„Ułaskawienie” - nowy film Jana Jakuba Kolskiego, o żołnierzach wyklętych, banderowcach i komunistycznej okupacji

0
0
0
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe /

Na ekranach kin w całej Polsce, w tym i warszawskiego kina Kinoteka, można obejrzeć nowy film Jana Jakuba Kolskiego „ułaskawienie”.

Obraz to „osadzona w realiach powojennej Polski historia zmagających się z żałobą rodziców, wyruszających ze swoim synem w ostatnią podróż, opowiedziana z perspektywy ich wnuka Jana. Syn Hanny i Jakuba żołnierz wyklęty „Wacław < Szewczyk, zostaje jesienią 1946 roku zastrzelony przez UB. Po serii upokorzeń doznanych ze strony nowej władzy, bezczeszczącej zwłoki ich dziecka, Hanna i Jakub postanawiają zapewnić synowi godny pochówek w oddalonej o 500 km Kalwarii Pacławskiej. Podróż rodziców przez wciąż pogrążoną w powojennym koszmarze Polskę staje się metaforyczną wyprawą w głąb ludzkiej duszy i próbą stworzenia na nowo definicji człowieczeństwa w świecie, w którym sąsiedzi zwracają się przeciwko sobie, a nieoczekiwanym sojusznikiem może stać się dotychczasowy wróg”.

 

 

Scenarzysta i reżyserem filmu jest Jan Jakub Kolski. W rolach głównych wystąpili: Grażyna Błęcka-Kolska, Jan Jankowski, Michał Kaleta.

 

 

Jan Jakub Kolski nie ukrywa, że „Ułaskawienie” jest „obrazem bardzo osobistym”. W filmie reżyser odwołuje się do losów swoich dziadków Anny i Jakuba. „W ich losie wpisanym w panoramę losów polskich pierwszych lat po wojnie przechował się jakiś szczególnie przejmujący depozyt cierpienia, uporu, odwagi i... miłości. Przez lata uczyłem się historii o bohaterach; w Szkole Podstawowej w Popielawach, w liceum we Wrocławiu, na studiach, na ulicy. Zmieniały się ustroje, z nimi perspektywy, ale jedno pozostało niezmienne: pewność, że najodważniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek poznałem, była moja babcia Hania, zaś mężczyzną mój dziadek Jakub”.

 

 

Produkcja filmu została wsparta przez Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie, Województwo Podkarpackie, Miasto Rzeszów, Podkarpacki Regionalny Funduszu Filmowy, Miasto Łódź, Miasto Wrocław, Województwo Dolnośląski, Dolnośląski Konkurs Filmowy.

 

 

Polskich patriotów może razić przedstawienie polskiego patriotyzmu, walki z komunistycznym okupantem jako działalności bezsensownej i szkodliwej dla rodzin żołnierzy wyklętych. Niewątpliwie pobrzmiewają w takim przedstawieniu rzeczywistości klimaty ze środowiska czytelników „Gazety Wyborczej”, które ma awersje do patriotyzmu i antykomunizmu. Jednak z drugiej strony nie da się ukryć, emocji rodzin, żon czy dzieci, które mogły odczuwać frustracje i gniew na swoich krewnych, przez których patriotyzm były prześladowane.

 

 

W filmie zabrakło ukazania tego, że żołnierze wyklęci nie mieli wyboru, mogli albo zginąć z bronią w ręku, albo dać się sadystycznie zamęczyć komunistom w katowniach nowej władzy. Komuniści nie dali wielu polskim patriotom wyboru np. zaprzestania działalności politycznej i możliwości pracy czy studiów. Wielu polskich patriotów było skazanych przez komunistów od razu, niezależnie od ich aktywności na zagładę, nie było dla nich miejsca w nowej komunistycznej „Polscy”, nie mogli oni nawet emigrować, mogli tylko pokornie iść na śmierć.

 

 

Podobnie może razić ukazanie wojny z perspektywy pacyfistycznej jako szaleństwa (to też motyw obecny w narracji środowiska „Gazety Wyborczej”), a nie jako nieuniknionej konsekwencji zbrodniczych lewicowych ideologi, gry interesów. Jednak taka narracja jest zrozumiała, film opowiada o przeżyciach indywidualnych bohaterów, którzy są ofiarami historii, na którą nie mają wpływu.

 

 

W filmie ukazany jest terror komunistyczny. Niestety moim zdaniem w sposób mało czytelny dla widza, zazwyczaj nieznającego historii, czyli kontekstu wydarzeń. Nie oddany jest dramatyzm sytuacji, to, że nowa władza dokonywała straszliwych sadystycznych zbrodni i nie miała poparcia społecznego. Nie podkreślone jest jednoznacznie to, że ziemie polskie znajdowały się pod sowiecką okupacją.

 

 

Świetnie wykreowana jest postać dziadka. Więźnia niewickiego obozu koncentracyjnego, ofiary, w której nie ma nienawiści do Niemców, człowieka, który pomimo swych cierpień z rąk Niemców bez wahania pomaga okrywającemu się przed komunistami Niemcowi zbiegowi z obozu jenieckiego. Razić może niechęć dziadka do Boga i religii, nie mniej z racji na traumę z obozu koncentracyjnego można ją zrozumieć, choć jest to bolesne. Optymistycznym akcentem jest nawrócenie dziadka.

 

 

Niezwykle krytycznie ukazani są w filmie banderowcy. Ich dowódca kpi z tragedii dziadka i babci, tańczy na trumnie ich syna, okrada zwłoki, usiłuje zgwałcić babcie, torturuje dziadka. Krytycznie ukazani są też polskojęzyczni żołnierze ludowego Wojska Polskiego, którzy okradają zwłoki, i są świadomi tego, że kolaboracja z komunistami jest czynem haniebnym.

 

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną