Amerykanie rozbudowują zwiad kosmiczny

0
0
0
/

Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych rozbudowują sieć obserwacji z kosmosu. US Air Force posiadają niezależną sieć przeznaczoną do namierzania oraz śledzenia satelitów oraz samolotów. Do sieci obserwacyjnej dołączyły dwa nowe miejsca w Australii oraz Hiszpanii. Za zwiadem kosmicznym, czyli obserwacjami z kosmosu stoi Dwudziesty Szwadron Kontroli Kosmosu z Petersen. Nadzoruje on system GEODSS, czyli Naziemny Elektrooptyczny Zwiad Dalekiego Kosmosu. W ramach struktury jednostki znalazł się on 29 czerwca 2019 roku.

Obecnie trwa przetarg na kontynuację obsługi technicznej. Wedle planów w kwietniu 2020 będzie ustalony zwycięska firma. Zajmie się ona obsługą techniczną na co najmniej sześć lat.

W ramach GEODSS znajduje się sieć teleskopów. Zostały umieszczone na wysokości czterdziestu tysięcy kilometrów. Pomimo, że posiadają ledwie metr średnicy pozwalają na dostrzeżenie na Ziemi przedmiotów wielkości piłki do gry w piłkę nożną. Zespół kamer cyfrowych używany do obserwacji nosi nazwę Deep Stare. Dla zapewnienia ciągłości transmisji obrazu system używa trzech teleskopów jednocześnie, lub jako osobne moduły. Każda z kamer pozwala na śledzenie w czasie rzeczywistym kilka satelitów jednocześnie. Otrzymane w ten sposób informacje analizuje Osiemnasty Szwadron Kontroli Kosmicznej. Stąd właśnie pochodzą mapy zawierające informacje o poruszających się obiektach.

System jest podzielony na trzy strefy, w Nowym Meksyku na poligonie rakietowym w Białych Piaskach, Diego Garcia w ramach Brytyjskiego Terytorium Oceanu Indyjskiego oraz na Maui położonym na Hawajach. Do sieci dołączą placówki w Sierra Necada na hiszpańskiej Grenadzie oraz w Australii na terenie Obserwatorium Siding Spring. Od 2013 rząd USA myślał o przeniesieniu infrastruktury z poligonu w Białych Piaskach do Australii. W dwustronnym porozumieniu miejscem docelowym stała się morska stacja komunikacyjna Harolda E. Holta. Do roku 2021 Amerykanie planują umieszczenie teleskopu w australijskim Exmouth.

Porozumienie pomiędzy Australią a Stanami Zjednoczonymi jest wynikiem zainteresowania Amerykanów południowa hemisferą. Sieci USA SSA, czyli Świadomości Sytuacji Kosmicznej oraz SSN, czyli Sieć Rozpoznania Kosmicznego dają wgląd, co się dzieje nad Australią. OD 2017 roku odkąd pojawił się pierwszy sensor radarowy dla niskiej orbity ziemskiej dla południowej części Ziemi zrodziła się możliwość współpracy.

Amerykanie są bowiem zainteresowaniem pobieraniem informacji od sojuszników dla zwiększenia precyzji namiarów. Efektem tego jest Unified Data Library. Za tą nazwą kryje się katalog obiektów poruszających się w kosmosie. Obejmuje on informacje uzyskane z utajnionych miejsc pomiarowych i czujników, danych komercyjnych firm, branży cywilnej oraz sieci SSN.

Wskutek orzeczenia Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości Amerykanie mieli problem z Diego Garcia. Wedle prawników wskutek dekolonizacji Maureatnii od 1968 roku nie stanowi terytorium brytyjskiego. Utrata wysp Chagos na których Stany Zjednoczone umieściły sprzęt oznaczał w praktyce, że wskutek orzecznictwa z lutego 2019 stracą sprzęt.

Co interesujące sieć Sił Powietrznych USA działała do tej pory tylko szesnaście godzin na dobę. Po obecnych przetargach będzie ona funkcjonowała bez przerw. Rząd postawił wytyczne odnośnie rozwoju i obsługi strony informatycznej w ramach przetwarzania ściśle tajnych informacji na Maui oraz w Białych Piaskach.

Od lat osiemdziesiątych GEODSS stanowi jedne z kluczowych elementów ochrony misji wojskowych Stanów Zjednoczonych. Odkąd w 2005 wprowadzono kamery Deep Stare wzrosły możliwości systemu. Śledzi on kosmiczny złom, wystrzeliwane satelity, segmenty wystrzeliwanych rakiet oraz inne. Wedle twórców systemu widzi on obiekty dziesięć tysięcy razy mniejsze niż dostrzega ludzkie oko.

GEODSS u swych korzeni sięga lat pięćdziesiątych i Massachusetts Institute of Technology. W Socorno badacze z Laboratorium Lincolna opracowali przodka obecnie używanej kamery, czyli kamerą Bakera-Nunna.

Obecnie system wykorzystuje cztery komputery na satelity i kamery, aczkolwiek brak dokładniejszych informacji jakie możliwości analityczne mają te maszyny. Pozwalają na śledzenie obiektów od pięciu do trzydziestu pięciu tysięcy kilometrów. Odbiorcom tych informacji jest między innymi baza sił powietrznych USA w górach Cheyenne.

Jacek Skrzypacz

Źródło: Jacek Skrzypacz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną