Niemiecki poseł pobity! Lewicowe bojówki w natarciu?
Kilka razy w roku niemieccy funkcjonariusze muszą mierzyć się z niszczycielskim tłumem z zasłoniętymi twarzami i flagami Antify, który demoluje ulice miast, ale tym razem istnieje uzasadnione podejrzenie, że sprawa poszła o krok dalej.
Internet obiega zdjęcie niemieckiego posła partii Alternative für Deutschland Franka Magnitza, z głęboko rozciętą raną głowy. Widać, że sprawa jest naprawdę poważna.
Jak informuje "Deutsche Welle" w poniedziałek po południu w Bremie trzech zamaskowanych mężczyzn zaatakowało Franka Magnitza - posła partii AfD. Parlamentarzysta najpierw został uderzony przedmiotem (prawdopodobnie drewniana pałka) a następnie gdy upadł, został kopnięty w głowę.
Nie wiadomo jak potoczyłaby się dalej sytuacja, gdyby nie interwencja pracownika budowy, świadka zdarzenia, który odstraszył mężczyzn. Policja wciąż szuka sprawców a w Niemczech trwa burza komentarzy.
To niemiecki poseł partii AfD, największej partii opozycyjnej w Niemczech. Czy wyobrażacie sobie demokratyczny kwik UE, gdyby u nas ktoś tak spałował Schetynę, Kukiza czy Petru? Nie po drodze mi z AfD, ale w przestrzeni publicznej nie ma miejsca na takie obrazki. KE/UE? Ktoś coś? pic.twitter.com/nL4NjEcRz2
— Lemingopedia (@Lemingopedia) 8 stycznia 2019
Źródło: dw.com