SEJM POMAGA „FRANKOWICZOM” - ANALIZA PROBLEMU

0
0
0
Tomasz Pitura
Tomasz Pitura / materiały redakcyjne prawy.pl

Media ogólnopolskie obiegła informacja jakoby Sejm RP uchwalił ustawę pomagającą osobom z kredytami mieszkaniowymi, które mają kłopoty ze spłatą swoich zobowiązań kredytowych. Pomocą mają być objęci wszyscy kredytobiorcy będący w trudnej sytuacji finansowej.

Celowo w nazwie została użyta nazwa „frankowicze” gdyż ma to za zadanie zasugerować spełnienie obietnic wyborczych składanych przez polityków oraz spowodowanie braku empatii dla kredytobiorców tzw „frankowych” ponieważ wieloletni przekaz medialny zapewne sugerowany przez lobbystów bankowych ma za zadanie przedstawić tą grupę kredytobiorców jako osoby zachłanne i cwane a każdy przecież wie, że powinno się brać kredyty w walucie, której się zarabia więc pomoc takim kredytobiorcom się nie należy. Obecna ustawa ma za zadanie raczej pomóc bankom gdyż osoba zadłużona nie spłacająca swoich zobowiązań kredytowych będzie mogła zaciągnąć drugi kredyt. Analizę szkodliwej ustawy wykonam w oddzielnym artykule natomiast chciałbym przedstawić problem kredytów tzw „frankowych”. Tak nazwane kredyty były indeksowane lub denominowane do walut obcych ale na czas podpisywanie umów kredytowych nie istniały żadne regulacje w Prawie Bankowym a są one odpowiedzialne za dramaty osobiste i rodzinne.

 

Wpierw musimy zadać sobie pytanie: czym jest kredyt przeciętnego „frankowicza”? Odpowiedź jest dosyć prosta ale może wywołać zakłopotanie dla osób co czerpią swoją wiedzę ze środków masowego przekazu, które często są inspirowane przez lobbystów bankowych. Na pewno nie są to kredyty walutowe jasno opisane w Prawie Bankowym. Kredyty udzielane tzw „frankowiczom” są to kredyty złotówkowe indeksowane lub denominowane do waluty obcej. Różnica pomiędzy tymi produktami bankowymi polega na tym, że kredyt indeksowany oddaje do dyspozycji kwotę wyrażoną w PLN. Natomiast po wypłaceniu kwoty kredytu (wypłata następuje w PLN) Bank przelicza pożyczoną kwotę po kursie kupna waluty obcej (np. CHF). Przeliczenie raty następuje do PLN na podstawie kursu sprzedaży w tabeli kursowej banku. Kredyt denominowany jest to kredyt gdzie wnioskowana kwota wyrażona jest od początku w walucie obcej na podstawie wstępnego przeliczenia wnioskowanej przez konsumenta kwoty wyrażonej w PLN i szacunkowo przeliczonej do waluty obcej (np. CHF) Kwota denominowana jest nieznana w chwili zawarcia umowy i konsument do samego końca nie wie ile PLN otrzyma. Przeliczenie tzw „startowe” odbywa się wg kursu kupna a raty są przeliczane wg kursu sprzedaży zgodnie z tabelą banku. Należy zaznaczyć, ze definicje kredytów indeksowanych i denominowanych pojawiły się w Prawie Bankowym podczas prac nad tzw Ustawą Antyspredową w 2011 roku czyli dużo później jak kredytobiorcy zaciągali swoje kredyty.

 

Mechanizm pozwalający na sterowanie zyskiem został zauważony przez Sądy i ma to potwierdzenie w uzasadnieniach wyroków. Jednym z nich jest uzasadnienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygn akt VIACa 441/13), który odrzucił apelacje od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie (sygn akt XVII AmC 1531/09. Sąd Apelacyjny w pełni podtrzymał stanowisko Sądu Okręgowego potwierdzając że:

 

Uprawnienia Banku do określenia wysokości kursu sprzedaży CHF nie doznaje żadnych formalnych ograniczeń, zwłaszcza nie przewiduje wymogu aby wysokość kursu ustalonego przez Bank pozostawała w określonej relacji do średniego kursu NBP lub kursu ukształtowanego przez rynek walutowy. Powoduje to przyznanie sobie przez Bank do jednostronnego regulowania raty kredytowej na co konsument nie ma wpływu co rażąco narusza interesy konsumenta.

 

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta uznał, że „Kredyt jest indeksowany do CHF/USD/EUR, po przeliczeniu wypłaconej kwoty zgodnie z kursem kupna CHF/USD/EUR według Tabeli Kursów Walut Obcych obowiązującą w Banku Millenium w dniu uruchomienia kredytu lub transzy” jest zapisem niedozwolonym i umieścił taki zapis pod nr 3178 w rejestrze klauzul abuzywnych. Spowodowało to, że świadomi konsumenci masowo zaczęli upominać się o wykreślenie podobnych zapisów w swoich umowach kredytowych gdyż zabronione zostało odwoływanie się do bankowej tabeli kursów walut sprzedaży. W związku z powyższym są liczne prawomocne wyroki korzystne dla tzw „frankowiczów” nakazujące Bankom zwroty nadpłaconych pieniędzy z tytułu źle naliczonych rat kredytów jak i nawet unieważniające umowy kredytowe. Sądy zauważają, ze doszło do próby obejścia Prawa Bankowego i taka umowa kredytowa obarczona tak istotną wadą prawną powinno odczytywać się, że jest to kredyt złotówkowy na bazie LIBOR plus marża Banku a jeżeli umowy nie można realizować – jest ona nieważna. Rzecznik Finansowy oraz Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta również podzielają takie stanowisko w licznych „Istotnych Poglądach”. Swoje stanowisko na korzyść „frankowiczów” w dniu 14 05 2019 roku wyraził Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Giovanni Pitruzzelli (sprawa C-260/18), który również potwierdził, że należy stosować Dyrektywę 93/13/EWG i jeżeli konsument jest oszukiwany w umowie kredytowej to taka umowa jest nieważna lub mają zostać wykreślone zapisy nieuczciwe a o sposobie rozwiązania problemu kredytowego będzie decydował kredytobiorca. Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zapadnie prawdopodobnie do końca wakacji.

 

Z całą stanowczością chciałbym zaznaczyć, że tzw „frankowicze” nie żądają pomocy od Rządu RP tylko żądają respektowania prawa i prawomocnych wyroków sądowych. Rozwiązanie problemu toksycznych kredytów powinno nastąpić w ramach Ustawy gdyż indywidualne procesowanie się z Bankiem jest bardzo kosztowne i czasochłonne a każdy powinien być równy wobec prawa i jest ogromna liczba ludzi, która nie posiada pieniędzy aby udowodnić nieprawidłowości w umowach kredytowych.

Źródło: Tomasz Pitura

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną