Komuś "zmarł" pies, więc niech zginie komuś człowiek! Logika animalsów...
/
[caption id="attachment_80812" align="alignnone" width="1000"] Fot. Pixabay.com[/caption] „Poruszający list Czytelniczki. Krew od umierającego psa nie została pobrana, bo w Warszawie trwał maraton”- tytułuje swój wpis na Facebooku „Warszawa w Pigułce”.
„W niedzielę pisaliśmy o niedzielnych utrudnieniach w ruchu spowodowanych maratonem. Na nasz artykuł zareagowała Pani Agata, której pies nagle zachorował. Niestety nie pobrano krwi do badań, bo ta nie dotarłaby na czas. Warszawa była sparaliżowana przez maraton”- informuje portal.
„Życzę wszystkim biegaczom straty kogoś kochanego i ważnego, bo pomoc nie dotarła na czas. Amen”- puentuje swój list pani Agata. Komuś "zmarł" pies, więc niech zginie komuś człowiek? To zdaje się logika ideologii prozwierzęcej, w której walka z futrami, jajkami „trójkami” i bój o ochronę od poczęcia do naturalnej śmierci kornika drukarza są ważniejsze niż życie ludzkie. RW/warszawawpigulce.pl
Źródło: prawy.pl