Rusza produkcja wojskowych terminatorów

0
0
0
/

Armia amerykańska ogłosiła harmonogram zastąpienia ludzi maszynami. Roboty zastąpią ludów na polu walki.

Robotyczne Pojazdy Bojowe (RCV - Robotic Combat Vehicles) pojawiły się już na targach zbrojeniowych AUSA 2019. Stanowią jeden z najbardziej zaawansowanych programów w armii Stanów Zjednoczonych, bo łącza nowoczesną technologię z udziałem człowieka. O ile w pełni autonomiczne pojazdy budzą jeszcze wątpliwości planistów o tyle zdalnie sterowane pojazdy już nie. Generał brygady Richard Ross Coffman, szef programu Pojazdów Bojowych Nowej Generacji w zespole zajmującym się tym rodzajem uzbrojenia rzekł: “Jest wiele zachwytu w przemyśle, w  armii, a i my widzieliśmy, że przemysł wyprzedził trochę założone przez nas ramy czasowe. Dostosowujemy nasze oczekiwania”. Zaproponowane rozwiązania w opinii Coffmana charakteryzują się modularnością oraz autonomią. Zastosowanie zmiennych układów zwiększa ich zakres możliwości. Moduły oznaczają bowiem, że roboty posiądą możliwość zmiany czujników na inne, a także całych systemów uzbrojenia. Autonomiczność oznacza, że są bardziej samodzielne. Wykorzystano tutaj rozwiązania jakie są stosowane w samojeżdzących samochodach. Autonomiczne auta w kontekście wojska oznaczają ułatwienie w sterowaniu oraz myślenie w kategoriach przesuwania środków, a mniej w charakterze jakie będą wymagały poziomu obsługi.

Po przeglądzie Coffman stwierdził, że obecne roboty wyprzedziły o dwa lata planowany postęp techniczny. Tym samym możliwości jakie wedle przewidywań by posiadały w 2023 mają być zdaniem producentów obecne w 2021 roku. Jest to istotna zmiana, bo wcześniejsze przewidywania mówiły o 2024 roku. Na konferencji AUSA 2019 Paul Roger, szef Centrum Inżynieryjnego Badań i Rozwoju Czołgów Autonomicznych (TARDEC) zauważył, że armia posiada całą “bibliotekę zachowań”, które są wymagane od prywatnych firm, że będą wcielone w życie. W odróżnieniu od branży pojazdów autonomicznych jest to pewne ułatwienie. Kwestią bowiem dostawcy jest wcielenie w życie pomysłów jak będzie się poruszał dany pojazd, a nie odkrywania tego na nowo.

Pułkownik James Schirmer zarządzający programem uzbrojonych pojazdów dla amerykańskiego wojska wskazywał, że zdalne sterowanie łączy się z potrzebą opracowania technologii umożliwiających nieprzerwany przekaz obrazu z kamer. Dzięki temu pojawi się możliwość sterowania z innych samochodów, czy transporterów. Wątpliwości budziła nawigacja oraz rozpoznawanie celów. Za tym idzie zdolność obsługi i kierowania ogniem kilku pojazdów. Stąd właśnie praktyczne wcielenie w życie “biblioteki zachowań” to nic innego, jak nadanie grupom pojazdów możliwości wykonywania manewrów taktycznych, aby człowiek koncentrował się na wydawaniu rozkazów. Zakładana przez Schimera faza trzecia zakładała, że w 2024 dwóch ludzi będzie kierowało jednym robotem.

Zdaniem generała Thomasa Spoehra technologia powinna być w stanie rozróżnić obiekty wielkości czołgu i na przykład dzielić czołgi na wrogie i przyjacielskie w oparciu o ich typ na przykład przez odróżnienie Abramsa od rosyjskiego T-90. Na chwilę obecną M113 i M2 Bradley zyskały możliwość samodzielnego poruszania się na krótkich dystansach. Są to pojazdy przeznaczone do transportu piechoty, lekko opancerzone na tle czołgów. Oznaczają jednak możliwość wprowadzenia transportu żołnierzy na zasadzie śledzenia przewodnika stada. Sterowany przez jednego człowieka pojazd byłby śledzony przez pozostałe pojazdy. Podobną drogą poszli Rosjanie i zmodyfikowali transporter BMP-3 określany jako Wichr. Z tym, że projekty rosyjskie wojsko idzie w kierunku opancerzonych Uran-9 zdolnych do wsparcia piechoty, czy pojazdów logistyki. Wzrastają ich możliwości nawigacyjne.

Amerykanie zainwestowali już w cały system przyszłego uzbrojenia dwadzieścia miliardów dolarów. W 2009 roku część projektów uległa zamknięcia jako niegotowe. Tu zaś mowa o testowaniu przez żołnierzy. Pierwsza faza w 2020 zakłada wprowadzenie zdalnie sterowanych przez żołnierza M2 Bradley w ramach plutonu i odbycia testów w Forcie Carson. Podczas drugiej fazy w 2021 planowane jest poszerzenie ich możliwości w ramach grupy złożonej z pojazdów uzbrojonych w przeciwpancerne Javeliny, a także działko trzydzieści milimetrów, pojazdów o masie do dwunastu ton. Ostatnia faza to wprowadzenie maszyn do dwudziestu ton z armatą sto dwadzieścia milimetrów, co jest niczym innym, jak wprowadzeniem robota-odpowiednika Abramsa. Taka zaś maszyna wedle przewidywań Coffmana pojawi się w 2021 roku i ona będzie prawdziwie niszczycielskim odpowiednikiem terminatora.

Jacek Skrzypacz

Źródło: Jacek Skrzypacz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną