AntyPiS znowu promuje PiS, bredząc, że PiSowcy chuligani chcą wymordować gejów

0
0
0
/ pxhere.com

AntyPiSowski portal „Na temat" postanowił kreować pozytywny wizerunek PiS wśród Polaków. Wszelkie badania pokazują, że Polacy są homofobami (przyjmując, że homofobia to odczucie odrazy wobec relacji homoseksualnych, wynikające z tego, że w wyniku seksu homoseksualnego rośnie ryzyko zarażenia się chorobami i pasożytami).

Jeżeli polscy wyborcy są homofobiczni i media wskazują im (moim zdaniem bezpodstawnie, ale korzystnie dla PiS), że PiS jest homofobiczny, to tym samym wysyłają komunikat do homofobów, że PiS jest ich partią. Logicznie byłoby inne działanie opozycji. Opozycja, by obalić PiS, powinna wyciszać temat gejów i grzać pomówienia o homoseksualizmie polityków z Nowogrodzkiej. Na szczęście dla PiS dla antyPiSu logika to faszystowski przesąd.


AntyPiS nie może też mówić prawdy o PiS, o tym, że PiS nie jest homofobiczną partią, że nie walczy z gender czy innymi patologiami, bo wtedy część wyborców mogłaby dostrzec, że PiS nie jest taki zły, jak im to antyPiSowskie media kreują. Opozycja więc jest w klinczu, z jednej strony musi kłamać o partii Kaczyńskiego, by nie stracić swoich wyborców, a z drugiej antyPiSowskie kłamstwa przysparzają PiS wyborców o poglądach reakcjonistycznych.

 

Na portalu „Na temat" ukazał się artykuł Pawła Kalisza „PiS siał wiatr i zebrał burzę. Polityczne kulisy ataku na uczestników Marszu Równości w Białymstoku". Według antyPiSowskiego portalu najnowszy numer tygodnika "Newsweek" (nie wiem czemu, nazwa kojarzy mi się z rosyjską rzeką Newą) stwierdza, „iż uczestnicy białostockiego Marszu Równości zgodnie podkreślają, że gdyby nie ochrona policji, przemarsz zakończyłby się pogromem ze strony kontrmanifestantów. A za wszystko odpowiadają politycy PiS, którzy z jednej strony podburzają tłum, a z drugiej zapewniają bezkarność tym, którzy atakują uczestników Marszu".

 

Tłumacząc z newskiego na polski. Podległa PiS policja ochraniała marsz gejów, nie dopuściła do zlinczowania gejów, i równocześnie PiS podburzał tłum i zapewnił homofobom bezkarność. Na gruncie logiki jest sprzeczność między jednym stwierdzeniem (o ochranianiu przez PiSowską policja marszu gejów) a drugim stwierdzeniem (PiS dyrygował pogromem). Dla antyPiS logika to faszystowski przesąd. Oczywiście można też przyjąć spiskową teorię dziejów, że polskie życie polityczne to teatr odgrywany według protokołów mędrców z Nowogrodzkiej. Według takiej spiskowej teorii Kaczyński zlecił pederastom maszerowanie, policji ochronienia marszu sodomitów, homofobom atakowanie marszu, dziennikarzom mediów PiS i antyPiS nagłaśnianie wszystkiego, by homofobiczni Polacy zagłosowali na PiS. W takim wypadku znowu zyskuje PiS, bo jeżeli tworzy takie spiski, i się one udają, to oznacza, że Kaczyński to genialny strateg i wódz.

 

Z cytowanego przez „Na temat" "Newsweeka" można się dowiedzieć, że PiSowski marszałek województwa zorganizował tłumy bojówkarzy by bili, wyzywali i pluli na pedałów. PiSowski marszałek miał też podziękować homofobicznym bojówkarzom. To jak skutecznie zindoktrynowani mieli być homofobiczni bojówkarze przez PiS, opisał publicysta Wyborczej, który stwierdził, że „to był rozwścieczony tłum, płonący żądzą wyładowania agresji, to była nieokiełznana nienawiść".


Z cytowanej na „Na temat" relacji "Newsweeka" wynika, że geje to cioty. Było ich tysiące i dali się zastraszyć czterem tysiące homofobów. Skutecznymi homofobicznymi bojówkarzami mieli dygować „działacze PiS [...] przy katedrze".


By antyPiSowska opowieść była równie barwna niczym tęczowa szmata, wzbogacona jest o klasyczne lewicowe motywy o zbrodniczej działalności kleru katolickiego, który przed białostockim pogromem gejów (którego nie było, ale za parę lat będzie barwnie opisywany niczym pogrom Żydów w Kiszyniowie dokonany przez Polaków w 1903 – jakby się kto pytał, Kiszyniów to miasto w Mołdawii gdzie Polaków nie było, co jednak amerykańskiej żydowskiej prasie w USA nie przeszkadzało w antypolskich oskarżeniach) miał w odezwie metropolity Tadeusza Wojdy nawoływać do walki z pedałami.

 

Według cytowanego przez „Na temat" "Newsweeka" cytującego z kolei lokalnych działaczy antyPiS „lokalni PiS-owscy chuligani są przekonani, że mają przyzwolenie z centrali, bo prześladowanie ludzi LGBT jest PiS na rękę. Łatwiej będzie PiS wygrać wybory walcząc z "gender" i homoseksualizmem, niż tłumacząc się z wież Kaczyńskiego, działki Morawieckiego, czy lotów Kuchcińskiego". Oczywiście antyPiSowcy nie dostrzegają, że jeżeli to prawda to sami nagłaśniając kwestię gejowską, tańczą tak jak im Kaczyński gra.


Jan Bodakowski

 

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną