Bohomazy profanujące świętości pod prokuratorską lupą

0
0
0
/ Lukas Plewnia/CC BY-SA 2.0/Flickr

Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe wszczęła śledztwo, w którym zbada, czy wystawa artystów-performerów „Polacy Europy” w miejskiej Galerii Dobro w Olsztynie godzi w uczucia religijne i znieważa symbole państwowe. Chodzi o wystawę prac plastycznych, wśród których jedna jest profanacją, świętego dla chrześcijan, symbolu krzyża. Jeszcze inna bezcześci polskie godło narodowe.

Zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa polegającego na „publicznym znieważeniu godła oraz obrazie uczuć religijnych”, kilka tygodni temu, złożyli członkowie PiS. Dwóch z nich jest posłami, a trzech olsztyńskimi radnymi. Po wykonaniu czynności sprawdzających prokuratura Olsztyn-Południe wszczęła w tej sprawie śledztwo.

 

– Będą w nim badane trzy wątki. Czy doszło do znieważenia godła Polski, czy doszło do obrazy uczuć religijnych oraz czy dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury nie dopełnił obowiązków, poprzez niepodjęcie działań, zmierzających do usunięcia obrazów obrażających uczucia religijne i znieważających godło

 

– tłumaczy Krzysztof Stodolny, rzecznik olsztyńskiej Prokuratury Okręgowej.

 

Obrzydliwe prace powstały, w połowie września br., w ramach akcji „artystycznej” pod tytułem "Polacy Europy" przeprowadzonej przez miejską Galerię Dobro ( podlega pod Miejski Ośrodek Kultury - MOK) Akcja ta, określona przez organizatorów jako performance, polegała na wspólnym tworzeniu prac plastycznych przez kilku artystów. Wskutek tego „komunalnego tworzenia” powstało wiele prac, niestety dwie - wybitnie obrzydliwe. Jedna z prac przedstawia ukrzyżowaną, nagą kobietę, z kilkoma intymnymi męskimi organami. Oprócz tej ohydnej profanacji w miejscu na Krzyżu, gdzie Piłat kazał katom - legionistom umieścić napis INRI (Jezus Nazareński Król Żydowski) któryś z pseudoartystów umieścił żyletkę.

 

Druga skandaliczna praca jest zbezczeszczeniem godła narodowego. Jest to karykatura orła, któremu również namalowano m.in. męski organ. Zauważmy, iż profanacji symbolu narodowego dokonano w czasie trwających w tym roku, w całej Polsce, uroczystości związanych z 100 rocznicą odzyskania niepodległości, co to ohydne bohomazy czyni szczególnie podłymi. Te obrzydliwe twory oburzyły wiele osób oglądających wystawę powstałą w ramach akcji „Polacy Europy", którą to akcję pracownicy galerii opisali następująco „Za pomocą zbiorowego działania postaramy się odpowiedzieć na te pytania: Jak nas widzą? Jak nas Piszą? Jak widzimy siebie? Co znaczy być Polakiem w Europie?”. Co w kontekście dokonanej profanacji, brzmi groteskowo.

 

Mieszkańcy Olsztyna, oburzeni pracami profanującymi świętości, skierowali do prezydenta Piotra Grzymowicza pismo, w którym żądali „wyciągnięcia surowych i daleko idących konsekwencji służbowych wobec dyrekcji miejskiego ośrodka kultury”. Prace te nazwano w tym piśmie „obsceniczno – pornograficzną prowokacją”. W Olsztynie miała też miejsce akcja zbierania podpisów pod petycją o usunięcie wystawy. Petycja trafiła do prezydenta Grzymowicza, jednak ten nie wydał polecenia zamknięcia wystawy. Stwierdził, że zrobi to jedynie na polecenie prokuratury. Również dyrektor MOK Mariusz Sieniewicz, pomimo próśb mieszkańców, nie usunął wystawy, a jedynie kazał zakleić niewielkimi karteczkami namalowane części intymne. Część twórców, którzy brali udział w powstawaniu prac wystawy wystosowała oświadczenie, w którym twierdzą, że nie mieli oni zamiaru nikogo obrazić i nie mogą ponosić odpowiedzialności za osoby, które „w ten sposób zinterpretowały prace”. W oświadczeniu jak zwykle mowa jest również o „wolności twórczej”. Niestety nic nie wspomniano o jej granicach.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną