75 lat temu polscy partyzanci posłali na dno niemiecki statek

0
0
0
/

31 maja 1944 r. na Lubelszczyźnie partyzanci Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej zatopili na Wiśle statek przewożący żołnierzy niemieckich oraz turkmeńskich. Dziś mija kolejna rocznica zakończonej spektakularnym sukcesem, chociaż mało znanej, akcji polskiego podziemia.

Wiosną 1944 r. niemiecki okupant rozpoczął pacyfikację wiosek zachodniej Lubelszczyzny, których mieszkańców posądzano o współpracę partyzantami. W tym celu Niemcy stworzyli sieć małych garnizonów, w których stacjonowały oddziały pacyfikacyjne.

Jeden z takich oddziałów ulokowano w miejscowości Chałupki nad Wisłą, na południe od Kazimierza Dolnego. W jego skład, oprócz żołnierzy Wehrmachtu, wchodzili także kolaboranci z batalionu turkmeńskiego.

Oddział ten dysponował statkiem „Tannenberg”, używanym do przemieszczania się wzdłuż biegu Wisły. Przed wojną służył on w polskiej flocie rzecznej pod nazwą „Grunwald”. W czasie okupacji został przejęty przez Niemców, którzy zmienili jego nazwę.

Dowódca oddziału IV rejonu obwodu puławskiego Okręgu Lublin Batalionów Chłopskich, Jan Jabłoński „Drzazga”, dysponował danymi wywiadowczymi o planowanej przez Niemców pacyfikacji Zastowa Polanowskiego. Miało do niej dojść pod koniec maja 1944 r.

Jako że posiadał zbyt mało żołnierzy, zwrócił się o wsparcie do stacjonującego w pobliżu oddziału Bolesława Frańczaka „Argila” z 15 Pułku Piechoty „Wilków” AK. Było już za późno, by uderzyć na wroga w Zastowie Polanowskim, dlatego postanowiono zaatakować Niemców podczas ich powrotu statkiem do garnizonu.

Oddział „Drzazgi” znalazł się nad Wisłą 31 maja 1944 r. około godz. 8, gdzie zaczął się okopywać i maskować. O godz. 11 partyzanci otworzyli ogień do Niemców, znajdujących się około 100 metrów od ich stanowisk. W tym czasie dotarli na miejsce żołnierze AK, którzy zajęli skrzydła.

Statek zatrzymał się i Niemcy odpowiedzieli ogniem. Obustronna kanonada trwała ponad godzinę. Pociski karabinów maszynowych podziurawiły burty statku, który zaczął się przechylać. Niemcy zaprzestali prowadzenia ognia, a ich niedobitki ratowały się ucieczką wpław na drugi brzeg. Partyzanci ostrzeliwani przez artylerię stacjonującą w Chałupkach wycofali się do lasu.

Akcja zakończyła się sukcesem. 60 żołnierzy niemieckich i turkmeńskich zginęło, 50 zostało rannych. Po stronie polskiej straty były nieporównywalnie mniejsze: zginął jeden partyzant z AK, a kilku zostało rannych. Po podniesieniu z dna i przetransportowaniu do Puław statek został rozmontowany jako nienadający się do naprawy.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną