- To nie ludzie, ale zwierzęta - tak uwolnione Jazydki mówiły o swoich oprawcach z ISIS, deklarujących się jako skrajni islamiści, którzy w sposób brutalny wielokrotnie je gwałcili. One przeżyły, ale wiele z ich towarzyszek niedoli zmarło z powodu wynikłych z gwałtów obrażeń.

W sierpniu 2014 r. terroryści z ISIL pojmali kilka tysięcy Jazydów z położonej na północy Iraku Niniwy. Oddzieliwszy kobiety i dziewczynki od pozostałych, przewieźli je do swoich obozów w Iraku i pobliskiej Syrii, gdzie gwałcili je, sprzedawali, wymieniali się nimi nawzajem niczym przedmiotami. Nie oszczędzali nawet małych dziewczynek.

- Mężczyźni przychodzili do nas i wybierali. Kiedy wchodzili, kazali nam wstawać a potem obmacywali nasze ciała. Kazali sobie pokazywać włosy, bijąc dziewczęta, które odmawiały wykonywania poleceń - zeznała 12-letnia Jalila, której udało się wyrwać z piekła.

Opowiadała, jak siedmiu bojówkarzy ISIL "posiadło" ją, dodając, iż czasem była sprzedawana, a czasem dawana jako podarunek. Ostatni z jej gwałcicieli był najbrutalniejszy, gdyż zanim ją zgwałcił, "skrępował jej ręce i nogi".

- Mówiłam mu, żeby mnie nie dotykał i błagałam, aby mnie wypuścił - mówiła Jalila. - Powiedziałam mu, żeby zabrał mnie do mojej mamy. Byłam małą dziewczynką. Zapytałam go "Czego ode mnie chcesz?" a on spędził trzy doby, odbywając ze mną stosunki seksualne - wyznała.

Wafa, inna 12-letnia Jazydka, powiedziała w rozmowie z przedstawiciele jednej z organizacji zajmujących się ochroną praw człowieka, że została porwana do szkoły w Tal Afar, gdzie terroryści oddzielili ją od rodziny. Następnie została przetransportowana do Raqqi w Syrii. Tam wybrał ją jakiś stary bojówkarz. - Spał ze mną w jednym pokoju i mówił, żebym się nie bała, ponieważ jestem dla niego jak córka. Pewnego dnia obudziłam się, a moje nogi były pokryte krwią - wspominała.

Równie traumatyczne wspomnienia z niewoli ma 20-letnia Dilara, którą wraz z 60 innymi Jazydkami terroryści zgromadzili w miejscu, gdzie udziela się ślubów i oświadczyli, że "od tej chwili powinny zapomnieć o swoich bliskich, gdyż poślubią ich i będą wychowywały ich dzieci".

Rzecz jasna o żadnym ślubie nie mogło być mowy. - Od 9.30 rano mężczyźni przychodzili po dziewczyn i gwałcili je. Na własne oczy widziałam, jak żołnierze z ISIS (ISIL) ciągną za włosy i biją każdą, która się opiera. Byli jak zwierzęta... Jak tylko wywlekli dziewczyny na zewnątrz, gwałcili je a potem przyprowadzali z powrotem wymieniając na nowe. Wiek dziewcząt oscylował między 8 a 30 rokiem życia. Pod koniec zostało tylko 20 dziewcząt - zeznała Dilara.

Dilara, podobnie jak wspomniane wyżej dwunastolatki, znalazła się wśród 105 kobiet i dziewcząt, którym udało się uciec. Przebytej traumy zapomnieć się jednak nie da. Wśród nich były takie jak 25-letnia Leila, które usiłowały sobie odebrać życie, żeby uniknąć gwałtu.

- Poszłam do łazienki i zaczęłam lać wodę. Stojąc na krześle sięgnęłam po przewód prowadzący do lampy oświetleniowej, aby prąd poraził mnie na śmierć, ale nie było elektryczności. Kiedy oni zorientowali się, co usiłuję zrobić, bili mnie długim kawałkiem drewna oraz pięściami. Moje oczy zapadły się pod opuchlizną a ramiona nabrały niebieskiego koloru. Skuli mnie kajdankami i przypięli do zlewu. Następnie pocięli nożem moje ubranie i umyli mnie. Zabrali mnie z łazienki, przyprowadzili moją przyjaciółkę i gwałcili ją w pokoju na moich oczach - relacjonowała.

Z raportu sporządzonego na zlecenie wysokiego komisarza do spraw praw człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych wynika, że w rękach islamistycznych bojówkarzy znajduje się około 3000 osób, z czego większość stanowią Jazydzi.

Karolina Maria Koter

Źródło: Press TV

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.