Wstęp do książki 'Kukiz król chaosu'. HIT!

0
0
0
/

Gdy 10 maja chwilę po godzinie dwudziestej pierwszej na głównych kanałach telewizji ukazały się wstępne sondaże exit-poll Polacy mieli prawo dwukrotnie przetrzeć oczy
ze zdumienia.


Pierwszy raz, gdy okazało się, że faworyt walki o Belweder Bronisław Komorowski musiał zadowolić się drugą pozycją za Andrzejem Dudą. Ale jeszcze bardziej, gdy przy nazwisku muzyka, artysty, głoszącego antysystemowe hasła ukazał się słupek z prawie dwudziesto-jedno procentowym poparciem. Ten wieczór i kolejne dni należały już tylko do Pawła Kukiza. Do wymęczonej dziesięcioletnim sporem między Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością Polski wdarł się skutecznie ,,ten trzeci". Bez poważnego zaplecza, pieniędzy i przy co najwyżej neutralności mediów grających na Komorowskiego bądź Dudę. Inny od innych, a dla, wielu - co się dosyć rzadko zdarza osobom publicznym - ludzki.


Pawłowi Kukizowi udało się zgromadzić ponad trzy miliony głosów. Wśród najmłodszych wyborców zebrał prawie co drugie wskazanie. Głosy jego elektoratu miały rozstrzygnąć i rozstrzygnęły o tym, kto został głową państwa do połowy 2020 roku.Już we wspomnianym wieczorze wyborczym trwało puszczanie oka do Pawła Kukiza i jego wyborców. Czynił to zwycięzca pierwszej potyczki Andrzej Duda i jego kontrkandydat w dogrywce 24 maja Bronisław Komorowski. A Kukiz w bardzo dobrym, pełnym emocji wystąpieniu do uczestników jego wieczoru - woJOWników w hali w Lubinie oraz milionów Polaków przed telewizorami, podsumował kampanię i co najważniejsze dla dalszego rozwoju wydarzeń zapowiedział otwarcie nowego etapu. Tego związanego z walką o zmiany ustrojowe na forum parlamentu. Ta deklaracja musiała wzbudzić i z całą pewnością wzbudziła niepokój dotychczasowych graczy na scenie politycznej. Tych z ekstraklasy - PO i PiS oraz mniejszych ugrupowań sejmowych, a także po części opozycji pozaparlamentarnej.


10 maja coś się mogło i miało skończyć, a coś zacząć. I to niezależnie od wyniku drugiej tury. Od tego dnia wszystkie najważniejsze karty zdawał się mieć w ręku Paweł Kukiz. Ale w jego talii po czterech miesiącach jest już, co najwyżej kilka ,,10", którymi gry w wojnę, wojnę o obywatelską Polskę, nie sposób wygrać. Artysta przebył w tym krótkim czasie podróż na szczeblu polityki ogólnopolskiej od okolic zera na starcie walki o prezydenturę, z gwałtownym wjazdem najpierw do dwudziestu jeden procent w wyborach, aż do szczytowych dwudziestu dziewięciu procent w najkorzystniejszym sondażu jego tworzącego się ruchu. A potem gwałtowny zwroti załamanie, czy używając terminologii giełdowej krach. Czego konsekwencją był powrót do poziomu, z którego Kukiz wyruszał nie tak dawno po - jak wielokrotnie powtarzał - odzyskanie Polski dla obywateli.


W mojej książce piszę o tym, co widziałem i słyszałem będąc bardzo blisko Kukiza w kluczowym momencie dla projektu muzyka i mocno zaangażowanego w sprawy kraju obywatela. Rozstaliśmy się po wymianie mailowej 25 czerwca, poróżnieni, co do oceny teraźniejszości i przyszłości. W czasieniezbyt długiego ,,karnawału z Kukizem" poznałem tych, którzy byli z nim blisko na etapie poprzedzającym jego wielki sukces w polityce. Podzielili się tym, co mieli - wiedzą i doświadczeniem wynikającym ze współpracy, które okazały się pomocnew częściowym ,,rozgryzieniu"skomplikowanej osobowości Kukiza.A także mniej lub bardziej dziwacznych mechanizmów jego postępowania orazludzi kręcących się na jego ,,dworze". Odnoszę się też, po rozmowach z tymi, którzy wytrzymali z Kukizem dłużej niż ja, do ostatniegoaktu tragikomedii z jego udziałem. Składającego się z obranej przez Kukiza jednokierunkowej drogi ku chaosowi chaosów. Czyli samoograniczenia dla niego samego. A nawet można by rzec samo zmielenia się Kukiza i z nim związanej inicjatywy. To zwijanie się widzieli i widzą prawie wszyscy tylko nie Kukiz i jego garstka wyselekcjonowanych, po wielu cięciach, współpracowników.


Co sprawiło, że wielki Kukiz w maju został politycznym słabeuszem pod koniec września 2015 roku? To pytanie zadają sobie miliony Polaków. Także te trzy, które oddając głos mu zaufały, a zostały osierocone z nadziei na trwałą, a nie kosmetyczną zmianę w Polsce. Mam nadzieję, że przytoczone tu fakty i oceny wypełnią, choć trochę pustkę informacyjną o kuchni małego, wielkiego i ponownie małego politycznie Pawła Kukiza. Do dziś nie mam prostej odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak to się wszystko potoczyło? I myślę, że nie ma jej nikt, kto żyje między Odrą a Bugiem, Bałtykiem a Tatrami. A nawet jestem gotów zaryzykować po za granicami naszego kraju. Na to jest zdecydowanie za wcześniej. Ale tę arcyciekawą i pełną zagadek historię wyjścia poza estradę lidera zespołu Piersi drążyć trzeba, co niniejszym czynię. Pierwszy i z całą pewnością nie ostatni [...]


Marcin Palade


Więcej na: http://palade.pl

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną