Paweł Kukiz skazał swój ruch na anihilację, tak bardzo wierzy w brednie o JOWach

0
0
0
Pawel Kukiz
Pawel Kukiz / Youtube/Polskie Radio

Wyniki wyborów do europarlamentu pokazują, że ruch Kukiza nie ma szans na wejście do pralamentu polskiego. Środowiska muzyka zdobyło tylko 3,69% głosów wyborczych i nie ma szans na przekroczenie progu wyborczego. Szansą dla środowiska Kukzia jest tylko wejście do sejmu z list komitetu, który przekracza próg 5%.

Taką atrakcyjną ofertę, startu z dużego komitetu wyborczego, Pawłowi Kukizowi złożył Jarosław Kaczyński. Niewątpliwie startując z list PiS, który w ostatnich wyborach zdobył 45,38% poparcia wyborców, kandydaci Pawła Kukiza mieliby największe szanse na zdobycie mandatów poselskich. Gdyby PiS złożył taką propozycję wolnościowcom i narodowcom z Konfederacji (która zdobyła 4,55%) to niewątpliwie powinni oni z tej oferty skorzystać (nawet za cenę braku środków na działalność partyjną, które mieliby, startując samodzielnie i przekraczając 3%) - zapewne jednak Nowogrodzka Konfederacji takiej oferty nigdy nie złoży, bo dla narodowców i wolnościowców nie widzi miejsca w polskiej polityce.

 

Propozycja Kaczyńskiego była dla Kukiza jak gwiazdka z nieba. Jednak ją odrzucił, jak wynika z wywiadu, jaki udzielił tygodnikowi „Wprost", powodem nie były jakieś warunki stawiane przez lidera PiS, ale warunki stawiane przez Kukiza. Kukiz bowiem wymagał od PiS, by ten przyjął sztandarowy bezdennie głupi pomysł jednomandatowych okręgów wyborczych. Co pokazuje jak utopijnym i pozbawionym krzty realizmu politykiem jest Kukiz, od lat konsekwentnie popierający ordynację większościową, która skazuje jego i oraz mniejsze ideowe ruchu polityczne na zagładę, likwiduje demokracje i tworzy monopolistyczną władzę bezideowego dryfującego na lewo centrum.


W wywiadzie dla Wprost odpowiadając na pytanie Joanny Miziołek „Jak wyglądała pana ostatnia rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim?", Paweł Kukiz stwierdził „jako warunek współpracy zgłosiłem dwa postulaty: praca w kolejnej kadencji Sejmu nad zmianą ordynacji wyborczej na model mieszany i wprowadzenie instytucji obligatoryjnego referendum. Chodzi o to, by po zebraniu miliona podpisów władza musiała rozpisać referendum. Jeśli wzięłoby w nim udział 30 proc. wyborców, wynik byłby wiążący". Kaczyński miał powiedzieć Kukizowi „że jeszcze nie ma klimatu na tego typu rewolucje. Więc w odpowiedzi podziękowałem za ewentualną koalicję".


W wywiadzie Kukiz zdradził, dlaczego nie doszło do jego porozumienia z Jakubiakiem i Liroyem. Według Kukiza Liroy i Jakubiak „zażądali 2/3 »jedynek«, 2/3 pieniędzy z ewentualnych subwencji i wyboru Marka Jakubiaka na szefa klubu".


Oczywiście można doceniać przywiązanie Pawła Kukiza do JOW. Nie mnie jest to wyjątkowo szkodliwa utopia. Idea jednomandatowych okręgów wyborczych sprzeczna jest z ideą narodową, której czuje się reprezentantem.


Idea JOW zakłada, że posłowie mają być reprezentantami tylko interesów swoich wyborców z jednomandatowego okręgu wyborczego, w którym zostali wybrani. Dla prawdziwych narodowców posłowie mają reprezentować interesy wszechpolskie, ogólnonarodowe, a nie lokalne egoistyczne separatyzmy.


Narodowi demokraci już od początków swojej działalności podkreślali, że narodowcy muszą być wszechpolscy, czyli wyrastać ponad swoje regionalizmy, zabory, a także klasy społeczne. Podstawą endecji było postrzeganie Polski jako jednego organizmu, a nie przypadkowego zbioru setek czy tysięcy lokalnych zbiorowości.


Dla tego dziś ci, którym bliskie jest dziedzictwo narodowej demokracji, muszą wystąpić przeciw jednomandatowym okręgom wyborczym i domagać się ordynacji w pełni proporcjonalnej bez progów wyborczych, tak by władze ustawodawcze były reprezentatywne dla całego narodu, by nie dopuścić do sytuacji, że 49% głosujących nie ma swojej reprezentacji we władzach.


Spadkobiercy narodowej demokracji muszą bronić demokracji, bo tylko na jej drodze naród jest suwerenem, muszą bronić ordynacji proporcjonalnej, by posłowie byli reprezentantami całego narodu, a polski parlamentaryzm nie staczał się w odmęty egoizmu lokalnego i separatyzmu jednomandatowych okręgów wyborczych.

 

Prócz argumentów ideologicznych w dyskusji o stosunku narodowców do pomysłów jednomandatowych okręgów wyborczych ważny jest też argument praktyczny. Wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych sprawi bowiem, że wszelkim narodowcom, wolnościowcom, katolikom, prawicowcom, niepodległościowcom, czy antykomunistom, nie idącym na kompromisy, na stałe uniemożliwi się posiadanie reprezentacji politycznej w parlamencie, a więc i możliwość udziału w debacie publicznej. Kandydaci ideowi zawsze bowiem przegrają wybory w jednomandatowym okręgu wyborczym z kandydatem bezideowego centrum wspieranego przez lewice.


Świetnym przykładem szkodliwości JOW jest sytuacja Frontu Narodowego we Francji. Francuski sejm, czyli Zgromadzenie Narodowe składa się z 577 reprezentantów. Front narodowy w wyborach z 2012 zdobył 13,6% głosów. W wyniku JOW posiada 2 posłów. Gdyby ordynacja była proporcjonalna, miałby 78. W 2017 Front Narodowy we Francji zdobył tylko 8 mandatów pomimo zdobycia 13,20% głosów, gdyby ordynacja była proporcjonalna, miałby 76 posłów.

 

Dzięki temu, że wybory do europarlamentu są proporcjonalne, Front Narodowy, który zdobył 24,86% głosów w 2014, miał 23 mandaty z 74 francuskim mandatów w europarlamencie. W 2019 roku Front Narodowy pod nową nazwą Zjednoczenie Narodowe zdobył 23,31% i 22 mandaty.


Podobnie w wyniku JOW prawicowa Partia Niepodległości Wielkiej Brytanii UKIP nie miała swojej reprezentacji. Dzięki ordynacji proporcjonalnej do zeszłego euro parlamentu UKIP, który zdobył 26,6% głosów, miał w europarlamencie 23 europosłów na 73 jakich mają Brytyjczycy. W wyniku JOW UKIP, który zdobył 12,6%, miał tylko jednego członka parlamentu brytyjskiego, gdyby ordynacja była proporcjonalna UKIP miałby 82 z 650.


W Polsce z jednomandatowych okręgów wyborczych wybierani są senatorowie. W wyniku JOW od 2011 w polskim senacie jest na 100 senatorów, 94 jest z PO i PIS - 63 senatorów z PO i 31 z PiS. Nie ma wśród nich żadnych wybitnych liderów, identycznie stanie się w wyborach do sejmu po wprowadzeniu JOW. W 2015 roku w wyniku JOW, PiS zdobył w senacie 61 mandatów, a PO 34 (razem PiS i Po mają 95% senatu).


JOW promowany przez Kukiza (i przez współpracującego z nim Marka Jurka) skazuje jego i jego środowisko na anihilację (podobnie jak środowiska narodowców czy wolnościowców). Warto docenić Jarosława Kaczyńskiego, że choć zwalcza narodowców i wolnościowców, to nie wprowadza ordynacji większościowej, która zapewniłaby monopol PiS i PO, i wykluczyła z polityki środowiska prawicy, dla których jedyną szansą na istnienie jest ordynacja proporcjonalna.


Jan Bodakowski

Źródło: JB

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną