Dr Marta Cywińska: "Mordor, zbytek i maskarada"

0
0
0
/

Przypominam -ponadczasowe: "Niegdysiejsze salony warszawskie wzorowane były na dworskiej swawoli francuskiej i za ostatniego króla jedynie niektóre nazwiska w warszawskich salonach miały polski wydźwięk. Pod przewodnictwem ostatniego króla Warszawa pławiła się w barwach, marnotrawstwie, zbytku, przepychu, eksponując kosztowne stroje. Od tego czasu w ekspansji blichtru zmieniło się niewiele, no może ciężar fryzur i strojów, sposób płacenia kawałkiem kolorowego plastiku i format środków lokomocji. Igrzyska trwają dalej, baliki i bale, festyny i festiwale. Maskarady pod Sejmem. Ruch salonowo-towarzyski nabrał już dawno tempa współczesnego roller coastera. Facebookowy profil „Mordor na Domaniewskiej” zgromadził ponad tysiące  fanów. Bytowali w Mordorze słudzy Saurona, m.in. orkowie, trolle i Nazgûle  - kogo spotkamy dzisiaj? Już nawet „słoiki” nie wzbudzają większych emocji na salonach, wszak „salony kuchni” i „salony łazienek” w sąsiedztwie „pogrzebowych” już od lat nikogo nie szokują. Jest syto, kolorowo i wygodnie. Ilu z nas potrafi cierpieć pokornie oraz  z godnością?"

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną