Izba Lordów skaże chorych Brytyjczyków na śmierć?

0
0
0
/

18 lipca w Izbie Lordów brytyjskiego parlamentu odbędzie się drugie czytanie Ustawy Lorda Falconera o śmierci w asyście lekarzy. Dokument ten, mimo zapewnień jego twórców o intencji ulżenia w cierpieniu terminalnie chorym, to kolejne osiągnięcie cywilizacji śmierci, która na Wyspach zbiera szczególnie obfite żniwo.

 

Zgodnie z projektem ustawy eutanazji mogliby dokonywać lekarze na prośbę śmiertelnie chorego pacjenta w sytuacji, kiedy ten nie miałby ich zdaniem szans na przeżycie kolejnych sześciu miesięcy. To ewidentnie próba stawiania się w roli Pana Boga. Jakim prawem lekarz ma orzekać o losie osoby śmiertelnie chorej i wyznaczać jej czas życia?

 

Najgorsze w tym wszystkim jest to, iż możliwość podawania środków przeciwbólowych np. chorym na raka jest przez ustawę określana mianem procedury, która w żaden sposób nie stanowi procedury leczniczej (Art.2 pkt.2), zatem nie wyklucza przeprowadzenia eutanazji. Oznacza to, iż śmierć będzie zadawana nawet tym pacjentom, którzy mogliby – przy zapewnieniu im odpowiedniego poziomu opieki – umrzeć z godnością i bez niepotrzebnych cierpień.

 

Przepis ten może zostać wykorzystany w sposób urągający człowieczeństwu, a mianowicie lekarze, chcąc skłonić pacjentów do podpisania deklaracji z wnioskiem o eutanazję, mogą zacząć pod byle pretekstem odmawiać np. podania środków uśmierzających ból. Wprawdzie Art.3 pkt.4 wyraźnie mówi, że lekarz, który będzie asystował choremu w trakcie eutanazji musi najpierw „poinformować pacjenta o możliwościach zapewnienia mu opieki paliatywnej, hospicyjnej oraz innej, dostępnej dla tej osoby”. Problem jednak w tym, że ta opieka może okazać się niedostępną, albo w rzeczywistości, albo w opinii medyków.

 

Art. 5 ustawy zastrzega wprawdzie, iż w żaden sposób nie zobowiązuje ona lekarzy do wyrażenia zgody na eutanazję oraz jej przeprowadzenie, jeżeli jest to sprzeczne z ich sumieniem, jednakże – jak pokazał chociażby przykład katolickiej jakby na to nie patrzeć Polski – rządzący często nie przestrzegają ustanowionego prawa. Ponadto w ustawie nie znalazł się żaden zapis gwarantujący, że lekarz nie może być zmuszony do uczestniczenia w eutanazji przez zarząd kliniki, w której pracuje.

 

Nie przewiduje również kar dla dyrektorów placówek zmuszających sobie podległych pracowników do likwidacji ciężko chorych, a co za tym idzie kosztownych pacjentów.

 

Na skandal zakrawa również fakt, że wspomniana ustawa mianem „krewnego” określa m.in. „partnera” oraz „partnera tej samej płci” terminalnie chorej osoby, co zrównuje w traktowaniu bliskich krewnych oraz osoby obce.

 

Anna Wiejak

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną