W kinach świetna japońska animacja dla dorosłych i szwedzki kryminał dla dzieci

0
0
0
fot. Pixabay.com
fot. Pixabay.com /

Poza amerykańskim Hollywood jest życie dla kinomanów. Można się o tym przekonać i w polskich kinach. Na ekranach kin w całej Polsce, w tym i w warszawskim kinie Kinoteka, można zobaczyć japońską animację obyczajową dla dorosłych „Mirai”, a od 8 marca będzie można zobaczyć szwedzki kryminał dla dzieci „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Pierwsza tajemnica”.

Jak można przeczytać w materiałach dystrybutora japońskiej animacji „Mirai” „to intymna opowieść o rodzącej się zazdrości, która wdziera się w życie 5-letniego Kuna wraz z pojawieniem się w domu młodszej siostry, Mirai. Tym bardziej intymna, bo reżyser oparł jej fabułę na obserwacji zachowania własnego syna. Do rzeczywistości - jak zawsze - wprowadził warstwę magiczną: Kun odkrywa, że w ogrodzie za domem może podróżować w czasie - wyrusza w przyszłość na spotkanie z nastoletnią już Mirai i w przeszłość, gdzie spotyka swoją mamę z czasów dzieciństwa i odkrywa jej równie krnąbrną jak swoja naturę. Spotyka też dziadka, miłośnika motocykli i żołnierza. Dowiaduje się, że rodzinne mity to niekoniecznie tylko opowieści. Hosoda miesza porządki czasowe, nieoczekiwanie przenosi bohaterów z jednej przestrzeni w drugą, przeplata wytwory wyobraźni z tu i teraz, prowadzi widza przez doświadczenia różnych pokoleń. Reżyser przyznaje, że jego intencją było stworzenie filmu chłonącego to, co dzieje się wokół: japońskie społeczeństwo wydaje się być zaprojektowane dla dorosłych, a „Mirai” ma przypomnieć o tym, że dzieci też są jego częścią i nie należy o nich zapominać”.

 

Społeczne przesłanie filmu jest niezwykle ważne. Reżyser filmu Mamoru Hosoda mówiąc o tym co nim kierowało w pracy nad obrazem stwierdził, że „wielu dorosłych w Japonii nie bierze ślubu i nie decyduje się na dzieci, więc liczba urodzeń staje się naprawdę niska - dziś jest to już społeczne zagrożenie. Czuję, że wszyscy zapominają, jak wyglądają dzieci, więc chcę im przypomnieć - dzieci istnieją i nie zapominajcie o nich (...). Dorosłe postrzeganie dzieci jest takie, że musimy je wszystkiego uczyć, albo że są gorsze, ponieważ nie są przystosowane do życia w społeczeństwie. Ale kiedy spędzam czas z dziećmi, czuję, że to ja więcej się od nich uczę, a nie odwrotnie - jak myśli społeczeństwo, ponieważ one są takie niezepsute. Żyją inaczej, swobodnie, nie ograniczają się do zasad czy norm społecznych. Za pośrednictwem „Mirai” chciałem przypomnieć dorosłym, że powinni polubić przebywanie z dziećmi lub być jak dzieci i pozwolić sobie na większą swobodę. Mam nadzieję, że „Mirai” zmieni to postrzeganie”.

 

„Mirai” „to pierwszy japoński film animowany, który miał swoją premierę podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, gdzie spotkał się z entuzjastycznym odbiorem międzynarodowej publiczności i mediów”.

 

W odbiorze filmu w wersji z napisami przeszkadza to, że białe napisy umieszczone są na jasnym tle i ich nie widać. Taka sytuacja może nie przeszkadzać w filmie anglojęzycznym (z racji, że wypowiedzi aktorów można jakoś zrozumieć), ale w sytuacji filmu japońskiego z japońskich dialogów nic nie da się zrozumieć i obraz staje się nieczytelny.

 

Niemniej film doskonale ukazuje emocje targające małym chłopcem, wykorzystują dynamiczną, pełną humoru i jednocześnie poetycką narrację. Jego ogromną zaletą jest podkreślenie, jak ważna jest rodzina, wzajemna miłość rodziców, dzieci i rodzeństwa, zakorzenienie i czerpanie z tożsamości i historii rodziny, rad oraz pomocy członków rodziny. To bardzo konserwatywny przekaz, zdrowy i wspaniale odmienny od lewicowej demoralizacji niszczącej rodziny. Kolejną zaletą filmu jest to, że pomimo swej niewątpliwej egzotyczności, film udowadnia to, jak wartości bliskie Azjatom (takie jak rodzina, tradycja, wiara) są bliskie nam katolikom z Polski.

 

Mirai reż. Mamoru Hosoda | zwiastun PL:

Od 8 marca najmłodsi kinomani będą mieli okazje obejrzeć trzeci film z serii o młodych szwedzkich detektywach „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Pierwsza tajemnica”. Najnowszy obraz to prequel – film opisujący wydarzenia wcześniejsze niż te ukazane w dwu wcześniejszych.

 

Z opisu dystrybutora filmu można poznać zarys fabuły. „Lasse i Maja jeszcze się nie znają, a Biuro Detektywistyczne nawet nie marzy się nieśmiałemu samotnikowi i zbuntowanej dziewczynce. On jest wzorowym uczniem, a ona nową uczennicą w szkole w Valleby. W poprzednich seriach młodzi widzowie śledzili detektywistyczne przygody pary przyjaciół. Teraz dowiemy się, jak to się zaczęło.

Szkoła w Valleby ogłasza konkurs wiedzy, a nagrodą jest starożytna księga Hammarabi, w której spisano złote zasady rozwiązywania sporów. Tuż przed rozpoczęciem zmagań starodruk znika. Lasse i Maja są świadkami tej sytuacji, ale nie potrafią zidentyfikować złodzieja. Pracownicy szkoły oskarżają Maję. Żeby udowodnić jej niewinność para młodych detektywów rozpoczyna poszukiwanie prawdziwego sprawcy. Nagle wszyscy stają się podejrzani: dozorca, nauczyciel wf-u, ekscentryczna bibliotekarka, a nawet dyrektorka szkoły. Odkrywanie pierwszej tajemnicy nie tylko daje początek pięknej przyjaźni, ale konfrontuje bohaterów z nowymi wyzwaniami: strachem przed odrzuceniem, kłamstwem, do którego trudno się przyznać i tym jak ważne jest zaufanie i wzajemne zrozumienie”.

 

Reżyserem filmu jest Josephine Bornebusch. W filmie wystąpili: Ester Vuori, Frank Dorsin, Katrin Sundberg, Jonas Karlsson, Tomas Norström. Film ma polski dubbing. Obraz oparty jest na serii powieści kryminalnych dla dzieci (w Polsce opublikowano już 25 tomów, które cieszą się popularnością wśród młodych czytelników). Akcja powieści dzieje się w szwedzkim miasteczku.

 

Nie będę ukrywał, że film mnie zaskoczył. Spodziewałem się, że w szwedzkim filmie dla dzieci bohaterami będą kolorowi i geje. Okazało się jednak, że wszyscy bohaterowie są biali, gejów nie ma, film nie porusza tematu seksu ani nie indoktrynuje dzieci. Dodatkowo dorośli przedstawieni są jako kompletni idioci albo tak jakby nie istnieli (nauczyciele i policjant to idioci, właściwie nie wiadomo czy bohaterka ma jakiś dom i rodziców). Dla polskiego widza takie pokazanie rodziców może być kontrowersyjne, jednak warto pamiętać, że mamy do czynienia z socjaldemokratycznym rajem i może w rzeczywistości tak jest, że dorośli Szwedzi to idioci a cała nadzieja w dzieciach.

 

Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Pierwsza tajemnica - premiera 8 marca:

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną