Ks. Dariusz Oko: na 1000 pedofili przypada 400 gejów

0
0
0
/

Wśród różnych klasyfikacji grzechów Kościół wymienia także grzechy „wołające o pomstę do nieba”.

Są to grzechy szczególnie ciężkie, które wręcz domagają się same z siebie kary zesłanej od Boga. Należy do nich morderstwo, uciskanie wdów i sierot, zatrzymanie zapłaty należnej za pracę i właśnie grzech sodomski.

Oznacza on obcowanie seksualne osób tej samej płci i inne czyny przeciwko naturze, jak kazirodztwo, czy zoofilia. Wszystkie wymienione grzechy mają charakter wybitnie antyspołeczny. Ich napiętnowanie jest istotne, aby w ogóle społeczeństwo mogło przetrwać. To pokazuje, że Kościół zawsze uważał, że czyny homoseksualne to nie jest czyjaś prywatna sprawa, jak to się dziś pokazuje.

Przyzwolenie na nie musi prowadzić bowiem do zepsucia społecznego, czy wręcz do całkowitego moralnego rozkładu narodu. Legalizacja aktów homoseksualnych i zrównanie par homoseksualnych z małżeństwami heteroseksualnymi prowadzi do zniszczenia właściwych stosunków społecznych, degeneracji rodzin, destrukcji wychowania. Ich skutkiem będzie też w przyszłości legalizacja innych zboczeń, jak pedofilia, czy kazirodztwo.

Ks. Dariusz Oko twierdzi, że na 1000 pedofili przypada 400 gejów. Niezależnie od tego, czy ta statystyka oddaje wiernie fakty, wszystko wskazuje na to, że oba te schorzenia często wiążą się ze sobą. Jedno zboczenie pociąga bowiem za sobą drugie. Kiedy człowiek rezygnuje z pewnych moralnych oporów, wycisza sumienie, łamie jedno przykazanie, nic już nie stoi na przeszkodzie, żeby łamać pozostałe i przekraczać wszelkie granice i normy. Powstaje wręcz takie dążenie, żeby szukać jeszcze silniejszych bodźców, co wzmaga konieczność dopuszczania się coraz bardziej zwyrodniałych zachowań. Stąd uzasadnione jest rozpatrywanie razem homoseksualizmu i pedofilii1. Pismo Święte niezwykle ostro ocenia akty homoseksualne. To właśnie przez nie została spalona Sodoma i Gomora stając się już na zawsze synonimem największych obrzydliwości i całkowitego zepsucia. Księga Rodzaju opowiada, jak to dwaj aniołowie, pod postacią mężczyzn przybyli do Lota chcąc spędzić u niego noc. Kiedy dowiedzieli się o tym mieszkańcy Sodomy, młodzi i starzy mężczyźni otoczyli dom Lota żądając wydania przybyszów, aby mogli ich wykorzystać. Księga Kapłańska zawiera słowa: „Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli” (Kpł 20 13).

W Nowym Testamencie także jest niezwykle ostro sformułowane potępienie aktów homoseksualnych. Św. Paweł napisał w liście do Koryntian: „Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6, 9-10). Powtórzył zresztą to samo w pierwszym liście do Tymoteusza (zob. 1 Tm 1, 9).

W obu fragmentach mowa jest o aktach homoseksualnych. Są one wymienione obok największych grzechów, jak bałwochwalstwo, które powodują wręcz, że dopuszczając się ich i nie szukając nawrócenia nie można zostać zbawionym. Św. Paweł w liście do Rzymian pisał także: „Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie” (Rz 1, 26-27).

Ze słów tych wynika, że Bóg przyzwala, aby wolni ludzie podejmowali akty homoseksualne. Same te akty są jednak już karą dla tych, którzy je podejmują. Aby w pełni zrozumieć dlaczego tak jest trzeba zauważyć, że Apostoł Narodów uznał czyny homoseksualne za sprzeczne z naturą. W późniejszych wiekach Kościół właśnie na to położył największy nacisk.

Termin „natura” oznacza w filozofii istotę rzeczy. Wszystko, co istnieje ma swoją własną naturę. Jest ona czymś w rodzaju struktury czy mechanizmu, który działa według określonych praw i reguł. Łamanie ich musi doprowadzić do destrukcji danego bytu, albo przynajmniej do tego, że będzie on źle funkcjonował.

Można to zobaczyć na prostym przykładzie. Człowiek pije wodę i to mu ewidentnie służy, bo ma taką budowę. Kiedy jednak napije się nafty choruje i może umrzeć. Picie bowiem tego jest wbrew jego naturze. Podobnie jest ze wszystkim innym. Jeśli ptak wejdzie na górę i skoczy to poleci. Ma bowiem skrzydła i leży to w jego naturze. Jeśli tak samo zrobi człowiek zabije się. Najprostsza, biologiczna obserwacja powinna upewnić nas, że czyny homoseksualne są sprzeczne z naturą. Gdyby było inaczej homoseksualiści mogliby mieć dzieci.

Nie mogą jednak i próbują wszelkimi sposobami uzyskać prawo do adopcji dzieci pochodzących przecież od par heteroseksualnych. Wiele badań zwraca uwagę na to, że akty homoseksualne prowadzą do wielu chorób. Wśród homoseksualistów aids jest plagą, która dotyka ich znacznie częściej niż heteroseksualistów.

Choroby te są wynikiem tego, że podejmując działanie sprzeczne z naturą, sprzeciwiają się oni swojej własnej istocie i muszą się spodziewać nieprzewidzianych patologii. Podobnie przecież tzw. choroby cywilizacyjne są wynikiem życia niezgodnego z naturą.

Dokumenty Kościoła, w tym posoborowe, potępiały akty homoseksualne, także przy tym powołując się na prawo naturalne. Tak było w „Deklaracji o niektórych zagadnieniach etyki seksualnej” z 1975 r., w „Liście do Biskupów Kościoła katolickiego o duszpasterstwie osób homoseksualnych” z 1986 r. (który jest dopowiedzeniem do wspomnianej deklaracji. Podpisał go kard. Joseph Ratzinger) i w „Uwagach dotyczących projektów legalizacji związków między osobami homoseksualnymi” z 2003 r. (które także zostały podpisane przez kard. Ratzingera).

1 Zob. ks. D. Oko, Bóg kocha homoseksualistów, Poznań 2013.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną