Niby tak samo, a jednak inaczej. Nowe rozdanie w Sejmie

0
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Youtube/Sejm RP

Kampania, sondaże, brutalna walka polityczna, wybory i po wyborach. Mamy nowe polityczne rozdanie, będące efektem sympatii i nienawiści, strategii i taktyki, często zaskakującej. I tak, PiS chciało się konfrontować tylko z Platformą i Lewicą, a najchętniej z samą Platformą, bo na jej tle wypadało wyjątkowo korzystnie. Gorzej wyglądała konfrontacja z PSLem wspieranym przez Kukiza, a jeszcze gorzej w konfrontacji z Konfederacją, która postrzegana kiedyś jako ugrupowanie populistyczne okazała się w tych wyborach paradoksalnie formacją najmniej populistyczną. Ten zdrowy rozsądek, zarówno w postulatach gospodarczych, jak polityce międzynarodowej był dużym zagrożeniem dla PiSu.

PiS poparli głównie emeryci i rolnicy, a Konfederację ludzie młodzi w miastach, więc teoretycznie PiS nie miął powodu do uruchamiania wobec Konfederacji machiny kłamstw i dezinformacji. Chodziło tu o coś zupełnie innego a mianowicie o fakt, że gdyby  Konfederacja a jeszcze lepiej Konfederacja i PSL znalazły się pod progiem to PiS zgarnęłoby lwią część mandatów, które by im przypadły po przekroczeniu progu wyborczego. PiS z jednej strony osiągnęło sukces bo po pierwsze po będzie rządziło po raz drugi i to samodzielnie co nie udało się jeszcze po roku 1989 nikomu, a z drugiej nie osiągnęło takiego wyniku jakiego oczekiwało z myślę, że liczyło na jakieś 10 % więcej niż otrzymało.

 

Te wybory to początek końca Platformy Obywatelskiej, której nie pomogły nawet zgniłe spady w postaci dziewczyn od Ryśka Petru czy nawiedzeni Zieloni. Myślę, że za cztery lata Platforma nie stanie do wyborów pod dotychczasowym szyldem. Znaczną część elektoratu zabierze jej Lewica, która nie jest już tą lewicą społeczną za jaką chciała uchodzić SLD, na którą głosowalo wielu emerytów. Dziś SLDowscy emeryci głosują na socjalistyczny PiS, a Lewica,to domena młodych rozpieszczonych i zblazowanych dzieciaków z bogatych domów, które z promowania dewiacji seksualnych w życiu publicznym zrobiły pewnego rodzaju modę. Z konfrontacji  między  liberałami i liberalnymi  socjalistami zwycięsko wyjdą liberalni socjaliści.

Polskie Stronnictwo Ludowe wchodząc w mariaż z Kukizem i resztkami jego wojska zrobiło dosłownie  interes życia. Jest bowiem wielce prawdopodobne, że gdyby nie to polityczne małżeństwo z rozsądku, ludowców po raz pierwszy nie byłoby w Sejmie. Ludowcy wyparci ze wsi przez PiS, żeby przetrwać musiał znaleźć nowych wyborców a tych przyniósł Kukiz. Kukiz sam też niczego by nie wskórał i gdyby nie PSL, na którym jeszcze rok wcześniej wieszał psy,  musiał by wrócić do śpiewania. Poprzednia kadencja w Sejmie niczego go nie nauczyła, ponieważ w wieczór wyborczy kiedy okazało się,  że najprawdopodobniej będzie miał mandat, wykazał się chamstwem i arogancją w stosunku do konkurencji politycznej. Kukizowców w Sejmie będzie na tyle niewielu, że próba oderwania się ich od PSLu i tworzenia własnego bytu byłoby głupotą. Nie ma więc wątpliwości, że program Kukiza zostanie zawieszony na kołku. Kukizowcy mogą zasilić jeszcze  ewentualnie PiS, żeby wzmocnić skalę  większości PiSu w zamian za kilka stanowisk drugiego sortu.

Największą niespodzianką jest pojawienie się w ławach sejmowych Konfederacji, która pomimo zwalczania jej przez media kontrolowane przez PiS, na czele z TVP oraz przez TVN niemal podwoiła swoje poparcie w procentach, a zagłosowało na nią milion dwieście pięćdziesiąt tysięcy wyborców. Grupa posłów Konfederacji choć najmniej liczna będzie solą w oku PiSu, z pewnością nikt nie będzie  psuł   krew neosanacji jak oni. Opozycji reprezentowanej przez  różową lewicę i  wielokrotnie skompromitowaną Platformę nikt nie będzie traktował poważnie, więc Konfederacja ma szansę odgrywania znacznie istotniejszej roli niż może wskazywać czysta wyborcza arytmetyka. Pytanie czy Konfederacja będzie jednością, bo mamy w jej szeregach dwie wyraźne frakcje: liberalnych konserwatystów i narodowców. Poglądy polityczne obu frakcji w niektórych obszarach będą z pewnością skrajnie odmienne , co może mieć negatywny wpływ na jedność Koła Konfederacji. Jedność Koła z pewnością przetestuje PiS próbując wyrwać pojedynczych posłów, choć przykład tego co zrobił PiS z posłem Sylwestrem Chruszczem w poprzedniej kadencji może skutecznie zniechęcać do przechodzenia do partii rządzącej. Inną kwestią jest postawa posłów wywodzących się z Ruchu Narodowego i pytanie oto czy wreszcie dorosną do roli jaką pełnią w ramach swojej formacji, czy może zmarnują kolejne cztery lata, czerpiąc satysfakcję z samego bycia posłami? 

I wreszcie egzotyczny  sojusz Marków: Jakubiaka i Jurka, którzy wystartowali chyba na polecenie PiSu, żeby odebrać głosy Konfederacji, tak żeby ta nie weszła do Sejmu. W wypadku obu panów, to totalna kompromitacja z tymże Jurek zdążył nas już przyzwyczaić  do swoich wpadek, a Jakubiak  właśnie zaczyna ten niechlubny rozdział w swoim życiu.

Dziewiąta kadencja Sejmu zapowiada się nie mniej ciekawie niż poprzednia tym bardziej, że wyniki wyborów do Senatu dające większość opozycji, tworzą w polskim parlamentaryzmie, nową jakość nie mającą dotychczas  miejsca.

Źródło: Arkadiusz Miksa

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną