Murarz przed profesorem, a sprzątaczka przed ministrem!

0
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / pxhere.com

Zaskakujące dane opublikował CBOS na temat najbardziej i najmniej poważanych zawodów w polskim społeczeństwie.

Na pierwszym miejscu w rankingu poważania znalazł się strażak z poważaniem na poziomie ponad 90%. Na drugim miejscu pielęgniarka z poważaniem na poziomie 90%. Miejsce na podium zamyka robotnik wykwalifikowany np. tokarz, ślusarz czy murarz (84%). Tuż za nimi niemal z identycznym poważaniem jest górnik. To zaskakujące zważywszy, że dopiero tuż za nimi jest profesor uniwersytecki (82%), lekarz czy nauczyciel. Równie ciekawie wygląda pozycja sędziego (58%), który cieszy się uznaniem o ponad 20 % niższym od robotnika czy górnika. Ale jeszcze gorsza jest sytuacja urzędnika (43%), który ma poważaniem o niemal o połowę mniejsze od robotnika. Urzędnik i tak może się pocieszyć faktem, że dopiero za nim jest ksiądz (37%). Za księdzem jest i minister (36%), i poseł na Sejm RP (27%). Poseł cieszy się poważaniem trzykrotnie mniejszym od strażaka czy pielęgniarki. Ranking zamyka działacz polityczny z uznaniem na poziomie zaledwie 18%.

O czym świadczą te badania? Nie dziwi liderowanie strażaków wiadomo narażają dla nas i naszego mienia swoje zdrowie oraz życie. Wysoka pozycja robotnika, to być może efekt tego, że z braku fachowców ludzie zaczęli wreszcie doceniać tę profesję a nie nią gardzić jak to miało miejsce jeszcze dwie dekady temu. Jak ktoś poczeka na majstra budowlańca, który wybuduje dom albo zrobi remont pół roku czy rok, to doceni tę profesję.

Dzisiejszy profesorzy nie cieszą się już taką estymą, jaką cieszyli się jeszcze ćwierć wieku temu. No cóż jeśli pozwalają żeby do ich grona dołączyła taka osoba jak pani Środa nawołująca do nadania obywatelstwa zwierzętom albo nawołująca do tego aby mężczyźni zachodzili w ciąże, czy profesor Hartman propagujący pedofilię i kazirodztwo, to trudno o szacunek dla tej profesji. Taki, a nie inny poziom uznanie dla sędziów, to wypadkowa tego co o ich postawach i dokonaniach myśli społeczeństwo. Wysokość procentowego uznania dla nich i tak wydaje mi się zbyt wysoka.

Kiedyś praca dziennikarza polegała na obiektywnym przekazywaniu informacji których odbiorca sam interpretował przekazaną tą drogą wiedzę. Dziś dziennikarz, to najczęściej tendencyjny wyrobnik piszący tak jak szefostwo sobie życzy, co znalazło odzwierciedlenie w poziomie poważania dla niego na poziomie 55%, wyprzedza go pracownik sprzątający, który cieszy się poważaniem blisko 10% wyższym. To akurat cieszy, że w końcu ludzie zaczynają szanować pracę ludzi pracujących fizycznie, to z pewnością pozytywny trend. Potwierdza go uznanie dla profesji adwokata, które jest na takim samym poziomie. Adwokat niby prestiżowa i dobrze płatna profesja, a jednak ze względu na specyfikę zawodu oraz opróżnianie pieniędzy klientów z ostatnich groszy, w rzeczywistości jak widać cieszący się średnim prestiżem.

Choć zdecydowanie poprawiła się kultura pracy w urzędach, to i tak w dalszym ciągu profesja ta nie cieszy się dobrą opinią. Nie można się jednak dziwić społeczeństwu, które za sprawą dyrektyw unijnych ma do czynienia w urzędach z coraz bardziej idiotycznymi wymogami i rozporządzaniami. Zgorzkniali petenci odpowiedzialność za taki stan przenoszą na urzędniczych wyrobników. Dramatycznie wygląda pozycja księdza (37%). Z jednej strony, to pokłosie takich przedsięwzięć jak tendencyjne filmy Smarzowskiego czy Sekielskiego, walki z Kościołem prowadzonej przez takie ośrodki jak gazeta Michnika, telewizja TVN czy różne organizacje tęczowej lewicy, manifestujące skrajną nienawiść wobec kapłanów, a z drugiej strony rzeczywisty kryzys w szeregach polskiej hierarchii kościelnej, która zamiast zajmować się duszpasterstwem oraz posługą prowadzi prywatne biznesy czy zwalcza środowiska narodowe i konserwatywne, które wzięły na siebie ciężar obrony Kościoła.

Symptomatyczne, że stawkę zamykają posłowie, ministrowie i działacze polityczni, profesje których nawet nie tyle, że nie ceni większość społeczeństwa, co po prostu gardzi nimi. To nie pierwszy taki sondaż, w którym profesje okołopolityczne zamykają stawkę, jak widać politycy kompletnie się nie przejmują, tym co o ich pracy i działalności myśli Kowalski czy Nowak.

Źródło: Arkadiusz Miksa

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną