Lewicowy przekaz wystawy z okazji odzyskania przez Polskę niepodległości w Muzeum Narodowym w Warszawie

0
0
0
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe /

Kultura i sztuka jest przestrzenią walki ideowej, nie ukrywają tego artyści i ludzie kultury w swoich wypowiedziach dla lewicowych mediów. Manifestowanie lewicowej tożsamości zapewnia w Polsce sukces artystyczny a co za tym idzie i komercyjny. Publiczne placówki kultury stały się miejscami szerzenia lewicowych zabobonów, przez kulturę i sztukę lewica chce ukształtować Polaków na swoją czerwoną modłę.

Pieniądze podatników są podatnikom pod przymusem odbierane i marnowane na sztukę współczesną będąca instrumentem lewicowej propagandy. Ewidentnie lepiej by było by pieniądze podatników zostawały w ich kieszeni, by podatnicy sami decydowali czy i jaką sztukę wesprą (interwencja państwa w tę dziedzinę życia jest zbędna – niech lewicowcy jak mają ochotę to za swoje środki finansują lewicowe spektakle i wystawy). Fakt lewicowej monopolizacji placówek kultury potwierdza lewicowy przekaz wystawy z okazji rocznicy niepodległości Polski w warszawskim Muzeum Nordowym o którym lewicowemu portalowi Oko press opowiedział kurator wystawy.

 

Na kierowany do groteskowej opozycji portalu Oko press ukazał się wywiad „Wokół radykałów wszyscy w Polsce chodzą jak wokół zgniłego jaja i nie wiedzą, co z nim zrobić” przeprowadzony przez Dominikę Sitnicką z dr Piotrem Rypsonem, były pełniącym obowiązki dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie, który odpowiadał za przygotowanie wystawy "Krzycząc: Polska!", którą Muzeum Narodowe uczciło setną rocznice odzyskania niepodległości przez Polskę.

 

Tytuł wystawy nawiązuje do sporów o to jaka Polska ma być, toczonych od zaborów do dnia dzisiejszego, sprzecznych wizji Polski. Kurator wystawy deklaruje, że chciał swoją wystawą „odwrócić narrację wojenno-batalistyczną. Pokazać perspektywę cywilów i ofiar”. Jest to klasyczny lewicowy motyw niszczenia mitów narodowych, szerzenia pacyfizmu i kosmopolityzmu. W swej wypowiedzi kurator wystawy określa I wojnę światową, dzięki której Polska odzyskała niepodległość mianem ''nieszczęścia”, ''unurzania we krwi'', a koszty odrodzenia Polski były jego zdaniem ''potworne'' bo ''ofiar jest zawsze więcej niż zwycięzców”.

 

Komentując lewicowe, pacyfistyczne, teorie kuratora wystawy warto zwrócić uwagę na brak jego elementarnej wiedzy i brak logiki. Wbrew rojeniom kuratora wystawy ofiar I wojny światowej dla Polski było akurat mniej niż zwycięzców, i dziwnym trafem ówcześni Polacy masowo uznawali, że odzyskanie niepodległości nie było nieszczęściem tylko szczęściem (oczywiście żydowska mniejszość narodowa w Polsce odrodzenie Polski postrzegała odmiennie w kategoriach nieszczęścia – tylko czy dziś pełniący obowiązki dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie musi przyjmować antypolską optykę Żydów z II RP?).

 

Jak informuje kurator wystawy na wystawie jest wiele analogii do współczesnej Polski od kwestii autorytaryzmu (groteskowa opozycja w swej paranoi sprawowanie władzy na podstawie mandatu demokratycznego przez PiS postrzega w kategoriach faszyzmu) do uchodźców. Kurator wystawy jak wspomina musiał się bardzo naszukać w magazynach by znaleźć obraz „Uchodźcy” Jana Rembowskiego z początku XX wieku.

 

Zdaniem kuratora wystawy pozycje jednostki darzonej w II RP Józef Piłsudski „wygrał (...) dość szczęśliwie dla Polski. Bez wątpienia to zwycięstwo ukształtowało w dużym stopniu krajobraz ustrojowy, społeczny i polityczny. Część społeczeństwa nadal w podobny sposób myśli o ustroju państwa, o roli silnego przywódcy. Myślę, że część tego społeczeństwa nawet dość gładko przyjęła Bolesława Bieruta [w okresie stalinowskim 1944-1956 przywódca państwa komunistycznego] jako takiego przywódcę. Wszedł w po części przygotowaną zawczasu rolę”. Zdaniem kuratora wystawy Józef Piłsudski dokonując zamachu majowego „prawdopodobnie uchronił on Polskę przed wojną domową i być może przed rozpadem”.

 

Warto zwrócić uwagę, że na lewicowym portalu, lewicowy kurator wystawy w najważniejszym polskim muzeum, w sytuacji gdy groteskowa opozycja drze ryja o demokracji, twierdzi, że Józef Piłsudski, który zlikwidował w Polsce demokracje i parlamentaryzm, wprowadził cenzurę, likwidował przeciwników politycznych, opozycje zamknął w więzieniach (by odebrać władze katolikom i przekazać ją w ręce masonerii), zdobył swoją pozycje „dość szczęśliwie dla Polski”. Jest to niezwykle szczera deklaracja realnej pogardy lewicy dla demokracji i praw obywatelskich, lewicowych skłonności totalitarnych.

 

Równie oburzający jest fragment wypowiedzi kuratora w którym insynuuje, że część Polaków bez sprzeciwu przyjęła komunistyczną tyranie po II wojnie światowej. Tak jakby do jej wprowadzenia i utrwalenia komuniści nie potrzebowali sowieckiej okupacji, masowego terroru bezpieki, setek tysięcy zamordowanych polskich patriotów, milionów represjonowanych, zaboru mienia. Oczywiście taka wypowiedź jest zrozumiała socjologicznie zważywszy na to co często dziadkowie i rodzice przedstawicieli dzisiejszej groteskowej opozycji, w tym przodkowie ludzi kultury, robili w aparacie terroru i władzy powojennej Polski.

 

Kurator wystawy wykorzystał wywiad do skrytykowania młodych polskich narodowców, stwierdzając, że „to, co widzimy teraz w muzeum, od kilku lat dzieje się na zewnątrz, zaraz obok gmachu [Marsz narodowców co roku przechodzi obok Muzeum Narodowego – red.]. Groźny fenomen, z którym żadna siła polityczna ani społeczna w Polsce nie umiała sobie poradzić (…)

 

Okazuje się też, że Minister Kultury nie ma kontroli nad radosnymi poczynaniami pracowników finansowanych z budżetu placówek. W wywiadzie kurator deklaruje „miałem całkowicie wolną rękę. Wystawa „Krzycząc: Polska! Niepodległa 1918” została wpisana do Programu Niepodległa ministerstwa kultury, co oznaczała, że uzyskała poważne wsparcie finansowe. Oprócz krótkiego opisu dla potrzeb grantowych nie było nigdy potrzeby konsultowania niczego, i nie bardzo wyobrażam sobie taką relację”. „Wszystkie sygnały z ministerstwa były bardzo pozytywne”.

 

Taki brak kontroli wskazuje, że niezbędna jest likwidacja Ministerstwa Kultury, ograniczenie działalności państwa do sfery ochrony dziedzictwa narodowego (ochrony zabytków), i zablokowanie transferu publicznych pieniędzy do kieszeni lewicowych agitatorów działających na niwie sztuki i kultury.

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną