Najmłodsza ofiara miała dwa miesiące

0
0
0
/ radaopwim.gov.pl

W akcji odwetowej za potyczkę żołnierzy Armii Krajowej z żandarmerią 8 marca 1944 r. z rąk niemieckich zginęło ponad 90 mieszkańców wsi Jabłoń-Dobki na Podlasiu, w tym co najmniej 31 kobiet i 33 dzieci. Najmłodsze miało zaledwie 2 miesiące.

Jabłoń Dobki to wieś zlokalizowana w południowo-zachodniej części województwa podlaskiego. W czasie okupacji, tuż przed pacyfikacją, liczyła 18 gospodarstw i ok. 100 mieszkańców.

Rankiem 8 marca 1944 r. do wsi przyjechali niemieccy żandarmi. Doszło do strzelaniny między nimi a kwaterującymi tu partyzantami grupy Kedywu Armii Krajowej. Zabi­to m.in. zastępcę komendanta żandarmerii z Wysokiego Mazowieckiego, Zygmunta Klossera, zwanego „Krwawym Zygmuntem” i rozbito niemiecki patrol. Partyzanci zdołali wycofać się w kierunku lasu.

Jeszcze tego samego dnia do wsi przybyły silne oddziały niemieckiej żandarmerii z Wysokiego Mazowieckiego i oddział Wehrmachtu z Jabłoni Kościelnej. Zginęło według różnych źródeł 91 lub 96 osób – prawie wszyscy spłonęli w stodole obrzuconej granatami i oblanej benzyną. Część ofiar została zastrzelona.

87 osób zamordowanych pochodziło z Jabłoni-Dobków, pozostali byli mieszkańcami pobliskich miejscowości. Wśród ofiar było 33 dzieci i 31 kobiet, najmłodsza miała zaledwie dwa miesiące. Ciała zamordowanych pogrzebali w zbiorowej mogile wyznaczeni przez Niemców mieszkańcy okolicznych wsi.

Po wojnie mieszkańcy Jabłoni-Dobek wystawili pomnik ofiarom mordu, gdzie od kilkunastu lat odbywają się rocznicowe uroczystości. Do dziś nie udało się ustalić dokładnej liczby zamordowanych i ich tożsamości. Pamiątkowa tablica wymienia tylko dwadzieścia nazwisk rodzin, które dotknęła tragedia.

Bezpośrednio na południe od mogiły, przy drodze, znajduje się murowana kapliczka upamiętniająca ludność cywilną pochowaną w mogile.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną