Unia Europejska chce ukarać Wielką Brytanię

0
0
0
fot. Pixabay.com
fot. Pixabay.com /

Na stronie Nowej Konfederacji ukazała się ciekawa analiza eksperta opisująca jak Unia Europejska chce ukarać Wielką Brytanie za wyzwolenie się spod faszystowskiej z ducha okupacji Unii Europejskiej. Autorem ekspertyzy jest Grzegorz Grosse (profesor na Uniwersytecie Warszawskim, ekspert Instytutu Sobieskiego i Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego).

W analizie „Brexit w wersji wasalnej” Grzegorz Grosse stwierdził, że „listopadowa umowa o brexicie jest niekorzystna dla Brytyjczyków. Nic dziwnego, że niektórzy politycy na Wyspach określają ją jako kapitulację przed presją Brukseli”.

 

Zdaniem eksperta „dwie wypowiedzi polityków europejskich najlepiej oddają emocjonalny klimat negocjacji dotyczących brexitu. Manfred Weber – przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej w PE i wiodący kandydat tej formacji w wyborach na stanowisko szefa Komisji – powiedział na kongresie swojej partii, że obywatele UE muszą zobaczyć, że wyjście z UE jest kosztowne i jest gorszym rozwiązaniem niż dalsze członkostwo. Z kolei minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Jeremy Hunt, przyrównał trudności opuszczenia UE do wychodzenia ze Związku Radzieckiego, gdyż Bruksela szuka możliwości ukarania Brytyjczyków za ich decyzję”.

 

Według eksperta „nic więc dziwnego, że kolejny etap brexitu, a więc uzgodnienie z Brukselą wstępnej, blisko 600-stronnicowej umowy o wyjściu UK z UE wywołał falę krytyki nad Tamizą i kilka dymisji w rządzie Theresy May. Wielu członków rządzących konserwatystów (podobnie jak opozycyjna partia pracy) zapowiedziało, że nie poprze tej umowy w Westminsterze. Głosowanie przeciw zadeklarowała również koalicyjna partia unionistów z Irlandii Północnej. Niektórzy konserwatyści wezwali też urzędującą premier do dymisji”.

 

W opinii eksperta „trudno uznać wynegocjowaną propozycję za korzystną dla tych Brytyjczyków, którzy domagali się, aby „brexit oznaczał brexit”, a więc jednoznaczne zerwanie więzów z Brukselą. Największe kontrowersje wzbudza tzw. backstop – rozwiązanie awaryjne w sytuacji, kiedy obie strony nie byłyby w stanie wynegocjować żadnego porozumienia dotyczącego przyszłych relacji po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE (po zakończeniu tzw. okresu przejściowego w 2021 roku lub nawet później, bo ten okres może być w teorii przedłużany nawet do 2099 roku). Ponieważ negocjatorzy mają ogromne problemy w zawarciu ostatecznego porozumienia, dlatego backstop może okazać się w przyszłości trwałym rozwiązaniem normującym relacje obu stron”.

 

Zdaniem Eksperta „backstop oznacza, że całe terytorium UK będzie związane unią celną z UE, ale Irlandia Północna będzie związana znacznie silniej, niż pozostała część Wielkiej Brytanii. Oznacza to, że na Morzu Irlandzkim – a więc w poprzek Wielkiej Brytanii – powstanie granica celna przynajmniej dotycząca niektórych towarów i związanych z tym kontroli. Takie rozwiązanie jest szczególnie krytykowane przez unionistów z Irlandii Północnej”.

 

Ekspert wskazuje, że „Wielka Brytania będzie zmuszona przyjmować dorobek prawa europejskiego (nie uczestnicząc w żaden sposób w jego powstawaniu) dotyczący niektórych ważnych obszarów rynku wewnętrznego, m.in. w zakresie ochrony środowiska, standardów socjalnych, pomocy publicznej, konkurencji na rynku wewnętrznym i opodatkowania. W tych wszystkich sprawach będzie musiała również respektować zwierzchność Trybunału Sprawiedliwości UE, co do tej pory było solą w oku zwolenników brexitu”.

 

W opinii eksperta „Wielka Brytania nie będzie mogła wyjść jednostronnie z backstopu, co oznacza, że umowa ewentualnie zastępująca w przyszłości backstop będzie jeszcze bardziej niekorzystna dla Wielkiej Brytanii”.

 

Zdaniem eksperta „Londyn nie będzie miał swobody zawierania umów handlowych z innymi państwami, np. z USA (za wyjątkiem kwestii inwestycji i usług, które nie są objęte umową celną z UE). Będzie natomiast w sposób asymetryczny związany wszelkimi umowami handlowymi zawieranymi z państwami trzecimi przez UE. Oznacza to, że te państwa będą mogły korzystać z przywilejów wynegocjowanych z Brukselą na terytorium UK, ale sami Brytyjczycy nie będą mieli korzyści firm europejskich wynikających z tych umów na terytorium państw trzecich (chyba, że Londyn sam je później wynegocjuje w odrębnym porozumieniu)”.

 

Według eksperta „umowa z Brukselą zakłada, że o ile towary produkowane w UE będą miały swobodny dostęp do rynku Wielkiej Brytanii (w ramach tej wymiany strona europejska ma nadwyżkę handlową z UK), o tyle usługi finansowe (gdzie przewagę mają Brytyjczycy) będą miały bardzo ograniczony dostęp do terytorium UE. Bankowość komercyjna została wyłączona z umowy, a pozostałe usługi finansowe będą mogły zostać dopuszczane do rynku wewnętrznego za zgodą Komisji i tylko w oparciu o dyskrecjonalną procedurę porównania standardów prawnych w UE i UK”.

 

W opinii eksperta „to wszystko czyni listopadową umowę o brexicie niekorzystną dla Brytyjczyków. Nic dziwnego, że niektórzy politycy na Wyspach określają ją jako kapitulację przed presją Brukseli i układ wasalny. Niewykluczone, że w tej sytuacji bardziej opłacalny dla nich byłby tzw. twardy brexit, a więc nie zawieranie żadnej umowy. Wymusiłoby to na stronie unijnej dokonanie kilku technicznych porozumień zabezpieczających bieżące funkcjonowanie wymiany gospodarczej i innych relacji obustronnych. To pozwoliłoby uniknąć katastrofy gospodarczej, ale przy możliwości zerwania z najbardziej znienawidzonymi na Wyspach (przynajmniej w części społeczeństwa) aspektami integracji, takimi jak brak suwerenności prawnej, sądowniczej i w relacjach handlowych”.

 

Komentując informacje zawarte w ekspertyzie trzeba wskazać, że istnienie Unii Europejskiej jest szkodliwe nie tylko dla Wielkiej Brytanii czy Polski, ale dla wszystkich krajów Europy, i w interesie Europejczyków jest likwidacja faszystowskiej z ducha UE.

 

Jan Bodakowski

Źródło: www.nowakonfederacja.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną