Jaka będzie polityka nowego premiera Wielkiej Brytanii?

0
0
0
Boris Johnson, Premier Wielkiej Brytanii
Boris Johnson, Premier Wielkiej Brytanii / Youtube/The Sun

Priorytetową sprawą Wielkiej Brytanii nadal pozostaje brexit. Choć bierna pozycja negocjacyjna jaką reprezentowała była premier Theresa May należy już do przeszłości, to sprawa brexitu nadal budzi wiele kontrowersji, tak jak i sama postać Borisa Johnsona. Społeczeństwo w Zjednoczonym Królestwie jest karmione lewicowym przekazem serwowanym przez radio, telewizję, prasę oraz portale internetowe. A lewicowy obraz nowego premiera to : głupkowaty karierowicz, który po trupach, dzięki zakulisowym machlojkom wspiął się na szczyt władzy.

Porównywany jest do Donalda Trumpa. Ten sam temperament, masywna budowa ciała, niekontrolowane wypowiedzi. Przez wielu postrzegany jest raczej jako felietonista niż polityk. Jego wypowiedzi są barwne i dalekie od poprawności politycznej. Części społeczeństwa właśnie to się podoba, bo już mają serdecznie dość wymuszanej poprawności politycznej. Wielu dziennikarzom zajętym komentowaniem rozwichrzonej czupryny Johnsona, umyka fakt, że Johnson jest błyskotliwym, skutecznym i asertywnym graczem.

Cel jaki stawia sobie Boris Johnson, to uczynienie Brytanii znowu wielką. A wszystko opiera się na brexicie – utrzymanie Szkocji i Irlandii Północnej w ramach Zjednoczonego Królestwa i zachowanie jedności Partii Konserwatywnej. Jeżeli Johnson miałby jakiś pomysł na brexit , a właściwie na niezależność Wielkiej Brytanii od struktur europejskich, to powinien jak najprędzej rozpocząć negocjacje od Irlandii, przedstawić im jakąś sensowną ofertę. Wiadomo, że Bruksela będzie bronić zarówno interesów Irlandii, jak i wspólnoty europejskiej. Wyjście Brytanii z Unii na warunkach Londynu osłabi struktury UE. A do tego nie może dojść.

Boris Johnson jest zdeterminowany, aby Wielka Brytania z dniem 31 października opuściła struktury UE, czy to na wynegocjonowanej umowie, czy bez niej. Mówi się, ze nowy premier chce zmienić pozycję swego kraju w negocjacjach – przejść z roli zakładnika na bardziej partnerską. Widać to już na szczytach brukselskich. Następczyni Junckera Ursula Von der Leyen już zadeklarowała możliwość przedłużenia czasu potrzebnego do negocjacji. Liczy się też kasa, jaką Zjednoczone Królestwo zasila kasę brukselską. 39 mld funtów brytyjskich jest łakomym kąskiem. Johnson będzie zapewne partnerem trudniejszym do pokonania niż Theresa May.

Trudno dzisiaj mówić na jakich zasadach dojdzie i czy rzeczywiście dojdzie do brexitu. Jedno jest pewne: Brytyjczycy pod przewodnictwem Borisa Johnsona nie ulegną presji Brukseli, który swoje zadanie traktuje jako najważniejszą misję zarówno dla siebie, jak i dla swojego kraju. Na tej drodze czeka wiele emocji, bo Unia Europejska też nie będzie się chciała ugiąć. Będzie wytrwale bronić swoich struktur i integralności. Dlatego wątpliwe jest, że nowy premier Wielkiej Brytanii wynegocjuje lepsze warunki brexitu.

Czy Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii powinni się obawiać zmiany premiera? Raczej nie, bo zarówno deklaracje Theresy May jak i Borisa Johnsona zapewniają zachowanie przywilejów dla Polaków mieszkających już na Wyspach. Jeżeli ktoś nabył prawo do pobytu, to w państwie o starej demokracji zostanie ono zachowane. W swym przemówieniu inauguracyjnym nowo mianowany premier zapewnił, że wszystkie prawa dla obywateli mieszkających na terenie Wielkiej Brytanii zostaną zachowane. Wynika to także z prostych przyczyn – praca Polaków tam zamieszkujących po prostu się opłaca. Pewne restrykcje mogą natomiast dotyczyć osób, które dopiero chciałyby przyjechać do Zjednoczonego Królestwa. Ale ostatnio to z Wielkiej Brytanii Polacy raczej wyjeżdżają niż przyjeżdżają. Po prostu wracają do Polski. W ostatnim roku liczba naszych rodaków mieszkających na Wyspach zmniejszyła się o ponad 100tys. osób, czyli o ok.10 proc. To nie jedynie brexit wpływa na decyzje Polaków, ale poprawa warunków życia w ojczyźnie i słaby kurs funta.

Boris Johnson bardziej się interesuje życiem Polaków w Wielkiej Brytanii niż jego poprzednicy. Może wynika to z faktu, że w przeszłości był burmistrzem Londynu, miasta w którym nasi rodacy stanowią jedną z najliczniejszych mniejszości narodowych. Teraz jako premier spotyka się z przedstawicielami polskich organizacji społecznych i interesuje się tym, co dla nas jest najistotniejsze.

W sprawie brexitu większość Brytyjczyków ma nadzieję, że wyjście z UE przyczyni się do szybszego rozwoju gospodarki, a to przełoży się na lepsze zarobki.

Źródło: Iwona Galińska

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną