Jan Dziedziczak: Nie ma żadnego lobby izraelskiego!

0
0
0
/

- Ze zdziwieniem przeczytałem artykuł jednego z izraelskich portali gdzie jakiś dziennikarz, z którym nigdy nie rozmawiałem napisał o tym, ze w Sejmie ma powstać grupa lobbystów na rzecz Izraela i ja miałbym w tej grupie być - stwierdził Jan Dziedziczak. - JEST TO CAŁKOWITA NIEPRAWDA - dodał.

 

Tłumaczył, że do spotkania z delegacją z Izraela faktycznie doszło. - Rozmawialiśmy tam o wsparciu dyplomatycznym dla Izraela w konflikcie bliskowschodnim, znaczna cześć naszego spotkania była poświęcona polityce historycznej. Zgodziliśmy się, ze wypowiedzi o "polskich obozach koncentracyjnych" są niedopuszczalne. Podkreśliliśmy, ze za II Wojnę Światowa odpowiedzialni są Niemcy a nie jacyś "naziści" - wyliczał, podkreślając, iż o "lobbingu" na rzecz Izraela nie było nawet mowy.

 

- Od dawna interesuje się polityka bliskowschodnia, uczestniczę w spotkaniach dla chrześcijańskich parlamentarzystów poświęconej tej tematyce - wyjaśniał, zauważając, iż nigdy nie ukrywał, że w konflikcie izraelsko-Palestyńskm jest po stronie Izraela. - Przyczyn jest wiele: poczynając od przyczyn związanych ze "zderzeniem cywilizacji" - Izrael jest bramą dla radykalnego islamu dla naszej cywilizacji, przez bycie na arenie międzynarodowej w jednym obozie ze Stanami Zjednoczonymi a nie z W. Putinem, po zrozumienie, zwłaszcza jako poseł z kraju który tyle lat bym pod zaborami, ze naród żydowski ma prawo do swojego państwa - aby nie musiał tułać się po całym świecie - my Polacy wiemy to dobrze, bo wielu Żydów było kiedyś na naszych ziemiach - stwierdził.

 

- Dziś maja swój Izrael, nie muszą nigdzie uciekać, nie muszą uciekać np. do Polski. Wspierajmy go zatem dyplomatycznie w procesie bliskowschodnim. To, się nam jako Polsce opłaca. Bo punktem wyjścia moich wszelkich działań jest interes Polski. Obserwując relacje polsko - żydowskie zauważyłem, ze często są one ze strony polskiej prowadzone "na kolanach" - lub - co propagują pewne marginalne środowiska polityczne - nie prowadzi się ich wcale. Obie postawy są złe. Dialog trzeba prowadzić, ale punktem wyjścia dla polskiego polityka powinny być interesy polskie (tak jak dla izraelskiego izraelskie, francuskiego - francuskie etc.) - konkludował.

 

Zdaniem Dziedziczaka w relacji z Izraelem powinniśmy postulować mocno i zdecydowanie nasze sprawy: np. prawdę historyczną, jako że to Polacy byli jedną z największych ofiar II Wojny Światowej a za Holokaust odpowiedzialni są Niemcy (a nie tajemniczy naziści). - Brakuje mi tej postawy także w polityce kulturalnej i edukacyjnej naszego rządu (polecam moje wypowiedzi o filmach "Pokłosie" i "Ida" - gdzie za pieniądze polskiego podatnika przedstawia się nas jako naród sprawców i eksportuje ta narracje za granice - vide "Ida" jako reprezentant Polski w walce o Oscara) - dodał, zwracając uwagę, iż jest to niebezpieczne ze względów moralnych, pozycji Polski i Polonii za granica a także ze względu na pojawiające się (całkowicie nieuzasadnione) pomysły "odszkodowań" jakie Polska miałaby płacić organizacja żydowskim. - Moje stanowisko jest jednoznaczne: nie ma ŻADNEGO uzasadnienia dla takich wypłat - oświadczył.

 

Dziedziczak zaznaczył, że zapowiedź o powstaniu "grupy lobbystów" miała miejsce dzień PRZED spotkaniem, natomiast artykuły izraelskie po spotkaniu już o "lobby" nie mówią. - Może redaktor zapowiadający spotkanie inaczej wyobrażał sobie jego przebieg? - zastanawiał się.

 

Zdziwienie zawartością artykułu z "Jerusalem Post" o rzekomo powstającym w Polsce lobby żydowskim wyraził w rozmowie z Prawy.pl również Witold Waszczykowski, jeden z uczestników wspomnianego spotkania. Tłumaczył, że głównym tematem rozmów były kwestie historyczne, natomiast on sam poprosił stronę izraelską o pomoc w walce o prawdę, aby Izrael użył wszelkich możliwych środków w celu wyplenienia kłamstwa w postaci "polskich obozów śmierci".

 

Anna Wiejak


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną