Niemcy ws. imigrantów bezczelnie łamią unijne prawo przy aprobacie Brukseli

0
0
0
/

Uzależnienie przez kanclerz Angelę Merkel utrzymania strefy Schengen oraz szantaż finansowy eurodeputowanego Elmara Broka, który stwierdził, iż pieniądze z unijnych funduszy strukturalnych powinny otrzymać te kraje, które przyjmują uchodźców, świadczy o tym, że po pierwsze Niemcy czują się de facto rządzącymi w UE, a po drugie – nie zamierzają przestrzegać unijnego prawa.

 

- Jeśli nie będzie solidarności w sprawie podziału imigrantów, nie będzie jej też w innych kwestiach. Solidarność jest ulicą dwukierunkową. Działa w dwie strony – oświadczył cytowany przez RMF24 Brok, jakby ta unijna solidarność kiedykolwiek istniała.

 

Warto może zatem przypomnieć wspomnianemu europosłowi, że Polska, m.in. dzięki wydatnej „pomocy” Niemiec, była od samego początku traktowana jako kraj gorszy, marginalny i nierówny krajom dawnej „piętnastki”. Najlepszy dowód to dopłaty rolne dwukrotnie niższe niż w innych krajach, chociaż tego typu przykładów jest zdecydowanie więcej.

 

Teraz, kiedy Merkel i jej partyjny kolega odgrażają się, że jeżeli nie będzie solidarności w sprawie imigrantów, o solidarności w innych sprawach możemy zapomnieć, człowieka ogarnia pusty śmiech. Gdzie była solidarność, kiedy negocjowano z Polską traktat akcesyjny? Czy widać było chociaż krztę unijnej solidarności przy negocjowaniu pakietu klimatyczno-energetycznego? Zdecydowanie nie.

 

Oznacza to ni mniej ni więcej, że odmawiając przyjęcia islamskich uchodźców absolutnie nic nie tracimy, a wręcz przeciwnie.

 

Warto w tym momencie podkreślić, że od stanowiska Niemiec Bruksela nie dystansuje się mimo że jest ono sprzeczne z unijnym prawem, które nie pozwala na tego typu dyktat. Co więcej, ustami rzecznik Komisji Europejskiej Natashy Bertaud Bruksela szantażuje nas dodatkowo unijnym Trybunałem Sprawiedliwości i karami finansowymi za opóźnienia we wdrażaniu dyrektywy azylowej.

 

14 września ma zapaść kolejna decyzja ws. imigrantów i tego dnia władze Polski, jak mają to w zwyczaju, potulnie przyjmą dyktat Berlina. Do Polski co roku trafiać będą tysiące, a może nawet setki tysięcy uchodźców, którym państwo na koszt podatnika będzie fundowało socjal. W tym czasie Polacy, nieposiadający przywilejów uchodźczych, w poszukiwaniu pracy będą błąkać się po całym świecie. Okaże się, że państwo łaskawe dla imigrantów, będzie okrutne w stosunku do swoich własnych obywateli.

 

A gdzie w tym wszystkim prawo naszego kraju do samostanowienia? Gdzie jego suwerenność? Czyżbyśmy oddali je wraz z połową majątku, polityką oraz rozsądkiem w niemiecki zarząd powierniczy?

 

Anna Wiejak


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną