Jak podaje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka Żydzi znów zaatakowali w Syrii, dokonując nalotów na irańskie obiekty wojskowo koło miasta Hama na wybrzeżu.
W ataku zginęło 3 syryjskich żołnierzy, a 23 osoby zostały ranne (14 Syryjczyków i 9 Irańczyków).
Jest to kolejny taki akt agresji, którego dokonują Żydzi na terenie Syrii. Pomimo tego nie należy zapominać, że dla Izraela (co wprost wyraża wielu tamtejszych polityków) Syria Asada jest bardziej żydowskim sojusznikiem niż wrogiem.
Od początku istnienia Izraela Syria była przeciwko temu państwu, a momentami była nawet określana jako jego największy wróg. To się zmieniło za czasów ojca Asada, który przez wiele lat sprawował władzę w tym kraju.
Może nie była ona tak radykalna, ale wyrażała się w tym, że Asad senior akceptował istnienie państwa Izrael i był gotów do zawarcia pokoju, ale punktem spornym były wciąż wzgórza Golan.
Z jednej więc strony Asad senior był bardziej ugodowy, a z drugiej wspierał Hesbollah i Hamas, żeby mieć dodatkowy argument w negocjacjach. Asad junior kontynuuje tę politykę i w tym celu wspiera także Iran.
Żydom to się nie podoba i raz na jakiś czas bombardują tereny Syrii, ale z drugiej strony Żydzi wiedzą, że jeśli Asad upadnie, to jego miejsce zająć mogą znacznie bardziej radykalni islamiści, którzy w ogóle nie będą akceptować państwa Izrael.
W ten sposób kwitnie szorstka przyjaźń syryjsko-żydowska w cieniu wystrzeliwanych od czasu do czasu rakiet i nalotów lotniczych.