''Andrzej Duda: Emigranci to zdrajcy narodu. Nie ma dla nich…''… no czego nie ma?! Miejsca w naszym kraju?!

Co jeszcze mógł powiedzieć naczelny faszysta III RP, Andrzej Duda albo jego faszystowska żona i jak może niedługo ogłosi Tomasz Lis z Tomaszem Karolakiem, faszystowska młodziutka córka państwa Dudów? Zdrajcy narodu, bo wyjechali za chlebem, zamiast umierać na łonie Ojczyzny…

Tak uważa prezydent elekt? Informacja portalu Onet.pl mogła wzbudzić wzburzenie… Mogła u każdego, kto nie wie, że takie kwiatki dziennikarskie są stabilne tak samo jak sondaże, czyli kłamią zawsze w jedną stronę, a mianowicie partii władzy zarządzanej obecnie przez premierową Ewę Kopacz. Oczywiście, każdy kto zna Dudę (niezależnie czy go lubi czy nie; czy się z nim zgadza czy nie!) od razu wie, że to nie jest jego retoryka, nie jego styl, nie jego stylistyka, ale zwykła i dość podła kaczka dziennikarska.

Nawet sam serwis Biznes.onet.pl wycofał się z tekstu, a na „fejsbukach” lemingów ostał się jedynie krzykliwy tytuł artykułu, pod który portal umieścił już neutralną treść wypowiedzi Dudy na zupełnie inny temat, emerytur, bez jednego zdania o emigrantach! Co stało się z wrzutką, gdzie Duda miałby nazywać miliony Polaków z zagranicy zdrajcami narodu? Nic. Pracuje w głowach lemingów. Jak to działa? Oto przykład.

Użytkownik Facebooka Dori Leizi Di, emigrantka z Sulejówka, czyta nagłówek na Onecie o treści „Andrzej Duda: Emigranci to zdrajcy narodu”, udostępnia i okrasza komentarzem własnego autorstwa: „Mam pomysł wszyscy Emigranci z całego Świata wracajmy do Polski !!! Ciekawe co w tedy Duda biedny pocznie – debil !!!” (pisownia oryginalna…). Szybko temat podchwytuje znajoma z „FB” Hanna Roszkowska: „…żeby mu kołkiem język stanął…”. Pod linkiem nie ma słowa o emigrantach, ale jad się leje. Sprawdzam u znajomych lemingów z „Fejsbuczka” – to samo. Nikt nie czyta artykułów. Wystarczą tytuły!

Onet się wycofuje, bo chyba sami stwierdzili, że przegięli, ale w podświadomości tysięcy ludzi Duda będzie się odtąd kojarzył z nienawiścią do emigrantów. Tak to działa. Przynajmniej u wielu nie podejmujących aktywnej czynności intelektualnej… mówiąc eufemistycznie.

To tak jakby Dudę nazwać pedofilem, albo przynajmniej, że kiedyś takie zarzutu na nim ciążyły; że koledzy mówili; że sprawy niewyjaśnione… Oczywiście, nawet jeśli byłaby to najpodlejsza plotka i pomówienie, łatka by została. Jak to mówią, obrzucisz kogoś błotem to zawsze coś się przyklei… Tak działa dziennikarstwo III RP w stylu Onet.pl i jemu podobnych.

A co z użytkowniczką „FB”, która na podstawie drętwej kaczki dziennikarskiej nazwała prezydenta Polski „debilem”? Zasugerowałem jej weryfikację źródeł. Szukała… Nie znalazła. Następnie napisała, że zapewne później ukaże się cały materiał o tym i nie sądzi, by poważni dziennikarze dopuszczali się manipulacji… Drążę temat. Przyznaje, że jeśli to nie prawda, to zdejmie post.

Pisze więc, że zamiast zdjąć wypada przeprosić, że się kogoś nazwało bezpodstawnie „debilem”, zwłaszcza jak to demokratycznie wybrany prezydent kraju (nota bene po Kukizie numer jeden u emigrantów podczas ostatnich wyborów!).

„Przepraszam” - to słowo u lemingów nie funkcjonuje. Wrzutka Dori Leizi Di znika. Nie znika za to ślad w zapłodnionych przez Onet tysiącach mózgownic. Oni już wiedzą: Andrzej Duda uważa emigrantów za zdrajców narodu… Wystarczy im rzucić piłkę. Przyniosą w zębach jak posłuszny piesek. Wystarczy najgłupsze kłamstwo. Kupią je i pójda dalej z hasłem: „Lemingrad walczy dalej i nie przeprasza”

Robert Wit Wyrostkiewicz