Pielęgniarki zastąpią lekarzy specjalistów

0
0
0
/

Sejm przyjął dzisiaj proponowany przez ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza pakiet kolejkowy oraz onkologiczny. Teoretycznie ma on zmniejszyć czas oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty, w rzeczywistości jednak poważnie utrudni życie i pacjentom i lekarzom. Najbardziej obciążone będą pielęgniarki, na które ustawodawcy nakładają obowiązki lekarzy oraz idącą za tym odpowiedzialność.

 

- W przyjętym tzw. pakiecie antykolejkowym nie ma zwiększenia finansowania dla onkologów na leczenie pacjentów - zauważył podczas specjalnie zwołanej w Sejmie konferencji prasowej poseł Tomasz Latos (PiS). - Z tego powodu, że minister chce, żeby było lepiej nie przybędzie patomorfologów i nadal będzie trzeba czekać na badania pobranych materiałów i tego minister ustawą nie zmieni - dodał, podkreślając, iż "wspomniany pakiet trzech ustaw był procedowany na kolanie, bez powoływania komisji, w ciągu trzech godzin przegłosowano go w trybie co najmniej ekspresowym". - To czysty zabieg pijarowski - skonstatował.

 

Projekty ustaw uzyskały poparcie klubów PO i PSL. PiS i Sprawiedliwa Polska dwukrotnie wstrzymały się od głosu i opowiedziały się przeciw zmianom w ustawie dotyczącym pielęgniarek. Większość posłów TR głosowało przeciw wszystkim trzem projektom, zaś SLD wstrzymało się od głosu przy każdym.

 

W trakcie obrad przyjęto poprawkę klubu PO przewidującą, że pielęgniarki i położne z tytułem specjalisty, nawet jeżeli mają tylko średnie wykształcenie, będą mogły kierować pacjentów na niektóre badania diagnostyczne. Oznacza to, że resort Arłukowicza a priori zakłada, iż wstępna diagnostyka pacjenta będzie leżała w zakresie obowiązków pielęgniarek ze względu na poważne ograniczenia w dostępności do porady lekarza, które to ograniczenia mają się, jak można z tego wywnioskować, utrzymać.

 

Przyjęto też poprawkę PSL, zgodnie z którą pielęgniarki i położne mające dyplom magistra lub tytuł specjalisty mogłyby samodzielnie ordynować leki, co jest równoznaczne z tym, że resort zdrowia przewiduje, iż po uzyskaniu diagnozy specjalisty, dalsze leczenie będą prowadziły pielęgniarki, co jest niedopuszczalne nie tylko z powodu tego, że przy całym swoim wykształceniu nie posiadają one mimo wszystko dostatecznej wiedzy medycznej, ale ponieważ pacjent ma pełne prawo do konsultacji lekarskiej. Osobną kwestią jest kuriozalny i skandaliczny pomysł obciążania pielęgniarek tak wielką odpowiedzialnością. Ich praca jest wystarczająco obciążająca, a minister Arłukowicz i jego kompani najwyraźniej nie zamierzają się z tym liczyć.

 

- Pielęgniarki to jest świetnie wyszkolona grupa zawodowa, z ponad 200 tys. pielęgniarek ponad połowa ma wyższe wykształcenie i my chcemy, żeby pielęgniarki miały wyższe kompetencje i mogły je realizować w codziennej opiece nad pacjentem - mówił przed głosowaniem nad tymi poprawkami minister zdrowia. Problem jednak w tym, że świetne wykształcenie mają jako pielęgniarki, nie zaś lekarze specjaliści, o czym w pijarowskich zapędach Arłukowicz pamiętać najwyraźniej nie chce.

 

To jednak nie wszystko. Otóż zgodnie z przyjętą ustawą pacjent, który z określonych powodów w pilnej sprawie będzie chciał iść do lekarza okulisty czy dermatologa, będzie musiał skierowanie posiadać, a nie, jak było to dotychczas - iść bez wcześniejszej wizyty u lekarza pierwszego kontaktu.

 

Anna Wiejak

 

Fot. sxc.hu


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną