Odmieniana we wszystkich przypadkach antyniemiecka narracja PiS traci na wartości. Zdrada i kłamstwo! Oto na reklamówkach w Lidlu umieszczono wizerunek Jarosława Kaczyńskiego. Niby młodego, ale jakby z rysami twarzy starego. Niby tylko reklamówka, a spogląda on z każdego kąta ekspozycji niemieckiego giganta w świecie supermarketów. [caption id="attachment_79391" align="alignnone" width="1000"] Fot. Robert Wyrostkiewicz[/caption] Czy na produkcie z folii znajduje się Kaczyński? Oczywiście nie, nawet, jeśli można doszukiwać się jakiegokolwiek podobieństwa chłopca z reklamy Lidla. Po co więc ten tekst? Pokazuję i objaśniam… Wchodzę do Lidla w Węgrowie. Miasto prawicowe, PiS-owe, ma nawet swojego wicemarszałka Senatu, swoją drogą, bardzo sympatyczną panią Marię Koc. Ale jak w każdej, nawet mazowiecko-podlaskiej miejscowości, znajdzie się grupa KOD-omitów. Nieliczni, ale fanatycznie… Im bardziej na zachód, tym wirus rozprzestrzenia się szybciej. Otóż wchodzę sobie do Lidla, stoję przy mrożarkach i słucham jak dwie panie, zapewne wyznawczyni owej seksty, kwestionują się wzajemnie, czy aby na pewno nie widzą na reklamówkach Kaczyńskiego. Jedna nawet przekonuje, że PiS mógł za taki trik zapłacić, żeby ludziom w podświadomości mącić! Pełna wiara w słowa, naładowanie energią i potrzeba przypieprzenia w PiS-owca wiszą w powietrzu. Pakuję obrzydliwą pizzę za kilka złotych i idę dalej, wszak zawsze, kiedy nabijam się z groteskowej opozycji przykleja mi się etykietkę PiS-owca, a do łomotu mi nie tęskno. Jaśnie oświeceni Europejczycy próbowali przez lata śmiać się z moherowych beretów. Oświadczam więc, nie było, nie ma i raczej nie będzie tak chorej grupy społecznej jak kobiety KOD-omickie, z „Rudą” na czele. Kaczyński na reklamówkach w Lidlu… Tego się nawet nie da leczyć. Poza tym, ten chłopak przypomina Wam młodego lub starego Kaczyńskiego? Robert Wyrostkiewicz