Żarliwi wyznawcy zabobonów

0
0
0
/

Człowiek musi w coś wierzyć. W sowieckiej Rosji wiarę w Pana Boga, zastąpiono w wiarę w Stalina, która przetrwała do dzisiaj.

Komunizm na zachodzie usiłował zastąpić wiarę w Boga wiarą w naukę, którą jednak próbował zmanipulować na własny użytek i mamy to, co mamy.

W tym celu wymyślono relatywizm, który podważa wszystko, stawiając na równi naukę z ideologią przeczącą nie tylko samej nauce, ale zdrowemu rozsądkowi. Ta pseudonaukowość jasno została wyrażona w nazwie sekty scjentologów.

Kiedy pisałam o wyznawcach „płaskiej ziemi”, zakładałam, że to bardziej żart, niż rzeczywistość. Myliłam się jednak. „Sekta płaskiej ziemi” istnieje i broni swoich racji. Podobnie jak „wyznawcy pancernej brzozy”. Jedni i drudzy opierają swoje wierzenia na „nauce fizyki” specyficznie pojmowanej, albo po prostu dla nich niepojętej.

Wolą zatem podpierać się autorytetami rzekomo naukowymi – jedni uczonych afrykańskich, a drudzy radzieckich, o przepraszam – rosyjskich, oczywiście.

Wiara w zabobony wszelakiej maści w średniowieczu miała się zapewne równie dobrze, jak dzisiaj. W Polsce czarownic nie palono na stosach, a ich karykatury przetrwały do dziś.

Żarliwe i bardzo oczywiście „nowoczesne” wyznawczynie zabobonów wbijają szpilki w kukiełki, mając nadzieję zaszkodzić w ten sposób nielubianym przez siebie ludziom.

Mtodd.pl

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną