Wybory i exit poll. Co jeszcze może nas zaskoczyć?
Poznaliśmy już wyniki sondażowe exit poll. Wynika z nich, że wybory wygrało PiS z wynikiem 43,6%. Oznaczałoby to 239 posłów w nowym sejmie dla partii rządzącej, a więc niewielką większość 9 posłów. Jeszcze może okazać się, że PiS nie ma większości, albo ma większość znaczniejszą. Konfederacja uzyskała w exit poll 6,4%, ale jeszcze może okazać się, że znaleźli się znów tuż pod progiem.
Gdyby ta ostatnia wizja się ziściła, PiS uzyskałby specjalną premię poparcia, bo głosy, które idą na partie, znajdujące się tuż pod progiem, przechodzą na zwycięzcę (choć nie w propocji 1:1). PiS mógłby mieć wówczas znacznie lepszą sytuację niż ta prognozowana.
Nie znamy także wyników do senatu. W wyborach tych totalna opozycja mobilizowała się, aby wystawić wspólnych kandydatów przeciwko PiS. W różnych miejscach się to nie udało, jak w Warszawie. Gdzie indziej jednak PiS może stracić mandaty. W wyborach do senatu są okręgi jednomandatowe, a więc nawet dobry wynik partii rządzącej w całym kraju może wcale nie przełożyć się na mandaty. Gdyby KO i lewica przejęły senat mogłyby skutecznie torpedować działania rządu, spowalniać wprowadzane zmiany, odsyłać ustawy z powrotem do sejmu - jednym słowem: PiS miałby poważny problem.
Źródło: Redakcja
