Przed ambasadą Rosji w Warszawie odbyła się demonstracja w rocznicę sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939. W trakcie manifestacji miałem okazję przemówić do zebranych, przypominając między innymi o zbrodniach rosyjskich na narodzie Polskim, wsparciu Izraela i społeczności żydowskiej dla imperialistycznej rosyjskiej narracji historycznej (gloryfikującej sowieckich zbrodniarzy), i o potrzebie traktowania historii jako nauczycielki życia (w tym o potrzebie upowszechnienia prawa posiadania broni tak by Polacy byli przygotowani na wszelką antypolską agresję).
[caption id="attachment_79583" align="alignnone" width="813"]
fot. Jan Bodakowski[/caption]
Zapis manifestacji na TVP Info (10.00 przemówienie Jana Bodakowski):
Zapis manifestacji na portalu Niezależna (21.00 przemówienie Jana Bodakowski – fragment, zobacz gdzie ocieli):
W swoim przemówieniu przypomniałem, że narracja historyczna, Niemców, Rosjan i Żydów jest zbieżna. Żydzi wspierają i rosyjską narracje historyczna, która gloryfikuje zbrodniczą Armie Czerwoną, i niemiecką narracje historyczną, której celem jest przerzucenie odpowiedzialności za holocaust z Polaków na Niemców. Warto przypomnieć, że o bliskiej współpracy Rosji z Izraelem, pisał na portalu TVP Info w artykule „Nalot na T-4 rozwścieczył Putina. Rosja - Izrael, czyli niebezpieczne związki”, Antoni Rybczyński.
Według Antoniego Rybczyńskiego „obecny prezydent Rosji jest wśród Izraelczyków popularny i postrzegany jako przyjaciel państwa żydowskiego (...). Do tego dochodzą bardzo dobre osobiste relacje Putina z Benjaminem Netanjahu. W grudniu ub.r. Avi Dichter, członek rządzącego Likudu, szef komisji spraw zagranicznych i obrony Knesetu, (…) były dyrektor Szin Bet (kontrwywiad) i były szef MSW określił Rosję jako „supermocarstwo i sojusznika” chcącego zająć strategiczną pozycję w regionie – co Izrael przyjmuje z zadowoleniem”.
W opinii Antoniego Rybczyńskiego „ciepłe relacje polityczne [Izraela i Rosji] przekładają się też na bardzo skuteczną współpracę w sferze bezpieczeństwa”. Jak przypomina publicysta „Izrael nie przyłączył się też do wielu państw, które wydaliły rosyjskich dyplomatów po zamachu na byłego oficera GRU Siergieja Skripala. Z kolei Rosja unika krytyki wojskowych akcji Izraela w Syrii. Podczas gdy każda akcja amerykańska jest ostro potępiana przez Moskwę, ataki izraelskie nie budzą już takich emocji. Propaganda kremlowska i rosyjscy generałowie jakoś nie zauważają nalotów lotnictwa” izraelskiego.
Antoni Rybczyński przypomniał, że na obchody rosyjskiego dnia zwycięstwa przybył tylko „premier Izraela i prezydent Serbii. Tyle że Aleksandar Vucic nie przypiął sobie wstążki św. Jerzego, a Netanyahu tak. Ten pomarańczowo-czarny symbol zwycięstwa w 1945 roku, po aneksji Krymu i wojnie w Donbasie, jest też symbolem rosyjskiej agresji. (...) Premier Izraela nie mógł się już chyba bardziej przypodobać Rosjanom”.
W swym artykule Antoni Rybczyński przypomniał, „że w lipcu 2017 roku Kneset przyjął prawo deklarujące, że Izrael, podobnie jak Rosja, Dzień Zwycięstwa będzie obchodzić 9 maja, a nie 8 maja, jak zdecydowana większość innych państw na świecie (w tym USA)”. Publicysta przytoczył też słowa ministra obrony Izraela, Avigdora Liebermana, który stwierdził, że „Rosjanie rozumieją nasze interesy, a my rozumiemy ich interesy”.
Przypominając wsparcie Izraela i Żydów dla Rosyjskiej narracji historycznej warto przytoczyć opinie żydowskiej i izraelskiej prasy na temat Rosji. Na stronie internetowej „Jerusalem Post” ukazał się artykuł „Putin i Żydzi” w którym izraelska redakcja doceniła przyjazną postawę Władymira Putina wobec Żydów. Zdaniem żydowskiej gazety „Putin - przez całą swoją długą karierę jako najwyższy przywódca Rosji - w dużej mierze powstrzymał się od sięgania po antysemickie tropy”, „nie jest, antysemitą", i nie dopuszcza do antysemityzmu w rosyjskich mediach. Według Żydów przyjazny stosunek Putina do Żydów może być wynikiem tego, że w dzieciństwie Putin był chroniony i karmiony przez swoich żydowskich sąsiadów, ulubionym nauczycielem Putina był Żyd, i wielu z jego przyjaciół to Żydzi.
Zdaniem żydowskiej gazety „Putin słusznie zdaje sobie sprawę, że czystki Stalina i dyskryminacja Żydów, która trwała aż do upadku Związku Radzieckiego, ostatecznie zaszkodziła Rosji. Tak samo jak masowy exodus 1,6 miliona Żydów [z ZSRR do Izraela i na zachód] po upadku rządów Partii Komunistycznej”.
Jak informuje żydowska gazeta w dobrych dla Żydów czasach ZSRR nadreprezentacja Żydów „w elitach dosłownie każdej sfery radzieckiego życia kulturalnego, naukowego i przemysłowego” była „nieproporcjonalnie wysoka”.
Żydowska gazeta doceniła też Rosję za to, że Rosja „wyraźnie wyróżnia się bardzo niską liczbą zarejestrowanych przypadków przemocy antysemickiej w stosunku do dużej populacji żydowskiej [około 190 000]”. Według żydowskiej gazety „bycie Żydem w Rosji jest dziś modne, a nawet super, ponieważ oznacza to, że odnosisz sukcesy, jesteś zamożny, jesteś mądry”
W artykule „Putin jest dobry dla Żydów” opublikowanym na portalu „Israel National News” autorstwa Benny Tuckera można przeczytać, że rabin Shea Deitsch (doradca naczelnego rabina Rosji Berela Lazara) stwierdził, że Żydzi w Rosji popierają Władymira Putina bo dzięki niemu „antysemityzm prawie nie istnieje”, społeczność rosyjskich Żydów kwitnie, Żydzi są szanowani przez rosyjskie władze, media i banki.
Zdaniem rabina Deitscha „Jeśli porównamy Rosję do innych narodów europejskich, Rosja jest lepsza dla Żydów niż inne kraje i tutaj nikt nie wyśmiewa się z Żydów”. Doradca naczelnego rabina Rosji dodał, że „prezydent Putin ma przyjazne stosunki z naczelnym rabinem Rosji Berem Lazarem, robią sobie wspólne zdjęcia i uczestniczą we wspólnych wydarzeniach”. Co roku Żydzi rosyjscy dostają list od Putina, a na Chanukę menora zapalana jest na placu czerwonym.
Na stronie czasopisma amerykańskich Żydów „Tablet” ukazał się artykuł Vladislava Davidzona (redaktora naczelnego „The Odessa Review”) „Putin i Żydzi? To skomplikowane”. Zdaniem publicysty Putin ma reputacje filosemity, i relacje z Izraelem oraz społecznością żydowską są dla rosyjskiego prezydenta bardzo ważne.
W czasopiśmie amerykańskich Żydów można przeczytać, że „szacunek dla Żydów” Putina i jego „osobiste zaangażowanie w sprawy dotyczące rosyjskiego żydostwa na pewno nie są fałszywe”. Putin jedną oligurie „mocno żydowską” zastąpił „swoją lojalną oligarchią. Ta nowa oligarchia, której roszczenia do bogactwa polegały na niezachwianej lojalności wobec Putina, miała również licznych przedstawicieli żydowskich, takich jak jego przyjaciele z dzieciństwa, bracia Rotenbergowie. Putin zawsze był świadomy konieczności unikania oskarżeń o antysemityzm”.
Jak przypomina czasopismo amerykańskich Żydów „Kreml Putina bardzo interesuje się rosyjskimi stosunkami żydowskimi, i we wszystkich sprawach bardzo poważnie podchodzi do tego problemu”. Według czasopisma amerykańskich Żydów, Władymir Putin uważa, że „emigracja ponad miliona rosyjskich żydowskich obywateli do Izraela była znaczną stratą dla Rosji".
Czasopismo amerykańskich Żydów przypomina, że Putin „otwarcie zachęcał europejskich Żydów do osiedlania się w Rosji”, i nie dopuszcza do ataku sił irańskich z terytorium Syrii na Izrael.
Żydowska gazeta wydawana w USA „The Jewish Daily Forward” a artykule Davida Kliona „Nie, Putin nie jest antysemitą” przypomniała, że „bolszewicy - z których wielu, jak Lew Trocki, byli pochodzenia żydowskiego – którzy zdobyli władzę w 1917 roku, przyjęli przepisy zakazujące antysemityzmu, dopuszczali masową migrację Żydów do dużych miast, takich jak Moskwa i Leningrad, oraz prawnie uznali Żydów jako narodowość z równymi prawami obywatelskimi”.
Żydowski dziennik w USA przypomniał, że Rosja uznaje tylko cztery religie „prawosławie, judaizm, islam i buddyzm”, katolicyzm nie jest uznawaną religią w Rosji. Według dziennika amerykańskich Żydów, dziś w Rosji żyją setki tysięcy Żydów, w tym wielu „wybitnych ludzi w biznesie, polityce i sztuce. I sporo z nich jest blisko związanych z Władimirem Putinem”.
Jak przypomina gazeta amerykańskich Żydów Putin „nigdy nie atakował Żydów. Wręcz przeciwnie, Putin zalicza wielu Żydów do swojego grona bogatych przyjaciół, ma ciepłe stosunki z kontrowersyjnym rabinem Chabadem Lubawiczem Berelem Łazarzem i (...) z izraelskimi urzędnikami, takimi jak minister spraw zagranicznych Avigdor Lieberman. Zawsze mówił o Żydach w kategoriach pozytywnych, (…) miał bliskie relacje z Żydami w wczesnym dzieciństwie w Leningradzie”.
Zdaniem dziennika żydowskiego w USA „ukryte wsparcie Rosji dla skrajnie prawicowych antysemickich partii politycznych w różnych krajach - w tym (…) w Stanach Zjednoczonych należy rozumieć jako strategię destabilizującą te kraje, a nie wyraz wspierania ideologii antysemityzmu”. Według dziennika amerykańskich Żydów Putin „konsekwentnie dążył do zacieśnienia stosunków z Izraelem i uczynił wiele ciepłych gestów dla rosyjskiej społeczności żydowskiej”.
Sojusz Żydów i Rosjan to nie tylko dzień dzisiejszy, wsparcie Izraela dla rosyjskiej polityki historycznej gloryfikującej zbrodnie Armii Czerwonej, rosyjskiej agresji na Gruzję, oraz obecność rosyjskojęzycznych Żydów w resortach siłowych Izraela, ale także wspólna historia zbrodni na narodzie Polskim, których elementem była kolaboracja Żydów z Rosja sowiecką po 17 września 1939 roku (która dziś jest dla Żydów tematem tabu).
Choć wciąż braknie opracowań opisujących zbrodnie na Polakach jakie były dziełem Niemców, Rosjan, Żydów czy Ukraińców, to wiele ciekawych informacji o kolaboracji Żydów z sowietami, czytelnicy znajdą w wydanej przez wydawnictwo Rebis pracy Piotra Zychowicza „Żydzi”, w wywiadzie jaki Piotr Zychowicz przeprowadził z profesorem Jasiewiczem, który mówieniem prawdy o relacjach Żydów z Polakami podpadł Żydom.
Pierwsza masowa kolaboracja Żydów z Rosją sowiecką miała miejsce w czasie wojny z bolszewikami w 1920 roku. „Polrewkom, czyli polski rząd kolaboracyjny, który bolszewicy zamierzali osadzić w Warszawie” prowadził swoje obrady w jidysz. Żydowskie partie polityczne działające na ziemiach polskich, nawet gdy nie były komunistyczne, to wspierały bolszewicką agresje na Polskę.
Według książki „Rzeczywistość sowiecka 1939-1941 w świadectwach polskich Żydów” autorstwa Krzysztofa Jasiewicza Żydzi biorąc czynny udział w działaniach sowieckich organów terroru nie porzucali swojej żydowskiej tożsamości (przykładem nie zatracania żydowskiej tożsamości przez oprawców było to, że emigrowali do Izraela, a Izrael zapewniał im bezkarność).
Dla polskich mieszkańców Kresów, którzy znaleźli się pod okupacją Rosji sowieckiej, codziennością był kontakt z Żydami wysługującymi się Rosjanom, to, że cierpienie jakie było udziałem Polaków, było dziełem Żydów. Żydowska kolaboracja z sowiecką Rosją była powszechnym zjawiskiem. Według profesora Jasiewicza „aktywny udział w sowietyzacji wzięło co najmniej kilkanaście procent żydowskiej populacji” (zważywszy na odsetek dzieci i starców większość dorosłych Żydów). „Obojętność wobec upadku państwa polskiego była pełna i powszechna”.
Żydzi kolaborowali z Rosją sowiecka bo zawsze chcieli mieć dobre relacje z władzami. Lojalność Żydów wobec Rosjan przejawiała się w aktywnym udziale Żydów w zbrodniach na narodzie Polskim. Pod sowiecką okupacja powszechne były donosy Żydów na Polaków, które pozwoliły Rosji sowieckiej wyłapać i wymordować polskich patriotów, a przez to uniemożliwiły powstanie sprawnej polskiej konspiracji na Kresach.
Kolaboracja Żydów z sowietami nie była wywołana strachem Żydów przed nazistami. Nazistowskie Niemcy były bowiem w 1939 roku sojusznikiem Rosji sowieckiej, a sami Żydzi próbowali się we wrześniu 1939 wkupić i w łaski Niemców (Niemcy jednak, inaczej niż Rosjanie, nie byli zainteresowani współpracą z Żydami).
Wyrazem współdziałania Żydów i Rosjan był skład władz sowieckich. Według profesora Jasiewicza „między 1934 a 1937 aż 40% kadry centralnej i terenowej NKWD z Henrykiem Jagodą na czele stanowili Żydzi. To tak gigantyczna reprezentacja jakby personel Białego Domu w USA składał się w 90% z Polaków”.
Dziś przypominanie faktów o współdziałaniu Żydów i Rosjan, nie bycie apologetami Żydów, wspominanie o cierpieniach innych nacji, kończy się dla historyków oskarżeniami o antysemityzm, dla tego historycy boją się badać okres sowieckiej okupacji na Kresach. Dodatkowo filosemicka cenzura jest powszechnie akceptowana. Zdaniem profesora Jasiewicza nie można akceptować sytuacji gdy „każda uwaga krytyczna pod adresem Żydów jest automatycznie odbierana jako antysemicka. To dławi wolność naukową, wszelką swobodę myśli”. Taka cenzura prowadzi do frustracji i narodzin antysemityzmu.
Polityka ukrywania odpowiedzialności Żydów za zbrodnie podczas II wojny światowej jest świadomą polityką środowisk żydowskich. Profesor Jasiewicz opisując to zjawisko przypomniał instrukcje jakie dawał Yehuda Bauer, który polecał innym historykom holocaustu „po pierwsze, cierpienia Żydów należy wyłączyć z losu innych narodów. Po drugie, ludzi należy podzielić na trzy kategorie: katów, patrzących obojętnie i ofiary. Kaci to ''naziści i ich kolaboranci'', patrzący z boku to Polacy, a ofiary to oczywiście Żydzi. Na żadne niuanse nie ma miejsca”. Kierując się tymi instrukcjami żydowscy historycy na całym świecie prezentują antypolską kłamliwą narracje historyczną.
[caption id="attachment_79585" align="alignnone" width="483"]
fot. Jan Bodakowski[/caption]
Jan Bodakowski