Fotorelacja. Walkowerem patrioci oddali lewicy targi książek w Warszawie

0
0
0
Targi książki Warsawa 2019, Stadion Narodowy
Targi książki Warsawa 2019, Stadion Narodowy / Jan Bodakowski, prawy.pl

Na stadionie narodowym w ubiegłym tygodniu odbywały się warszawskie targi książek. Dominuje na nich komercja i placówki państwowe (muzea i uniwersytety). Naszych (katolików, patriotów czy prawicowców) na nich prawie nie ma. Jak powiedzieli mi jedni z lewicowych wystawców, najmniejsze stoisko kosztowało 3000 zł, inni komercyjni wystawcy stwierdzili, że namiot na dworze przed wejściem na targi to koszt 4000 zł.

Ja takich pieniędzy nie mam, ale jakbym miał, to bym się zareklamował kilkudziesięciu tysiącom osób, które na targi przychodzą. Nasi nie byli skłonni. Z wydawnictw publikujących ciekawe książki był LTW, IPN, Jedności, Bernardinum na którego stoisku gościł Wojciech Cejrowski, Zysku z książkami Marcina Wolskiego, Rytm, Replika, Rebis.

 

Zabrakło wydawców i księgarni internetowych z publikacjami narodowymi, prawicowymi, katolickimi i patriotycznymi. O ich istnieniu nie dowiedziały się dziesiątki tysięcy uczestników targów. A można im było dać swoje ulotki i foldery reklamowe, a nawet egzemplarze starszych gazet, które z kiosków wracają do wydawców, pewnie sprzedać też coś by można było.

 

Takiego błędu nie popełniły środowiska lewicy, antyPiSu, a nawet nowe ruchy religijne i społeczne rekrutujące w swoje szeregi. Była Unia Braterstwa Świata, Stowarzyszenie dla Popierania Życia Uniwersalnego, Stowarzyszenie Muzułmańskie Ahmadiyya (nieuznawane ani przez sunnitów, ani szyitów). Można było zakupić „Księgę Wiedzy" będącą przekazem wiedzy od energii z innego wymiaru, która gdy ją się czyta, staje się urządzeniem do kontaktów między wymiarowych (katoliccy egzorcyści pewnie uznaliby to za zapraszanie demonów do swojego życia). To taka tradycja targów, przez lata, zanim USA zrobili burdel na Bliskim Wschodzie, swoje stoisko miał np. Muamar Kadafii, bywali też na targach scjentolodzy.

 

Swoje stanowisko na targach mieli Obywatele RP (pretekstem był album o ich walce z miesięcznicami smoleńskim), sędziowie, Krytyka Polityczna. Środowiska antyPiS i lewicy wykorzystały okazje do agitacji warszawiaków. Dodatkowo na stoiskach komercyjnych pełno było antyklerykalnej i lewicowej literatury. Naszych nie było.

 

Naszych nie było. W Niemczech każda partia polityczna ma swoją fundację, którą wykorzystuje do propagowania swoich poglądów (Niemcy kasę wydają też na indoktrynowanie wszystkich środowisk politycznych w Polsce, no może, nie licząc narodowców czy wolnościowców). Działające w Polsce partie też dysponują gigantyczną kasą, jednak nie jest ona wydawana np. na to, by wykupić stoiska na targach książki i promować książki ideowo bliskie.

 

Jak można przeczytać w artykule „Subwencje dla partii politycznych. Ponad miliard złotych z budżetu" autorstwa Przemysław Malinowski opublikowanym rok temu na stronie „Rzeczpospolitej" „od 2005 roku partie polityczne otrzymały z budżetu państwa 1,265 mld złotych. By otrzymać subwencję, partia musi przekroczyć próg 3 proc. poparcia", a koalicje 6%. „Od 2005 roku subwencję otrzymało 17 partii politycznych. Najwięcej w tym czasie otrzymały Prawo i Sprawiedliwość - 274 mln zł oraz Platforma Obywatelska - 270.6 mln zł. Dalej znajduje się SLD (126,3 mln zł), PSL (98,8 mln zł) i Samoobrona 37,1 mln zł. Łącznie było to 931,5 mln zł. Z subwencji korzystają również partie Wolność (wcześniej KORWiN) oraz Partia Razem, które nie dostały się do Sejmu, ale przekroczyły progu wyborczego, ale miały ponad 3 proc. poparcia. [...] Partie polityczne otrzymują również dotacje podmiotowe za uzyskane mandaty posła i senatora. Pieniądze wypłacane są jednorazowo. W ten sposób z budżetu państwa na konto partii wpłynęło jeszcze 333,2 mln zł".

 

Szkoda, że PiS nie zdobył się, by za kilka tysięcy złotych (z tych 274 mln) wykupić stoisko i po promować książki sobie ideowo bliskie. Szkoda też, że partia Korwin dysponująca o wiele mniejszymi środkami (ale jednak jakimiś) nie zdobyła się na to, by po promować książki i autorów sobie bliskim. Ostatecznie szkoda, że nie ma chętnych patriotycznych fundacji, które wsparłyby obecność patriotów na targach. Przez takie zaniedbania, przez taką nieobecność, polscy patrioci oddają lewicy kulturę.

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną