Krytyka Polityczna zilustrowała wolnościowców

0
0
0
fot. Jan Bodakowski
fot. Jan Bodakowski /

Na lewicowym portalu „Krytyka Polityczna” ukazał się artykuł „Rodzina Corvino, czyli kto Krulem po Krulu?” autorstwa Przemysława Witkowskiego, lewicowego publicysty starającego się złośliwie opisać znienawidzoną przed lewice scenę polityczną (od narodowców do wolnościowców).

Według lewicowego publicysty Janusz Korwin-Mikke „za każdym razem, kiedy (…) nie mógł sprawować władzy absolutnej, trzaskał drzwiami zabierając najwierniejszych z wiernych i zakładał nowe ugrupowanie. Dawne partie jednak nie znikały”.

 

Zdaniem lewicowego publicysty Stanisław Michalkiewicz to ktoś „w rodzaju młodszego brata JKM” i wiernego giermka. Panowie „znają się i współpracują od lat 80”, poznali się w obozie internowania. Stanisław Michalkiewicz według publicysty „Krytyki Politycznej” to współzałożyciele tygodnika „Najwyższy Czas!” i „Ruch Polski Realnej” przekształconego w UPR (obaj mieli wystąpić z UPR w 2009 roku). W późniejszych latach Stanisław Michalkiewicz nie wstąpił do kolejnych ugrupowań Korwina – co moim zdaniem gryzie się z teza lewicowego publicysty, że jest giermkiem Korwina. Lewicowy publicysta opisał też współprace Stanisława Michalkiewicza z mediami ojca Rydzyka i „postpaxowskim portalem „Polonia Christiana” - co jest kolejnym przykładem braku wiedzy lewicowego publicysty, portal ten nic nie ma wspólnego z środowiskami wywodzącymi się z PAX tylko związany jest z międzynarodową prokapitalistyczną organizacją katolicką TFP.

 

W opinii lewicowego publicysty Stanisław „Michalkiewicz jest postacią paradygmatyczną dla całej skrajnej prawicy. Jako sprawny geszefciarz spina w swojej publicystyce i wystąpieniach praktycznie wszystkie tematy, jakimi nurt ten się interesuje”. „Krytyka Polityczna” wypomina Stanisławowi Michalkiewiczowi w jego publicystyce „fetyszyzację wolnego rynku, ultrakonserwatyzm w sprawach obyczajowych”, ukrainofobie, „judeosceptycyzm”, anty-niemieckość, ataki „na lewicę i ruch LGBT+”, nienawiść do Unii Europejskiej, obozu amerykańsko-żydowskego, PO, PiS, masonerii, sodomickiej mafii w Kościele.

 

Według „Krytyki Politycznej” w książkach Stanisława Michalkiewicz widać obsesje autora na temat Żydów, którzy „knują, spiskują, kontrolują i wymuszają, zza pleców sterując imperiami amerykańskim i radzieckim tak, by w końcu opanować łacińską, cywilizowaną Europę. Michalkiewicz należy jednak do unikalnej grupy antysemickich filosemitów. Szuka bowiem żydowskich spisków, tajnych kręgów i agentów Syjonu, ale zarazem chwali te fantastyczne byty jako wzór działania dla Polski i Polaków”.

 

Według „Krytyki Politycznej” „przywiązanie do kruchty, judeosceptyczna pasja, ultraliberalne zacięcie w gospodarce oraz doświadczenia z ojcem Tadeuszem i endekoesbecją starszego pokolenia czynią z” Stanisława Michalkiewicza „naturalny łącznik środowisk korwinistów i nacjonalistów. Może jednak tylko pomarzyć o ich zjednoczeniu w jedną, antyzachodnią, prorosyjską, antyukraińską i antysemicką formację – z racji zaawansowanego wieku i złego stanu zdrowia, nie on raczej odziedziczy tron po Krulu Ozjaszu I. Również i z tego powodu, że jego antyżydowska obsesja jest, w pryncypialnie antyislamskim i podziwiającym Izrael kucowisku, trochę nie z tej dekady”.

 

Jak informuje lewicowy portal „drugim po Michalkiewiczu, wiernym pretorianinem JKM jest Tomasz Sommer. Cała jego kariera zawodowa to jeden wielki hołd dla” Korwina. Na łamach „Krytyki Politycznej” dokładnie opisana jest działalność zawodowa i politycznaTomasza Sommera. Według lewicowego portalu „Sommer to typ „syneczka”, grzecznie promującego szefów, by samemu grzać się w ich blasku”. Przejawem grzania się w cudzym blasku ma być wydawanie książek innych autorów – zapewne więc i redakcja „Krytyki Politycznej” grzeje się w cudzym blasku wydając książki wielu autorów (w tym i nie żyjących co może być uznane zgodnie z lewicową logika za nekrofilskie grzanie). Krytyka opisując Tomasza Sommera podejrzewa, że „niezależnie nawet od jego „talentów”, prowadzić polskich korwinistów do boju zwyczajnie mu się nie zechce”.

 

Jak przypomina „Krytyka Polityczna” dzięki Pawłowi Kukizowi „pierwszy płód Krula – UPR – ciągle istnieje i zaludnia nawet aktualnie sejmowe ławy. Posłami należącymi do tego ugrupowania są Elżbieta Zielińska, Bartosz Jóźwiak, i wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Amber Gold Tomasz Rzymkowski. Dawniej do UPR należał też bydgoski poseł-proepidemik, goszczący ostatnio u Baszszara al-Asada, Paweł Skutecki, a także obecnie już członek Wolności – Jakub Kulesza”.

 

Zdaniem lewicowego portalu „Rzymkowski i Jóźwiak są sztandarowymi przykładami czegoś, co można nazwać korwinonacjonalizmem. Obaj też są monarchistami: Rzymkowski wspiera Organizację Monarchistów Polskich Adriana Nikla i Jacka Bartyzela, zaś Jóźwiak należy do Kluby Zachowawczo-Monarchistycznego Adama Wielomskiego. Obie organizacje są skrajnie prawicowymi, męskimi klubami ultrakonserwatywnych tradycjonalistów i są wrogo nastawione do demokracji”.

 

W opinii lewicowego portalu po klęsce wyborczej w 2008 roku, kiedy UPR wystartował i przegrał razem z LPR i Prawicą RP Marka Jurka (lewicowym publicystom warto przypomnieć, że sam Jurek realnie zbojkotował tę koalicje) nowym prezesem UPR miał zostać Bolesław Witczak. Po kolejnej klęsce w 2009 z UPR odszedł Korwin i „jego wierny pretorianin Michalkiewicz” oraz Marian Kowalski (który był działaczem UPR od 16 lat). W 2010 roku prezeską UPR została nieżyjąca już Magdalena Kocik co doprowadzić miało do brutalnej walki o władze w partii - „jednocześnie aż trzy osoby uważające się za prezesa UPR – Witczak, Kocik i Żółtek”. Po ugodzie Witczaka i Kocik nowym prezesem został Bartosz Józwiak (przez lewicowy portal nazywany Jóźwiakiem). W 2012 roku UPR wraz z MW i ONR powołał do życia Ruch Narodowy. W 2015 prezes UPR został posłem dzięki startowi z listy Kukiza.

 

Dziś w sejmie, co bulwersuje lewice, prezes UPR „walczy o szerokie prawo do posiadania broni, o przywileje myśliwych i chce liberalizacji ustawy hazardowej, co jeszcze bardziej ułatwiłoby pranie brudnych pieniędzy. Oprócz tego, korwinistyczny standard: żąda likwidacji mediów publicznych, urzędów pracy, państwowej pomocy społecznej, służby zdrowia, ZUS, prywatyzacji edukacji i deregulacji zawodów prawniczych, wzbogacając to o czysty polski katonacjonalizm – całkowity zakaz aborcji, zakaz „propagandy homoseksualnej”, zakaz in vitro i oczywiście głosząc, że „kara śmierci musi obowiązywać, za zdradę państwa, zabójstwo, pedofilię, brutalne gwałty, handel ludźmi”.” Oczywiście lewicowy portal nie odmówił sobie stwierdzenia, że poseł ma kochankę. Według „Krytyki Politycznej” z racji na nienawiść do Korwina „prędzej odnajdzie się u nacjonalistów niż w macierzystym nurcie”.

 

Opisując wiceprezesa UPR Tomasza Rzymkowskiego „Krytyka Polityczna” przypomniała, że poseł „studiował prawo na KUL, gdzie zaangażował się w Klub Myśli Społeczno-Politycznej „Vade Mecum” (...). To środowisko radykalnie prawicowych studentów i kuźnia nacjonalistycznych kadr. W przeszłości klubowi szefowali Artur Zawisza oraz Artur Soboń, wiceminister inwestycji i rozwoju, a kuratorem „Vade Mecum” był dr hab. Przemysław Czarnek, obecnie lubelski wojewoda z PiS”. Poseł działał też w Ruchu Narodowym i ma „też doskonałe kontakty z endekoesbecją z dawnego Stowarzyszenia PAX, Był nawet naczelnym pisma następcy organizacji Bolesława Piaseckiego, Fundacji „Civitas Christiana”” - użyte przez „Krytykę Polityczną” sformułowanie endekoesbecja dotyczy jednak innego środowiska niż środowisko wywodzące się z PAX co pokazuje na niezbyt rzetelna lustracje prawicy przez lewicowego publicystę.

 

Krytyka Polityczna opisała też stowarzyszenie Endecja (zrzeszające swego czasu takie osoby jak: Rafał Ziemkiewicz, Marek Jakubiak, Bartosz Jóźwiak, Sylwester Chruszcz, Tomasz Rzymkowski, Adam Andruszkiewicz), które rozpadło się w wyniku sporów personalnych – jak trafnie zauważa lewicowy portal „jeśli równie sprawnie będą tworzone kolejne projekty na przecięciu tych nurtów, mamy jeszcze sporo czasu, żeby zatrzymać ten niebezpieczny dla demokracji trend”.

 

Jednak w opinii „Krytyki Politycznej” „tendencja do jednoczenia się tych środowisk, ciągle stanowi groźny potencjał. Sądząc po jego ostatnich wypowiedziach, można się spodziewać, że najbogatszy poseł i browarnik – nacjonalista Marek Jakubiak”. Według lewicowego portalu Marek Jakubiak „jest takim Donaldem Trumpem na miarę naszych możliwości (...) zdaje się być optymalnym przywódcą nacjoliberariańskiej formacji”.

 

Na łamach „Krytyki Politycznej” został opisany też Stanisław Żółtek z samorządowiec z Krakowa (był w sojuszu UPR z Unią Wolności). Po odejściu w 2011 z UPR tworzył „nową formacją Krula – Wolność i Praworządność” powstałą z istniejącej od 2005 roku Platformy Janusza Korwin-Mikkego. W „2011 roku partia przyjęła z kolei nazwę Kongres Nowej Prawicy. W 2014 KNP udało się wprowadzić do europarlamentu czterech posłów, jednym z nich został Stanisław Żółtek. Po dołączeniu do KNP Przemysława Wiplera, Stanisław Żółtek odszedł od Korwina. „Z jednej strony stanęła frakcja Korwina-Wiplera-Berkowicza, z drugiej Żółtka-Dziambora-Wilka”. W „2015 roku frakcja Żółtka odsunęła Korwina od władzy w KNP, pod koniec tego samego miesiąca mianując prezesem Michała Marusika. Wipler, Korwin i Berkowicz opuścili partię i założyli nowe ugrupowanie, rezygnując już z wszelkich ceregieli i nazywając je po prostu KORWiN. Dlatego też, mimo że weszli z jednej listy do Europarlamentu, korwiniści zasiadają dziś w dwóch różnych grupach. Prezes i wiceprezes KNP – Żółtek i Marusik – należą wraz z włoską Ligą Północną Mateo Salviniego i francuskim Zjednoczeniem Narodowym Marine Le Pen do putinistycznej Europy Narodów i Wolności. Wierny zaś Korwinowi Robert Iwaszkiewicz zasiada, wraz z angielskim UKIP, Alternatywą dla Niemiec i włoskim Ruchem Pięciu Gwiazd, w ławach „wściekłych drobnomieszczan” z grupy Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej”.

 

W wyborach na prezydenta KORWiN wystawił Korwina, a KPN Jacka Wilka. Jacek Wilk został posłem z listy Kukiza. W listopadzie 2017 Jacek Wilk dołączył do Korwina. Według „Krytyki Politycznej” przyjaciółmi Jacka Wilka są „poseł do Bundestagu Steffen Kotré oraz szef AfD w Brandenburgii i frakcji partii w tamtejszym landtagu Andreas Kalbitz, których obydwu zaprosił w październiku 2018 roku do naszego sejmu. Pierwszy to typowy, antymigrancki, antymuzułmański i nie wierzący w zmiany klimatyczne skrajny prawicowiec. Drugi należy do głównych przedstawicieli skrajnie prawicowego skrzydła AfD. Od 2010 roku był członkiem zarządu, a potem przewodniczącym stowarzyszenia założonego przez Waldemara Schütza, Hauptsturmführera SS, członka NSDAP, a po wojnie neonazistowskiej NPD. Brał udział w spotkaniach neonazistowskich organizacji, także tych później zdelegalizowanych, publikował w ich czasopismach i zatrudniał ich członków. W AfD należy nacjonalistycznej frakcji „Der Flügel” kierowanej przez Björna Höcke, który zasłynął m.in. określeniem berlińskiego pomnika upamiętniającego ofiary Holokaustu mianem „pomnika hańby” i domagał się zwrotu o 180 stopni w polityce historycznej Niemiec”. Zdaniem lewicowego publicysty jego „nieżyjący już pies Stefan miał więcej” od Wilka charyzmy.

 

W opinii „Krytyki Politycznej” absolutnie nie liczy się już Przemysław Wipler (współtwórca Stowarzyszenia KoLiber i pracownik Centrum im. Adama Smitha, który w 2011 roku został posłem PiS). W czasie jego działalności partia Korwin nie dostała się do parlamentu choć zyskała w wyborach 4,76 procenta. Po incydencie z policja zrezygnował z polityki w 2017 roku. Jak można przeczytać w artykule na lewicowym portalu „ „Fakt” poinformował, że Wipler czerpał korzyści finansowe z dostępu do konta prowadzonej przez siebie korwinistycznej Fundacji Wolność i Nadzieja. Pieniądze miały być wydawane na wizyty w spa, telefony komórkowe czy konsole do gier i w ten sposób miał on zdefraudować ok. 100 tys. złotych. Prokuratura postanowiła przygotować akt oskarżenia. W wypadku skazania grozi mu od trzech do pięciu lat więzienia”.

 

Opisując europosła Roberta Iwaszkiewicza lewicowy portal stwierdził, że „to monarchista z antydemokratycznej linii Nikla-Bartyzela (OMP), zbliżonej do nieco mniej putinistycznej, zachodniej skrajnej prawicy”. Europoseł podpadł „Krytyce Politycznej” tym, że „sprzeciwia się też zakazowi „leczenia homoseksualizmu”, (...), jest za liberalizacją dostępu do broni i działa w interesie Chin”.

 

Na łamach „Krytyki Politycznej” został też opisany Artur Dziambor („zwolennik porozumienia z nacjonalistami”, który „imigrantów nie lubi, socjalu nie znosi, Unii nienawidzi”) i Jakub Kulesza, który działał w UPR i KoLibrze, a w 2015 został posłem z listy Kukiza. Jakub Kulesza „jak wielu innych korwinistów młodszego pokolenia, jest zwolennikiem porozumienia z nacjonalistami. Organizował marsze pamięci rotmistrza Witolda Pileckiego i był zaangażowany w obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Trenował MMA”.

 

Lewicowy portal opisał też Konrada Berkowicza, który „dziś, wraz z powolnymi postępami w łysieniu coraz bardziej wygląda jak Ozjasza biologiczne potomstwo”. Konrad Berkowicz pospał lewicy tym, że ''„masakruje” Jakuba Barana, „orze” Piotra Ikonowicza, „gasi” Michała Szczerbę. Europosłankę PO, Różę księżną von Thun und Hohenstein nazywa komunistką i euronazistką, Grzegorza Schetynę porównuje do tajskiej prostytutki. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zachowuje się, Berkowicza zdaniem, jak führer i złodziej, dlatego przynosi mu na debatę kajdanki, a jego„kontrkandydaci chcieliby każdemu osobiście zrobić loda”. Do tego jako niezwykle odważny antysystemowiec na oczach straży miejskiej przechodzi na ulicy na czerwonym świetle''. Zdaniem lewicowego publicysty „dzięki swemu egotyzmowi i ciągłemu graniu na siebie” jest mimowolnym sojusznikiem lewicy.

 

„Krytyka Polityczna” przybliżyła też postać Dobromira Sośnierza, który zastąpił Korwina na posadzie europarlamentarzysty. Europoseł z wykształcenia jest teologiem, pracował jako informatyk. „Z UPR-em związał się bowiem już w czternastej wiośnie życia” Był radnym katowickiego osiedla Ligota-Panewniki. Dobromir Sośniesz podpadł lewicy tym, że rezolucje o przemocy neofaszystowskiej nazywa sterta śmieci, „sprzeciwia się też redukcji emisji CO2, walczy z ideologią gender, broni kryptowalut oraz hodowli kóz i owiec, a także grzmi na Eurokalifat, (...), pragnie wypuszczenia z więzienia angielskiego skrajnego prawicowca Tommiego Robinsona, tonących migrantów chce zostawiać na morzu. UE, jego zdaniem, opanowała skrajna lewica, więc nie ma po co ona budować własnej armii. Zaprzecza zmianom klimatycznym, żąda delegalizacji antify”. Zdaniem lewicy „na wielu polach błaźni się i przynosi wstyd Polakom i Polsce. W swym artykule lewicowy portal przypomina, że ojcem europosła były prezes NFZ Andrzej Sośnierz.

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną