Islam przejmuje Francję w 2020

0
0
0
/

Islamska Hydra trzęsie Francją w posadach. Wyznawanie Allacha nie jest już tylko kwestią prywatną, ale przeistoczyło się w sprawę bezpieczeństwa narodowego. Francja znalazła się pod ostrzałem świętej wojny, dżihadu.

Prezydent Francji Emmanuel Macron w październiku 2019 powiedział: „Sama administracja i wszystkie połączone ze sobą służby państwowe nie będą w stanie przeciwstawić się islamskiej Hydrze’. Takie słowa wyrzekł nieopodal katedry Notre Dame. Fakt, że we Francji dochodzi już do ataków na posterunki policji mówi o skali problemu. Zwłaszcza, że ma od dłuższą historię. W 2012 doszło już do ataku na podłożu religijnym. Ofiarami byli Żydzi. Na tym lista ofiar się nie kończy, ale dopiero rozpoczyna. W 2016 dwóch przedstawicieli Państwa Islamskiego zabiło księdza. Osiemdziesięcioczteroletni kapłan z Roubne skończył z podciętym gardłem, porwany z kościoła.

Oparcie w służbach budzi wątpliwości, bo odkąd w grudniu 2019 pojawił się raport, że francuscy żołnierze przechodzą na islam i na Bliskim Wschodzie dołączają do świętych bojowników w imię przesłania z Koranu zaufanie w armię nie jest już pewne. Redaktor David Chazan pisał o dziesiątkach przypadków. Taką informację podała paryska policja. Połowa z konwertytów na islam pochodziła z Legii Cudzoziemskiej. Ponad jedna trzecia byłych wojskowych uznała Allacha za swojego Boga. Obecność wśród przechodzących na islam członków Legii Cudzoziemskiej oznacza problemy dla służb walczących z terroryzmem. Szeregi dżihadu zasiliły bowiem osoby obeznane z materiałami wybuchowymi, wyszkolone do walki, posiadające znajomość technik desantu drogą powietrzną, a także morską. Innymi słowy trafili tutaj specjaliści, zaliczani do elity. Paryskie Centrum Analiz Terroryzmu wprost ujęło: „ustanowienie strategii rekrutacji dla grup terrorystycznych (…) i byłych żołnierzy przedstawia potężne aktywa dla tych grup”. Raport „Żołnierze i dżihad” wskazał dwadzieścia trzy osoby z wojska. Wedle opracowania dla parlamentu, opracowanego wcześniej od 2012 trzydzieści osób przeszło do grona dżihadu. Kilku byłych legionistów policja zatrzymała w związku z planowaniem ataku bombowego. Były spadochroniarz i komandos został na terenie Syrii oraz Iraku jednym z dowódców sił muzułmanów.

Część z żołnierzy uległa przemianie w trakcie służby, inni po tym, jak ją opuścili. Znalezienie się takich osób w gronie terrorystów buduje potencjał intelektualny środowiska. Pozwala na pozyskiwanie wiedzy, między innymi o tym w jaki sposób wojsko zwalcza dżihad. Wierzą w sprawę i jak wskazała policja uczestniczą w przeciąganiu na stronę islamu następnych osób.

Początkiem stycznia policja odnotowała do czego prowadzi oddanie się ideom dżihadu. Niedaleko Paryża w Villejuif mężczyzna z nożem rzucił się na przechodniów w parku. Tym razem zginął tylko on zastrzelony przez policję. Wcześniej zabił jednego mężczyznę i ranił jego żonę. Od 2015 roku zginęło z rąk muzułmanów dwieście pięćdziesiąt osób.

Dla niektórych te dane nie przemawiają i tylko odnotowują, że co miesiąc redaktor Marika Bret z Charlie Hebdo zgłasza się na policję, bo dostała kolejne groźby śmierci. Dwudziestu rysowników i redaktorów znalazło się pod opieką policji. Za obrażanie islamu grozi im śmierć. Nie mają już następców. Boją się. Mają powód, bo przykładowo Sarah Halimi zginęła za swe żydowskie korzenie zabita przez sąsiada Kobili Traore. Motywem zbrodni była motywowana islamem „;licencja na zabijanie Żydów”.

Odkąd zginęło dwanaście osób w Paryżu z Charlie Hebdo (2015) Francja już wie, że autocenzura jest koniecznością. Redaktor Yves Thréard z Le Figaro wskazuje, że „Jaki jest sens zwalczania efektów islamizmu jeśli nie wskazujemy źródeł ideologii śmierci?”. Uważa, że zmowa milczenia trwa „w imię różnorodności, niedyskryminacji i praw człowieka”. Dlatego nie wskazuje się zbrodniczego oblicza islamu we Francji, chociaż to fakt.  Dwanaście tysięcy radykałów krąży po ulicach. Tyle ma policja na liście związanych z terroryzmem, lecz tylko część jest pod całodobowym nadzorem.  Tygodnik Le Point wskazał, że już istnieją we Francji terytoria wyjęte spod władzy państwa. Półtora tysiąca aut spłonęło na Nowy Rok 2020. Profesor Sorbonne Bernard Rougier wskazał, że islamski „projekt hegemonii” opiera się o meczety, księgarnie, restauracje i kluby sportowe.

O stanie Francji świadczy fakt, że pięć lat po ataku na Charlie Hebdo odbył się marsz na rzecz walki z islamofobią, a nie terroryzmem muzułmanów.

Jacek Skrzypacz

 

 

Źródło: Jacek Skrzypacz

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną