Expose Morawieckiego. Czego w nim zabrakło?

0
0
0
/

Zapoznałem się z uwagą z expose premiera Mateusza Morawieckiego. Chociaż nie brakuje w nim elementów patetycznych, po bliższej lekturze uderza jedno – brak programu ideowego.

Nie ma w nim oczywiście słowa o ochronie życia nienarodzonych. Jest natomiast wyrażona w nim troska o matki: „Dodatkowo, tak ważne wydarzenia, jak ciąża i poród muszą być otoczone troskliwą opieką. Dlatego wypracujemy takie standardy opieki okołoporodowej, które będą skutecznie chronić życie i zdrowie matki i dziecka, a także łagodzenie bólu podczas porodu. Każda kobieta zasługuje na to, żeby rodzić w godnych warunkach”.

Premier dużo mówi o Ojczyźnie, ale w kontekście dobrobytu materialnego, który ma ściągnąć imigrantów z powrotem do Polski. Nie mówi natomiast nic o swojej wizji Polski i polskości, o tym, jak budować wielką Polskę i jak tę polskość umacniać. W przemówieniu tym zabrakło ducha narodowego i katolickiego.

Pewną bezideowość, zastąpioną frazeologią, widać w expose na przykładzie tematu wolności.

Premier powiedział, wymieniając kilku polskich bohaterów, w tym Inkę (za co ukłon w jego stronę): „To są ludzie naszej wolności, takim ludziom zawdzięczamy naszą wolność. Wdzięczni wobec nich patrzymy w przyszłość i patrząc też na nasze najświętsze miejsce, na Grób Nieznanego Żołnierza, bierzemy ich ogień i niesiemy w lepsze jutro”. Na sam koniec zaś powiedział: „Jan Paweł II mówił, że wolność nie jest nam dana, tylko jest zadana, i tak samo rzecz ma się z Polską. Jeśli szczęśliwie dziś ją mamy, to jest ona dla nas przede wszystkim wielkim zadaniem i wielkim zobowiązaniem. Każdy z nas ma jakieś marzenie, jakiś cel, coś go pcha do przodu, determinuje działania. Chyba wszyscy marzymy o Polsce bezpiecznej, Polsce silnej i uczciwej. Chciałbym to marzenie wspólnie z Państwem zrealizować. Krzysztof Kamil Baczyński wołał: „Z naszych to ramion, czy tak czy siak, wytryśnie Polska wolna jak ptak.” Dodam: Polska solidarna jak miłość, Polska prawa i sprawiedliwa, na pożytek nam i przyszłym pokoleniom, na chwałę Bogu”.

Wszystko to brzmi oczywiście pozytywnie, tylko co to ma do istoty expose, programowego przemówienia premiera? Nic w zasadzie z niego nie wynika. Możemy przywoływać Jana Pawła II przy każdej okazji, podobnie Baczyńskiego, ale wolności od tego nam nie przybędzie, a obserwujemy w tym czasie proces przeciwny – ograniczanie wolności. Rodzice mają coraz mniej do powiedzenia w sprawie edukacji swoich dzieci, szczepienia ich, przedsiębiorcy mają mniejszą swobodę działania, uczelnie są coraz bardziej przeniknięte gender i najpiękniejsze cytaty tego nie zmienią. O tym się zaś nawet nie mówi.

Obawiam się, że to expose jeszcze raz wyraźnie pokazuje, że PiS porzuca drogę wartości na rzecz, jak sam mówi, „państwa dobrobytu”, czyli w praktyce świadczeń socjalnych, które mają przekonać wyborców.

Źródło: Michał Krajski

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną