Ministerstwo Zdrowia zakazuje nieletnim wydawania popularnych leków na przeziębienie. Ale 15-letnie dziewczynki mogą bez obaw kupować pigułki wczesnoporonne. Paranoja!

Zakaz obowiązuje od lipca. Chodzi o preparaty zawierające substancje psychoaktywne, takie jak pseudoefedryna, dekstrometorfan lub kodeina. Będą one dostępne tylko dla osób pełnoletnich, które będą mogły zakupić jednorazowo jedno opakowanie. Niekiedy leki takie wykorzystywane były przez nieletnich jako środki pobudzające.

Tymczasem nieletni od piętnastego roku życia mogą bez obaw (w świetle prawa) kupować środek „Ella One”, mający za zadanie przerwać ciążę – bez względy na to, kto jak interpretuje moment rozpoczęcia odmiennego stanu kobiety. Zadaniem tej pigułki jest po prostu „dopilnować” aby nie urodziło się dziecko, czyli je zabić.

Tymczasem środek odurzający „domowej roboty” niekoniecznie musi zabijać, choć ministerstwo idzie po linii rzekomej dbałości o młodzież. Jak się okazuje, zapomina jednak o podstawowym prawie – prawie do życia każdego. Szkoda, że jednocześnie wykazuje niekonsekwencją i niekompetencją.

Michał Polak

fot. arch.

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.