Rafał Ziemkiewicz o tym czy zaangażuje się w działalność polityczną, polexitcie, opozycji, narodowcach i wolnościowcach, Unii Europejskiej

0
0
0
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe /

W wideo wywiadzie udzielonym portalowi Prawy pl Rafał Ziemkiewicz stwierdził, że braknie mu czasu na pisanie książek, więc najważniejsze informacje stara się przekazać czytelnikom w formie artykułów prasowych (które z czasem trafiają do książek będących zbiorami publicystyki). Jedną z takich najnowszych publikacji jest tom „A więc wojna” wydany przez Fabrykę Słów.

Zdaniem Rafała Ziemkiewicza nie da się traktować groteskowej opozycji poważnie, z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, jej działania są coraz bardziej niedorzeczne.

 

Komentując relacje Polski z UE publicysta stwierdził, że w Polsce nie ma realistycznej dyskusji o tym, czy Polsce opłaca się integracja polityczna z Unią Europejska. Zdaniem publicysty Polska potrzebuje dostępu do europejskich rynków.

 

Rafał Ziemkiewicz pozytywnie ocenił współprace narodowców i wolnościowców, przypomniał że przed wojną taki narodowo wolnościowy był Roman Rybarski. Publicysta przyznał, że oczekuje prawicowej alternatywy dla PiS, ale wykluczył swoje zaangażowanie w politykę, bo więcej Polska zyska na jego publicystyce a nie na aktywności politycznej.

W artykule „Jan Bodakowski: Rafał Ziemkiewicz pisze prawdę o Żydach” opublikowanym na portalu Fronda opisałem opinie publicysty o relacjach Polaków z Żydami zawarte w zbiorze artykułów „A więc wojna”.

 

W artykule na Frondzie przypomniałem, że Rafał Ziemkiewicz choć od zawsze jest prawicowcem, to przez wiele lat wykazywał złudzenia co do Żydów. Jednak staraniem Żydów, jak się zdaje, został z tych złudzeń wyleczony (czego skutkiem jest to, że Żydzi nominowali Ziemkiewicza na antysemitę – czyli osobę która z powodu swojej spostrzegawczości jest przez Żydów zwalczana).

 

Opisując poglądy publicysty na Frondzie wskazałem, że Rafał Ziemkiewicz komentując zwalczanie przez groteskową opozycje młodych polskich patriotów z środowisk narodowych stwierdził, że „żydowskie traumy i uplątania michnikowszczyzny, które z taka mocą wybuchły po 1989 roku, owocują do dziś widocznym strachem tego środowiska przed Polakami” i nienawiścią tego środowiska „wobec wszelkich przejawów niekoncesjonowanego przez salon polskiego patriotyzmu”. Według publicysty potomkowie żydokomuny boją się, że Polacy zechcą się mścić z zbrodnie Żydów na Polakach.

 

Jak przypomniałem na Frondzie w tytułowym felietonie „A więc wojna” Rafał Ziemkiewicz opisał kulisy sporu Żydów z Polakami o nowelizacji ustawy o IPN, w tym o tym, że Żydzi bezpodstawnie oskarżają Polaków „o współodpowiedzialność za Holocaust” (w czym przez lata byli wspierani przez rządy III RP). Publicysta na kartach swojej książki, że Żydom wymuszają na Polsce uchwalenia takiej ustawy reprywatyzacyjnej by spełnić nie mające jakichkolwiek podstaw hucpiarskie i rasistowskie żądania Żydów wobec majątku Polaków.

 

Na Frondzie opisałem też jak w innym swoim artykule Rafał Ziemkiewicz stwierdził, że „oficjalna narracja o zbrodni w Jedwabnem” głoszona przez władze, media, artystów, hierarchów to kłamstwo. Dlatego zdaniem publicysty „trzeba doprowadzić do końca śledztwo i pokazać całemu światu, co naprawdę się stało (…) 10 lipca 1941” roku. Jest „konieczne dokończenie ekshumacji, zablokowanej pod naciskiem organizacji żydowskich”. W opinii publicysty w sprawie Jedwabnego „Żydzi oskarżyli nas przed całym światem, nazwali mordercami, i jednocześnie uniemożliwili nam dochodzenie niewinności”.

 

W artykule na Frondzie opisałem również jak Rafał Ziemkiewicz w swojej książce przypomniał, że są w Niemczech akta z przeprowadzonego w latach 60 procesu Hermanna Schapera, które jednoznacznie wskazują, że zbrodnia w Jedwabnem była dziełem Niemców. Publicysta przypomniał też o próbie ekshumacji w Jedwabnym (zablokowanej przez „ówczesnego ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego”), która udowodniła, że nie ma rzekomych grobów poza stodołą o których mówili Żydzi, oraz, że w jamie z zwłokami pod stodołą są setki łusek z niemieckich karabinów (co świadczy, że Niemcy najpierw rozstrzeliwali Żydów a potem spalili ich zwłoki w stodole), oraz stwierdził, że 1500 nie miało jak zmieścić się w stodole.

 

Jan Bodakowski

 

Źródło: Jan Bodakowski

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną