Za takie samo mieszkanie jednopokojowe, jak rok temu, trzeba obecnie zapłacić o ok. 80 tys. złotych więcej, w przypadku większych mieszkań jest to 100 tys. i więcej. W praktyce oznacza to, że kawalerki kosztują ok. 350 tys. złotych, a mieszkania trzypokojowe 450 tys. i to na rynku wtórnym!

Są to astronomiczne kwoty, za które poza stolicą można kupić lub wybudować duży dom. Eksperci podkreślają przede wszystkim wzrost cen na rynku pierwotnym i wiążą go z rosnącymi kosztami materiałów, pracy, mniejszą ilością budowanych mieszkań.

Teraz, kiedy po decyzji TSUE w sprawie frankowiczów, banki zapowiedziały, że będą mniej chętnie udzielać kredytów, sytuacja młodych warszawiaków może stać się dramatyczna. Mało kto będzie mógł pozwolić sobie nawet na zakup skromnego mieszkania.