Polski przemysł nie potrafi wykorzystać nowoczesnych technologii – przyczyną katastrofalnie niski poziom kompetencji cyfrowych kadry i pracowników

0
0
0
Cyborg
Cyborg / pixabay.com/

Na stronie Klubu Jagiellońskiego ukazał się artykuł „Sztuczna inteligencja nie zbawi polskiej gospodarki" autorstwa Bartosza Paszczy. Zdaniem eksperta „rozwój sektora IT automatycznie nie pociągnie za sobą cyfrowej transformacji innych sektorów polskiej gospodarki. Nasza przewaga w postaci przedsiębiorczości i świetnych inżynierów nie ma kluczowego znaczenia. Wychodzą za to polskie braki: niski poziom umiejętności cyfrowych wśród pracowników i menedżerów, brak kapitału do inwestycji w innowacyjne rozwiązania, niedostatki w zarządzaniu".

Według eksperta „tworzenie rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji oraz ich wdrażanie w innych sektorach gospodarki to dwie pary ekonomicznych kaloszy. [...] polskie startupy odnoszą sukcesy, a nasi inżynierowie są powszechnie chwaleni. Tyle że w przeważającej większości swoje produkty sprzedają za granicą"

 

W opinii eksperta „jeśli chcemy więcej startupów tworzących innowacyjne rozwiązania oparte o sztuczną inteligencję [...] Musimy natychmiast w o wiele większym stopniu zainwestować w badania sztucznej inteligencji w Polsce". Jest to trudne, bo nie tylko polskie, ale i wszystkie uniwersytety na świecie „mierzą się z drenażem umysłów do firm technologicznych oferujących nie tylko wysokie wynagrodzenia, ale też możliwość nieskrępowanego (na przykład grantami czy obowiązkiem dydaktycznym) prowadzenia własnych projektów badawczych".

 

W naszym kraju sektor badań jest bardzo słaby „w Polsce grup prowadzących badania nad sztuczną inteligencją na poziomie światowym jest skandalicznie mało. Bez [...] powołania ośrodka koordynacyjnego [...] i stania się elementem europejskiej inicjatywy sieci instytutów ELLIS – nie będziemy w stanie być na bieżąco ze światowymi postępami. A bez tego nie wykształcimy na uczelniach kolejnych światowej klasy naukowców i programistów. [...] odsetek specjalistów ICT w polskiej gospodarce wynosi około 2,7%. Mniej od krajów skandynawskich (ponad 6%) czy średniej europejskiej (3,7%), co daje nam finalnie dwudzieste miejsce w UE". Co gorsze w „ciągu ostatnich 10 lat odsetek specjalistów ICT w Polsce nie uległ zmianie, podczas gdy w Skandynawii wzrósł o około 20%, w Niemczech czy we Francji o 70%, a w Bułgarii podwoił się". W Polsce „liczba studentów informatyki maleje (to wpływ niżu demograficznego), a popyt na specjalistów rośnie. W porównaniu do pozostałych krajów nie tyle stoimy w miejscu, co po prostu się cofamy".

 

Słabość przyswajania nowoczesnych technologii przez polskie przedsiębiorstwa wynik z niskiego poziomu „średnich kompetencji cyfrowych, szczególnie wśród kadry zarządzającej", niskiej wiedzy „o prowadzeniu procesu transformacji cyfrowej", niskiej „gotowości do odtworzenia procesów działania instytucji lub przedsiębiorstwa w cyfrowym świecie", braku kapitału. W kwestii tej nie ma znaczenia „ilość prac naukowych lub liczba specjalistów od głębokiego nauczania maszynowego".

 

Według eksperta „Polskie firmy wprowadzają technologiczne nowinki powoli. Tylko 6% polskich małych i średnich przedsiębiorstw korzysta z analityki danych, co plasuje nas na przedostatnim miejscu w Unii Europejskiej. Przeciętny polski pracownik w porównaniu do swoich kolegów z innych krajów ma słabe kompetencje cyfrowe. Według Digital Economy and Society Index podstawowe umiejętności cyfrowe w Polsce posiada 46% populacji, co lokuje nas na zaszczytnym 24. miejscu w UE. [...] Nie lepiej sytuacja wygląda wśród polskich menadżerów średniego szczebla".

 

Polscy „menadżerowie w przedsiębiorstwach" nie potrafią „spośród morza ofert nowych technologii mających ułatwić ich pracę wybrać te, które naprawdę mogą wprowadzić lepszą jakość oraz umiejętnie te innowacje wdrożyć", i nie mają środków, by korzystać z takich technologii.

 

Według eksperta problemem jest też „brak ustrukturyzowanych procesów [cyfrowej modernizacji] i niedostatek ich dokumentacji stanowią kolejne wyzwanie dla Polski. To z jednej strony oznacza, że polskie firmy wszelkich rozmiarów z czasem będą tracić konkurencyjność względem światowych rywali. Co więcej, [zagraniczne firmy] dzięki lepszemu przygotowaniu procesów będą one w stanie taniej i z większym sukcesem wdrażać technologie oparte o sztuczną inteligencję".

 

Cyfrowa modernizacja w firmach zapewnia tańsze, lepsze i szybsze usługi dla klientów a przez to konkurencyjność i zyski. I najczęściej nie oznacza redukcji zatrudnienia. Dotychczasowi pracownicy przesuwani są do ciekawszej i lżejszej pracy. Sukces modernizacji cyfrowej firmy zależy od kompetencji cyfrowych pracowników – i „nie chodzi tu o umiejętność pisania kodu – spora część wdrażanych dzisiaj rozwiązań umożliwia budowanie oprogramowania poprzez graficzny interfejs, w formie „klocków". Chodzi tu bardziej o rozumienie komputera: umiejętność rozwiązania prostych problemów technologicznych, mnożenie komórek w Excelu i formatowanie tabel w Wordzie czy weryfikację źródeł informacji z Sieci". Dziś niestety w Polsce taki poziom kompetencji cyfrowych jest katastrofalnie niski.

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną