Niezwykła historia ,,Małej czarownicy nominowanej do Oscara"

0
0
0
/

Ludzie spierają się czy żyjemy w czasach nauki, postępu i rozumu czy ciemnoty i zabobonów. Z jednej strony na rozwój nauki są przeznaczane bardzo duże pieniądze, z drugiej ludzie często wierzą w ,,przepowiednie" magów i wróżek. Czasami różnego rodzaju ,,rytuały" przynoszą szkody i cierpienie. Dobitnie pokazuje to książka ,,Mała czarownica nominowana do Oscara" autorstwa Rachel Mwanzy i Mbepongo Dedy Bilamba będąca wspomnieniami tej pierwszej. Dzieciństwo Rachel było pogodne... do czasu. Ojciec bijący matkę był jedynie "początkiem", zarówno matka jak i babcia dziewczynki, osoby bardzo religijne mieszkały w miejscu, gdzie chrześcijaństwo przeplatało się z zabobonami (przypominam, że opowieść dzieje się w XXI wieku). Pewien człowiek stwierdził, że Rachel ma na czole trzy szóstki i poddał ją egzorcyzmowi polegającemu na dziobaniu przez kaczkę czoła celem usunięcia szatańskiej liczby. Gdy jakiś czas później opiekunka dziecka posądza ją o kontakty z diabłem prowadzi ją do egzorcystów (których Rachel wprost nazywa ,,szarlatanami"). Później okrutnymi zrządzeniami losu dziewczyna trafia na ulicę, ale w końcu wkracza w świat filmu i na salony, by opowiedzieć swoją historię. Rodzina zaznaje biedy, nędzy, chorób.  I znowu wszystkiemu winna jest Rachel! Tak jak odejścia ojca, sprowadzenia głodu i powodzi oraz wszystkich innych okolicznych nieszczęść! Pomimo przeżyć nie ma żalu do Boga. Historia Rachel pokazuje, że nawet w ,,nowoczesnym" XXI wieku wciąż są na świecie miejsca, gdzie niebezpieczne przesądy, źle pojęta wiara oraz ludzka chciwość mogą zniszczyć człowiekowi życie.Jednocześnie widać, że Mwanza nie traktuje swojego życia jako pasma cierpień i nieszczęść, pokazuje też radosne chwile swojego dzieciństwa. Książka pokazuje historię niedawną, sprzed kilku-kilkunastu lat oraz to, że sposób myślenia, tradycje i wierzenia nie znikają tylko dlatego, że jakieś miejsce możemy określić mianem cywilizowanego. Mówimy tu w końcu o wydarzeniach, które rozegrały się w Kinszasie, a nie gdzieś na prowincji. Lekturę tej lektury oczywiście polecam, nie tylko jako losy dzielnej dziewczynki - a potem młodej kobiety, ale też analizę tego, jak przeszłość wciąż wpływa na teraźniejszość i jak, choć często próbujemy przed nią uciekać ona okazuje się szybsza od nas. ,,Mała czarownica nominowana do Oscara" jest też refleksją nad tym, jak czyjaś źle rozumiana religijność może być wykorzystana w złych celach, nie będąc jednocześnie książką wymierzoną w samą ideę religijności. Historia nie kończy się nigdy... *** "Mała czarownica nominowana do Oscara" Rachel Mwanza, Mbépongo Dédy Bilamba Tłumaczenie: Ewa Młodecka Seria: Autobiografie: Moja historia Wydawnictwo: Amber

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną