Antypolskie kłamstwa o holocauście. Oskarżeni przez historyka: Gross, Grabowski, Engelking, Błoński i inni

0
0
0
/

Jednym z tematów poruszonych przez doktora Bogdana Musiła w wydanej nakładem wydawnictwa Zysk, książce „Kto dopomoże Żydowi” (pracy poświęconej tematyce niemieckich zbrodni na Żydach i Polakach, oraz polskiej pomocy Żydom) jest fałszywy obraz holocaustu w publikacjach ''naukowych'' i publicznej debacie, w Polsce i na zachodzie.

Kiedy prawodawstwo wielu krajów przewiduje kary za kłamstwa negujące cierpienia Żydów podczas II wojny światowej (tak jak np. polska ustawa o IPN), to kłamliwe negowanie cierpień Polaków i równie kłamliwe przypisywanie Polakom odpowiedzialności za zbrodnie spotyka się z akceptacją (np. z likwidacją nowelizacji ustawy o IPN wymuszoną w Polsce przez Żydów).

Według dr Musiała „na zachodzie popularne jest przekonanie, że Polacy ochoczo wspomagali ''nazistów'' w ich dziele zagłady Żydów i tym samym są współodpowiedzialni za tę zbrodnię. Każda publikacja potwierdzająca to stwierdzenie jest, poza granicami Polski oraz częściowo także w kraju, bezkrytycznie przyjmowana”.

Przykładem robienia kariery na szkalowaniu Polski i Polaków jest, zdaniem dr Musiała, Jan Tomasz Gross i Jan Grabowski, którzy „manipulując i wypaczając źródła historyczne, wręcz prześcigają się w radykalności swoich stwierdzeń. Takie nierzetelne publikacje […] utrwalają antypolskie stereotypy”. W książce „Kto dopomoże Żydowi” dr Musiał opisał też autorów głoszących, że „większość Polaków była biernymi i obojętnymi świadkami zagłady Żydów” w tym i Barbarę Engelking.

Zdaniem dr Musiała publikacje oskarżające Polaków o współudział w zagładzie Żydów lub obojętność wobec zagłady Żydów „bagatelizują, minimalizują, a czasami nawet całkowicie pomijają politykę władz niemieckich w okupowanej Polsce”, choć miała ona decydujący wpływ na zachowania Polaków – Niemcy karali Polaków śmiercią za pomoc Żydom, pod groźbą śmierci nakazywali donoszenie na Żydów (Niemcy zabijali każdego Polaka, którego uznali za takiego, który nie dopełnił obowiązku donoszenia). W opinii dr Musiała Barbara Engelking kłamliwie przeczy temu, twierdząc, że Polacy mogli nie donosić na Żydów. Milczą o realiach niemieckiej okupacji, przedstawiciele antypolskiej narracji historycznej fałszują historie.

Choć rozporządzenia władz niemieckich przewidujące karę śmieci za pomoc Żydom były przez Niemców rozwieszane w języku polskim na okupowanym terytorium i można je bez problemu obejrzeć dziś w internecie, to „Jan Tomasz Gross, Jan Grabowski, Barbara Engelkin i inni pomijają te dokumenty”. Ukrywają też to, że „Niemcy wyłącznie w Polsce wprowadzili tak drakońskie kary za pomoc prześladowanym Żydom”.

Zdaniem dr Musiała „za zachodzie, w tym i w USA i Izraelu, dominuje narracja o szerokim i przede wszystkim dobrowolnym współudziale polskiego społeczeństwa w zagładzie Żydów”. Taka sama narracja obecna jest w Polsce. Temat niemieckich represji na Polakach za pomoc Żydom jest nieobecny w nauce i pop kulturze.

Z pracy dr Musiała można się dowiedzieć, że „jak wynika z najnowszych kwerend naukowych Piotra Gontarczyka oraz Tomasza Domańskiego również Barbara Engelkin, manipuluje źródłami archiwalnymi w swoich publikacjach i to na zauważalną skalę”.

W opinii dr Musiała „skala błędów, wypaczeń, manipulacji i konfabulacji w sztandarowej, choć skromnej objętościowo publikacji Grabowskiego pod tytułem ''Judenjagd'' wręcz szokuje”. Grabowski, który oskarża Polaków o wymordowanie 200.000 Żydów „nie tylko wyrywa cytaty z kontekstu, lecz według ustaleń lokalnego historyka również je zmyśla […] manipuluje danymi liczbowymi”, kłamliwie powołuje się na artykuł byłego szefa ŻIH, który jednak nic takiego nie napisał, na co powołuje się Grabowski.

Grabowski, zdaniem dr Musiała, w swojej książce ''Judenjagd'' oskarżył strażaków z OSP (wbrew nazwie przynależność za czasów okupacji niemieckiej była przymusowa) o udział w mordach na Cyganach, powołując się na publikacje „Krwawe Upiory”, w której jednak nie ma żadnych informacji o zbrodniach strażaków (są informacje o tym, że Niemcy kazali im pogrzebać ciała pomordowanych). Grabowski ma w swojej książce przemilczać, że mordów dokonali Niemcy, oraz to, że Polacy byli mordowani za nie wykonywanie niemieckich rozkazów (nie mogli odmówić np. grzebania ciał pomordowanych, za odmowę ukarani byliby śmiercią).

W opinii dr Musiała „niektóre ''ustalenia'' Jana Grabowskiego są kuriozalne i świadczą o jego nieznajomości specyfiki opisywanego terenu, jego mieszkańców i czasu”. Wymysły Grabowskiego powtarzać ma Anna Bikont z „Gazety Wyborczej”.

Zdaniem dr Musiała „Grabowski nie zachowuje rezerwy naukowej wobec żydowskich świadectw”, przyjmując je na wiarę i emocjonalnie, co sprzeczne jest z naukowym podejściem. Grabowski ma też na wiarę przyjmować powojenne relacje niemieckich urzędników, którzy po wojnie twierdzili, że nie brali udziału w zbrodniach, choć są w archiwach oficjalne niemieckie ogłoszenia kierowane do Polaków z ich podpisami, w których zapowiadali popełnienie zbrodni.

Moim zdaniem można zadać pytanie, czy takie afirmowanie powojennych twierdzeń Niemców ma na celu kreowanie pozytywnego wizerunku zbrodniarzy niemieckich?

Według dr Musiała wśród uczestników współczesnej debaty o postawie Polaków podczas II wojny światowej wśród osób ignorujących ówczesne realia wymienił Jana Błońskiego i Tomasza Żukowskiego historyka literatury (nie należy go mylić z politologiem Tomaszem Żukowskim). Których oskarżenia o obojętność wysuwane wobec Polaków świadczą o „braku elementarnej wiedzy o realiach niemieckiej okupacji w Polsce”.

Zdaniem dr Musiła, Jan Błoński czyniąc w 1987 roku na łamach „Tygodnika Powszechnego” zarzuty, sam „publicznie wspierał zbrodnie stalinowskie, chociaż nie był […] do tego w żaden sposób przymuszony” — „w lutym 1953 roku Jan Błoński podpisał wraz z 52 innymi autorami i autorkami osławioną rezolucje Związku Literatów Polskich w sprawie procesu krakowskiej, wyrażająca poparcie dla komunistycznej zbrodni sądowe na księżach kurii krakowskiej”.

W opinii dr Musiała przyczyną fałszowania historii przez promowanych autorów mogą być uprzedzenia wobec Polaków, chęć zrobienia kariery. Bezpodstawne szkalowanie Polaków jest normą na zachodzie i zapewnia prestiż oraz dochody. Prace promowanych autorów szkalujących Polaków „z rzeczywistymi badaniami naukowymi” nie mają wiele wspólnego.

Problemem jest też to, że antypolskie kłamstwa fałszywie przedstawiane jako prace naukowe, są powielane w popkulturze. Np. promowana, według dr Musiała, przez „Gazetę Wyborczą” powieść australijskiej autorki Heather Morris „Tatuażysta z Auschwitz” sprzeczna jest z realiami niemieckich obozów koncentracyjnych.

 

Jan Bodakowski

Źródło: Jan Bodakowski

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną