W Warszawie trwa protest przeciw gender w pobliżu sodomickiej tęczy

0
0
0
/

10 sierpnia, w poniedziałek, na warszawskim Placu Zbawiciela plugawionym przez sodomicką tęczę swój protest rozpoczęła grupa modlitewna związana z księdzem Jerzym Gardą. Uczestnicy protestu codziennie, w samo południe, przez godzinę, modlą się różańcem, głosząc na transparentach hasła o szkodliwości gender-patologii. Protest będzie trwał do dnia likwidacji sodomickiej tęczy plugawiącej Plac Zbawiciela.

 

Sodomicka tęcza plugawiąca plac Zbawiciela jest nie tylko aktem profanacji, formą promocji patologii, ale też szokującym przykładem arogancji władzy. Rządząca Warszawą PO nie dosyć, że zmarnowała olbrzymie środki na instalację tego swoistego pomnika sodomii, to roztrwoniła pieniądze podatników na liczną ochronę tej gender-instalacji. Równocześnie gdy marnowano środki na ochronę tęczy, nikt nie chronił Mostu Łazienkowskiego.

 

Istotny z punktu widzenia bezpieczeństwa Most Łazienkowski nie był chroniony, podczas gdy symbol pedalstwa stojący na Placu Zbawiciela objęty jest monitoringiem, zraszaczami i strzeżony przez licznych funkcjonariuszy policji. Można odnieść więc wrażenie, że dla władz III RP obiektem strategicznym nie są mosty służące przeprawie setek tysięcy warszawiaków w ciągu doby, obiekty, przez które biegną światłowody polskiej armii i policji, tylko szpetna instalacja promująca sodomię. Zboczona hierarchia ważności PO zaowocowała pożarem niestrzeżonego mostu, a w konsekwencji wielomiesięcznym i niezwykle kosztownym remontem mostu, oraz ogromnymi utrudnieniami dla mieszkańców stolicy.

 

Instalację tę sfinansowano, i dalej się finansuje, z pieniędzy odebranych podatnikom. W 2010 roku koszt tęczy i czterech innych instalacji wynieść miał według zamówienia przetargowego na kompleksową koordynację pięciu projektów artystycznych w przestrzeni publicznej w Brukseli 193.000 euro czyli 787.000 złotych bez uwzględniania inflacji. Na ponową instalację sodomickiej tęczy rządząca Warszawą PO zmarnowała tym razem według doniesień prasowych 110.000 złotych. Właścicielem sodomickiej instalacji jest placówka Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Instytut Adama Mickiewicza. Instytut, z pieniędzy podatników, konsekwentnie ją rekonstruował.

 

Sodomicka tęcza była przez Warszawiaków palona wielokrotnie: nocą z 12 na 13 października 2012, 31 grudnia 2012, 4 stycznia 2013, 24 lipca 2013, 11 listopada 2013. Dodatkowo kilkukrotnie instalacja była dewastowana bez użycia ognia.

 

8 maja 2013 producenci porno z Fuck For Forest mieli pod tęczą kopulować i „walczyć o prawo do publicznej nagości” czyli do tego by każdy zboczony ekshibicjonista mógł się obnażać bezkarnie i ranić swoim ohydnym widokiem zmysły postronnych obserwatorów.

 

Fuck For Forest założyli Leona Johansson i Tommy Hom Ellingsen w Norwegii w 2004 roku. Organizacja zarabia na dystrybucji kręconych w krzakach filmów porno – Gazeta Wyborcza nazywa to zbieraniem „funduszy poprzez stronę internetową, na której odpłatnie oferowane są treści pornograficzne o tematyce związanej z ochroną środowiska”. Zebrane fundusze mają trafiać, do organizacji ekologicznych. Obecnie Fuck For Forest rezyduje w Berlinie. Według Wikipedii cytowanej przez Gazetę Wyborczą organizacje wspierał finansowo rządu Norwegii.

 

W rozmowie jaką przeprowadziłem z Julitą Wójcik, autorką instalacji, gdy publicznie rekonstruowała kolorowe kwiatki na tęczę w galerii Zachęta twórczyni gender-instalacji zadeklarowała, że nie ma pojęcia jakie były dotychczasowe koszty kilkukrotnych rekonstrukcji tęczy i skąd pochodziły środki przeznaczone na instalację.

 

Wójcik poinformowała, że jest przedstawicielką sztuki kontekstualnej, dzięki czemu zmieniała przesłania tęczy zależnie od zmieniającego się kontekstu. Tęcza najpierw symbolizowała ruch spółdzielczy, by po protestach homofobów stać się symbolem sodomitów. Artystce nie przypadły do gustu moje sugestie, że logicznie można uznać środowiska homofobów, którzy zmienili kontekst, a więc i samo dzieło, za współtwórców tęczy.

 

Autorka tęczy zadeklarowała, że popiera prawo sodomitów do ekspresji w przestrzeni publicznej i uznaje, iż krytycy sodomitów, paląc tęczę, wykluczyli się z debaty publicznej. Wójcik oświadczyła też, że należy ustawowo zapewnić sodmitom przywileje chroniące ich przed krytyką, i surowo karzące tak zwane przestępstwa nienawiści.

 

Wójcik broniła przeznaczania pieniędzy podatników na sztukę nowoczesną, uznając, że to inwestycja w budowę tolerancji. Artystka skrytykowała za to finansowanie z pieniędzy podatników Muzeum Jana Pawła II. Julita Wójcik w swoim oświadczeniu, które można znaleźć na stronie Gazety Wyborczej stwierdziła, że tęcza to symbol solidarności z sodomitami i promowanie gender przez Unie Europejską oraz walki z homofobią.

 

Tekst i fot. Jan Bodakowski

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną