Od dłuższego czasu przerażające informacje płyną z Republiki Południowej Afryki, gdzie codziennie dochodzi do morderstw. Ofiarą padają biali posiadacze ziemscy. Sprawcą? Czarnoskórzy marksiści. Dlaczego Amnesty International i społeczność międzynarodowa milczy w tej sprawie? Dlaczego udają, że nie widzą zbrodni przeciwko ludzkości i zamiast tego zajmują się "sytuacją demokracji" w Polsce?
Według danych, w Republice Południowej Afryki zamordowano już pół miliona osób. Stefan Tompson, niezależny dziennikarz i bloger, w rozmowie z Rafałem Otoką-Frąckiewiczem opowiedział o przemocy i szokującej bezsilności ludzi, pozostawionych na pastwę losu.
– Została zaproponowana poprawka do Konstytucji, która pozwalałaby na wywłaszczenie ziemi bez kompensaty. Żeby to sprzedać ludności lokalnej, politycy zarazem z rządzącego Kongresu Afrykańskiego, jak i z tej skrajnie marksistowskiej opcji, która zaproponowała to prawo (…) mówią, że źli biali zabrali im ziemię, my zabierzemy ziemię białym i my wam ją oddamy. Tyle, że oddanie tej ziemi, to nie jest wcale oddanie, to nie jest wpisanie czarnych do ksiąg wieczystych. Właścicielem staje się rząd
– mówi Stefan Tompson na wSensie.tv.
– W momencie, kiedy zostanie zabrana ziemia białym, oni potem przyjdą tak samo po ziemię zamożnych czarnych farmerów, którzy też istnieją. Jest mniejszość zamożnych czarnych farmerów, która istnieje
– przewiduje.
Jak zaznacza Tompson w rozmowie z Otoką-Frąckiewiczem, w Republice Południowej Afryki, odkąd wprowadzono nowe prawo, budowana jest także narracja, że za wszystkie problemy i zło w kraju odpowiadają jego biali mieszkańcy. Co na to Amnesty International? Zajmuje się demokracją w Polsce...
