"GW" publikuje list w obronie EuroWeek! "Po zajęciach wolontariusze czekają na transport i opuszczają ośrodek"

0
0
0
/

To było do przewidzenia. Wszelkie niepokojące zachowania muszą zaginąć w przestrzeni publicznej, jeśli projekt ma "euro" w nazwie. "Gazeta Wyborcza" publikuje list nauczycieli ze Szkoły Podstawowej nr 1 im. mjra Henryka Sucharskiego w Drawsku Pomorskim, którzy w ramach wolontariatu pełnią funkcję opiekunów podczas obozu EuroWeek.

Z żalem i ogromnym zaniepokojeniem obserwujemy doniesienia medialne na temat obozu, którym stanowczo się sprzeciwiamy. Na jego temat wypowiadają się osoby, które nigdy nie były na obozie, nie zaprosiły do rozmów ani organizatorów, ani wolontariuszy, ani uczestników i nie pokusiły się o rzetelne sprawdzenie informacji, a treści przekazywane przez nich szerzą jedynie nieuzasadniony strach, odrazę i skandal

– piszą.

I bardzo słusznie, że szerzą. Rzetelnie byłoby odnieść się do faktów, zdjęć i doniesień, a nie uderzać propagandą.

Żeby porozumieć się z człowiekiem z innego kraju, należy także brać pod uwagę znajomość historii, tradycji, kultury i obyczajów tego kraju. Należy szanować swój kraj, historię, kulturę, tradycje i obyczaje, ale nie należy uważać, iż są one lepsze niż inne. Są po prostu inne! I tego dzieci i młodzież, ale także dorośli mogą się nauczyć podczas obozu EuroWeek

– zwracają uwagę.

Bardzo byśmy chcieli, żeby z szacunku do naszej kultury i obyczajów, nikt z dorosłych mężczyzn nie obłapywał nieletnich dziewczynek.

Z pełną odpowiedzialnością wyrażamy poparcie dla idei propagowanych podczas obozu, takich jak: otwartość, zrozumienie, tolerancja, nieuleganie stereotypom, szacunek, współpraca, motywacja do działania, kreatywne myślenie, wiara we własne siły, odwaga, by wyrażać własne zdanie i spełniać marzenia

– deklarują.

Na dziesięciu uczestników przypada jeden opiekun. Wszystkie zajęcia obowiązkowe kończą się około godziny 20.00, po nich czasami organizowane są dyskoteki dla osób chętnych. Po zajęciach wolontariusze czekają na transport i opuszczają ośrodek, udając się do swojego miejsca zamieszkania, a uczestnicy zostają pod naszą opieką. Wolontariusze to nie tylko mężczyźni, jak to jest pokazywane w mediach, duża część z nich to kobiety. Wielu z nich to studenci lub dobrze wykształceni absolwenci wyższych uczelni, którzy przed podjęciem pracy zawodowej są wolontariuszami. Uczestnicy obozu to również nie tylko dziewczynki, ale także chłopcy, a ten fakt jest również przemilczany w mediach

– podkreślają.

Bardzo możliwe

Z pełną odpowiedzialnością twierdzimy, iż podczas obozu, a także podczas projektu nie zostały przekroczone żadne granice fizyczne czy moralne. Nie mamy możliwości osobistej konsultacji i rzetelnej dyskusji z osobami, które mimo iż nigdy nie były na obozie, rozpowszechniają nieprawdziwe informacje. Mamy natomiast prawo i czujemy się w obowiązku wyrazić brak zgody na kłamstwo i ksenofobię oraz szerzenie nieuzasadnionego strachu!

– kończą list.

Źródło: wyborcza.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną