Jak monarchia doprowadziła do rewolucji francuskiej i czemu lud Wandei zbuntował się wobec rewolucyjnej tyrani

0
0
0
Wojny wandejskie, Guerre Vendée
Wojny wandejskie, Guerre Vendée / wikipedia.org

Rewolucja francuska okazała się lekiem gorszym od choroby. Kościół katolicki głosił w swoim nauczaniu społecznym, że należy rozwiązywać problemy społeczne, między innymi po to, by nie stały się pożywką dla lewicowych ekstremistów, których władza, zamiast rozwiązać problemy, przysporzy społeczeństwo nowych. Tak właśnie stało się z rewolucją francuską.

Rewolucja francuska trwała od 1789 do 1799. Jej wybuch mieszkańcy Wandei przyjęli z satysfakcją. Błędem Wandejczyków było to, że na poważnie wzięli hasła rewolucji o wolności i indywidualizmie, korzystając, z których chcieli być katolikami – podczas kiedy despotyczne władze narzucały laicyzacje.

 

Lud Wandei zbuntował się w 1793 przeciwko temu, że nowe władze odebrały mu wolność gwarantowaną przez Deklaracje Praw Człowieka. Zgodnie z artykułem 35 Konstytucji „kiedy rząd gwałci prawa ludu, powstanie jest dla ludu dla każdej cząstki ludu najświętszym i najkonieczniejszym z praw". Bunt w Wandei był więc zgodnie z prawem rewolucyjnym uprawniony i legalny, a działania rządu bezprawne.

 

Wandea przed rewolucją była bogatym i zaludnionym regionem Francji. Wandejczycy byli bardzo krytyczni wobec monarchii. Z centralizowana władza króla odbierana była przez ludzi jako pasożyt. Monarchia zbudowała system absolutystycznej władzy, który został przejęty i rozbudowany przez nowe władze rewolucyjne.

 

Rewolucjoniści odnieśli sukces, bo ludzie realnie cierpieli z powodu absolutystycznej monarchii i liczyli, że rewolucja przyniesie im wolność – w rzeczywistości przyniosła wielokrotnie gorszą niewolę. Francuzi przed rewolucją narzekali, że monarchia prowadzi, politykę „systematycznych represji i karania wszelkiej inicjatywy lokalnej i osobistej". Zdaniem poddanych króla państwo tylko brało i nic nie dawało w zamian. Niezwykle dolegliwe były pod rządami króla wysokie podatki doprowadzające do ruiny. Gdy władze obiecywały obniżki podatków, nic takiego się nie działo.

 

Francuzów w monarchii złościła też pańszczyzna, królewska i osobista (polegająca na wykonywaniu prac publicznych), z czasem zamieniona na równie uciążliwy podatek. Niezwykle dolegliwy był też dla poddanych króla przymusowy pobór do milicji. Poborowi podlegali mężczyźni w wieku od 18 do 40 lat (a były to czasy krótkiej średniej długości życia). Czas służby wynosił 6 lat, ci, którzy uchylali się lub zaniedbywali służbę, dostawali kolejne 10 lat (czyli służono przez dużą część życia). Rolnicy poborowi nie mieli jak uprawiać ziemi i wykarmić swoich rodzin, co sprawiało, że mężczyźni żyli w wiecznym stresie. Poborowych wysyłano na misje np. do Kanady. Liczebność poborowej milicji wynosiła 350.000, nie licząc wcielonych do innych formacji. Zakup umundurowania i broni finansowały parafie (pełniące funkcje samorządu terytorialnego) z podatków.

 

W monarchii absolutnej państwo ingerowało w wiele dziedzin życia (np. bez zgody państwa nie można było założyć winnicy). Wojsko pacyfikowało wszelki opór wobec władzy, głuchej na wszystkie lamenty i skargi uciskanego ludu. Taka polityka monarchii doprowadziła do powszechnej nędzy. Niemoralność wśród duchownych doprowadziła do antyklerykalizmu.

 

Wandea z satysfakcją przyjęli wybuch rewolucji w 1789 roku. Potwierdziły to udane wybory do rad gminnych, szybko powstała świecka administracja. Z kontestacją nie spotkało się nawet upaństwowienie dóbr kościelnych. Niestety szybko okazało się, że nadużycia ze strony nowych rewolucyjnych władz są gorsze od nadużyć w czasach monarchii. Nowe rewolucyjne władze podniosły podatki (w niektórych gminach nawet dwukrotnie), wprowadzono nowe formy opodatkowania, rady gminne zamiast być samorządne (tak jak samorząd parafialny) stały się instrumentem władz centralnych, które brutalnie pacyfikowano wszelkie protesty społeczne. Rewolucja francuska realnie zlikwidowała samorządność we Francji.

 

Szokiem, który przelał czarę goryczy, dla mieszkańców Wandei było to, że władze rewolucyjne chciały odebrać im wolność religijną i podporządkować państwu rytuały religijne. Przeciwko podporządkowaniu biurokracji państwowej Kościoła zaprotestowali duchowni, odmawiając przysięgi na wierność Konstytucji Cywilnej Kleru, która podporządkowywała Kościół i duchownych biurokracji państwowej.

 

Wprowadzona w 1790 Konstytucja Cywilna Kleru będąca ustawą Zgromadzenia Narodowego przewidywała likwidacje ślubów kościelnych, pełne upaństwowienie własności Kościoła, podporządkowanie duchowieństwa biurokracji państwowej (państwo miała zlecać duchownym określone zadania i wypłacać im pensje). Celem antyklerykalnych posłów było to, żeby kler wypowiedział posłuszeństwo władzy, i by władza miała pretekst do likwidacji Kościoła katolickiego. Antyklerykalne władze dążyły do powołania kościoła państwowego bez związku z papiestwem.

 

Konstytucja Cywilna Kleru zabraniała uznawania biskupów mianowanych nie przez władze cywilne. Według tej ustawy nominowani przez władze biskupi nie mogli występować do papieża „po inwestyturę kanoniczną", mogli tylko papieża poinformować o swoim wyborze. Antyklerykalna ustawa wprowadzała nową sztuczną strukturę opartą na nowej strukturze cywilnej.

 

Według Konstytucji Cywilnej Kleru biskupi i proboszczowie mieli być wybierani „większością głosów przez wszystkich uprawnionych obywateli, w tym żydów, protestantów i niewierzących". Władze biskupów miała ograniczać rada wikariuszy generalnych (jej głos miał być równy głosowi biskupa).

 

Warto pamiętać, że Konstytucja Cywilna Kleru wprowadzona przez nowe władze, funkcjonowała jeszcze w czasie monarchii, którą ostatecznie obalono 10 sierpnia 1792. Duchowni, choć akceptowali nowe władze, to odmówili uznania antyklerykalnej ustawy. W odwecie władze zaczęły szykanować wychodnych, między innymi okładając ich sprzecznie z prawem wyższymi podatkami.

 

„27 listopada 1790 roku Zgromadzenie Narodowe postanawia, że wszyscy księża mają zaprzysiąc nową Konstytucje Cywilną Kleru pod karą utraty prawa wykonywania swojego zawodu". Taki wymóg był sprzeczny z rewolucyjną propagandą, która atakowała katolicyzm za wymuszanie posłuszeństwa (był to dla rewolucjonistów pretekst do likwidacji i zakazu istnienia zakonów).

 

Nowe rewolucyjne władze twierdziły, że celem podporządkowania Kościoła państwu jest przywrócenie pierwotnego Kościoła z czasów apostolskich. W 1791 Kościół uznaje Konstytucje Cywilną Kleru za dokument sprzeczny z nauczaniem Kościoła, hierarchowie wskazali, że celem antyklerykalnej ustawy jest zniszczenie religii.

 

Nowe władze, by rozkręcić antyklerykalną spiralę nienawiści, oskarżyły katolików o działalność antypaństwową, dzielenie społeczeństwa i chęć wywołania wojny domowej, oraz głosiły prymat państwa i konstytucji. W rządowej propagandzie pojawiają się postulaty przemocy i zabijania katolików. Oficjalnie były pacyfikowane wszelkie protesty społeczne – równocześnie biskupi i kler, który zadeklarował lojalność władzy, był bojkotowany przez wiernych. Władze nie były zainteresowane kompromisem, ich nienawiść do katolików rosła z dnia na dzień. Zamykano kościoły i inwigilowano duchownych.

 

Działania nowych władz były całkowicie sprzeczne ze sztandarowym dokumentem rewolucji francuskiej, czyli z Deklaracją Praw Człowieka i Obywatela. Zakazywała ona więzienia bez wyroku sądu, a władze bez wyroku sądu internowały duchownych. Gwarantował wolność religijną bezlitośnie dławioną przez nowe rewolucyjne władze.

 

Wart zwrócić uwagę, że narracja rewolucjonistów zbieżna jest dosłownie z dzisiejszą narracją środowisk lewicy i antyPiS w Polsce, które też swoich przeciwników oskarżają o dzielenie społeczeństwa, chęć wywołania wojny domowej, oraz też powołują się na Konstytucje (antyPiS tak jak francuscy rewolucjoniści postępuje sprzecznie z literą aktów, na które się powołuje).

 

Wszelkie pokojowe protesty katolików były brutalnie pacyfikowane przez żołnierzy nowej władzy. Wierni bojkotowali msze odprawiane przez księży kolaborujących (najczęściej największych prymitywów i niegodziwców). By zapewnić frekwencje na mszach, odprawianych przez zdrajców Kościoła, lojalni wobec władzy ateiści zmuszali się do wizyt w kościołach. Z czasem rozwinał się Kościół podziemny złożonych z księży prześladowanych przez władze.

 

Antykatolicka polityka władz, podatkowy wyzysk, bieda wywoływały coraz większe protesty społeczne. Władza odpowiadała represjami i brutalnymi pacyfikacjami przeprowadzanymi przez wojsko i stworzone lokalne bojówki. W konsekwencji powstawała konspiracja polityczna. By jej przeciwdziałać i zwalczać opozycje państwo rozwijało sieć donosicieli. Za złapanie nieposłusznego księdza władze wyznaczyły nagrody, złapani kapłani byli bici i lżeni. Choć duchowni mogli emigrować, to woleli pozostać we Francji z prześladowanymi wiernymi. Lud domagał się wolności religijnej.

 

Sukces rewolucyjnej władzy zapewniło to, że miała ona jedną władzę, a siły powstańcze były pospolitym ruszeniem bez władzy centralnej. O sukcesie rewolucyjnych władz zadecydowało to, że zdecydowały się one przeprowadzić ludobójstwo w celu całkowitej pacyfikacji oporu.

 

Ogromne niezadowolenie społeczne wywoła pobór do milicji 300.000 mężczyzn. Władza przeprowadziła pobór, by nie było komu protestować przeciwko władzy. Wybuch powstania poprzedziły krwawe represje nowej władzy, w wyniku których siły rządowe zabiły bardzo wiele osób oraz zamknięcie „kościołów i kaplic nieobsługiwanych przez zaprzysiężonych księży".

 

Powstanie wybuchło w 1793 roku. Powstawały siły powstańcze i administracja. Gdy mężczyźni, często nastoletni chłopcy walczyli, kobiety pracowały, choć część z nich walczyła w siłach, Powstańcy zdobywali broń w walce, lub robili ją z narzędzi rolniczych. Siły powstańcze składały się ze stałej i niestałej części armii (w przerwie między walkami rolnicy wracali uprawiać ziemię). Powstańcy cieszyli się entuzjastycznym poparciem tubylców i mieli zaskakująco dobre wyszkolenie i zaopatrzenie oraz stosowali nowe metody walki (takie jak działania partyzanckie), a między dowódcami i żołnierzami panowały bardzo serdeczne relacje. Powstańcom sprzyjało to, że „Wandea była wówczas prawdziwym labiryntem leśnych ostępów i niknących w nich dróg", w terenie orientowali się tylko miejscowi.

 

Więcej o przyczynach rewolucji, zbrodniach władz rewolucyjnych i przebiegu powstania w Wandei można przeczytać w pracy (wydanej nakładem wydawnictwa naukowego Aletheia) Reynalda Sechera „Ludobójstwo francusko-francuskie".

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną