Biejat o wątpliwościach Kaczyńskiego: "Dziwią mnie"
Magdalena Biejat odniosła się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który zasugerował, że może zostać ona odwołana z funkcji przewodniczącej sejmowej komisji ds. rodziny.
Prezes PiS powiedział: "Chcę wszystkich uspokoić: dla nas sprawy rodziny są najważniejsze i dopóki jesteśmy przy władzy, nie dopuścimy do tego, by ktoś przeprowadzał eksperymenty, których efektem będzie krzywdzenie dzieci i rozbijanie rodziny".
Biejat skomentowała to następująco: "Dziwi mnie, że pan prezes tak bardzo nie rozumie, na czym polega przewodniczenie komisji. Przecież jest dużo bardziej doświadczonym posłem niż ja".
Dodała też: "Naszym zadaniem jest kierowanie jej pracami, a decyzje zapadają zawsze większością głosów. Przypominam, że w każdej komisji to PiS ma większość".
Biejat nie zauważyła jednak, albo nie chciała tego zauważyć, że jej przewodniczenie tej właśnie komisji jest wielką wizerunkową wpadką PiS-u. Jest to symboliczne oddanie spraw rodziny skrajnej lewicy. W dodatku przewodniczący komisji ma pewne narzędzia, aby niektóre procesy spowalniać, a inne przyspieszać. Biejat i Razem nie mogliby przepchnąć swoich pomysłów bez zgody PiS-u, ale z drugiej strony mogliby spróbować narzucać pewien ton i torpedować inicjatywy za życiem. PiS mógłby natomiast się na to godzić celowo, zwalając oczywiście winę na polityków z Razem.
Źródło: Redakcja