- Wizytacja wypadła pomyślnie. Ten areszt, obiekt zabytkowy ale w dalszym ciągu solidny a także większość jego załogi, świetnie nadają się na przyjęcie tych sędziów i prokuratorów, którzy mnie tutaj zesłali - powiedział reżyser Grzegorz Braun po opuszczeniu aresztu śledczego we Wrocławiu, w którym spędził ostatni tydzień, ukarany odsiadką „za obrazę sądu” podczas rozprawy.

Witany przez grupę przyjaciół i sympatyków, Grzegorz Braun stwierdził, iż post-peerelowcsy sędziowie i prokuratorzy stanowią w naszym kraju największą zorganizowaną grupę przestępczą i nic się u nas nie zmieni, jeśli ci ludzie nadal będą mogli działać bezkarnie.

Reżyser poinformował, iż otrzymał zawiadomienie, że 6 sierpnia odbędzie się posiedzenie sądu na którym zostanie rozpatrzone zażalenie na karę porządkową, którą właśnie odbył. Dodał, iż są to już „śledzie po obiedzie”, ale ciekawi go, jak sąd podejdzie do sprawy, gdyż ukarano go tygodniem aresztu m.in. za słowa, których nie wypowiedział.

Grzegorz Braun podziękował wszystkim, którzy przyszli go przywitać na wolności i tym, którzy udzielali mu wsparcia podczas odbywania kary aresztu.
 

ZOBACZ: Solidarni z Grzegorzem Braunem trzaskali drzwiami przed wrocławskim aresztem

Reżyser został skazany na tygodniowy areszt, po tym, jak zaprotestował wobec nieprawidłowościom wrocławskiego sądu. Sprawa dotyczy budzącego wiele kontrowersji procesu, w którym Braun występuje jako oskarżony o pobicie kilku policjantów.

Marcin Janowski
fot. youtube.pl/wDolnymŚląsku.pl

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.