Kilka tysięcy osób protestowało w czwartek w Bośni przeciwko nowemu prawu pracy, które zostało wprowadzone w ramach wymaganych przez Unię Europejską reform, a które zdaniem związków zawodowych „z pracownika czyni niewolnika”. - To droga do piekła, droga do przekształcenia społeczeństwa w społeczność niewolników – mówił szef związków zawodowych Selvedin Satorovic.

Władze Bośni zgodziły się wprowadzić ekonomiczne i społeczne reformy w celu zredukowania bezrobocia oraz poprawienia klimatu biznesowego w kraju, gdzie 44 proc. spośród 3,8 mln społeczeństwa nie ma pracy.

Protestujący zebrali się przed parlamentem, domagając się, aby posłowie odrzucili zmiany.  Te ostatnie mają w identycznej formie zostać wprowadzone również w społeczności serbskiej. Związkowcy alarmują, że nowe regulacje ograniczą prawa pracownicze oraz ułatwią pracodawcom dokonywanie zwolnień.

- Nowe prawo pracy nie zostało stworzone z myślą o pracownikach. Zostało stworzone dla pracodawców oraz politycznej elity i zmienia nas w ich niewolników – stwierdził jeden z protestujących Izet Djulic w rozmowie z reporterem jednej z agencji informacyjnych.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że chociaż Bośnia została już w 2003 r. zakwalifikowana jako „możliwy kandydat” do wejścia do UE, to nigdy nie otrzymała oficjalnego statusu kraju kandydującego ze względu na permanentne spory etniczne, które przez lata blokowały możliwość wprowadzania jakichkolwiek zmian.

Bośnię w UE chcieliby widzieć przede wszystkim Brytyjczycy i Niemcy i to z ich inspiracji UE zdecydowała w zeszłym roku dać krajowi kolejną szansę i obiecała pomóc w wejściu na ścieżkę akcesji, jeżeli przywódcom uda się przeforsować kolejne reformy.

Julia Nowicka

Źródło: EUbusiness

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.