Dla ''Krytyki Politycznej'' patia ''Razem to zwyczajna europejska socjaldemokracja''

0
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / fbcdn.net

Na lewicowym portalu „Krytyka Polityczna" (tłumaczący kawiorowej lewicy jak żyć i co myśleć) ukazał się artykuł ''Radykałowie? Komuniści? Nie – Razem to zwyczajna europejska socjaldemokracja'' autorstwa Piotra Wójcika (publicysty ekonomicznego, który prowadzi przez wzburzone fale ekonomii nie tylko czytelników ''Krytyki Politycznej'' ale też „Nowego Obywatela", „Przewodnika Katolickiego", REO.pl, „Tygodnika Powszechnego", „Dziennika Gazety Prawnej", „Gazety.pl" i „Gazety Polskiej Codziennie" - co może świadczyć o wspólnej tożsamości wszystkich tych czasopism).

Autor tekstu na „Krytyce Politycznej" przekonuje czytelników, że partia Razem to nie ekstremiści i komuniści, tylko normalna socjaldemokracja. Moim zdaniem o ile to prawda, oznaczałoby to jednak, że do katalogu szkodliwych idei lewicowych prócz komunizmu, nazizmu, faszyzm, trzeba też wpisać i socjaldemokracje. Oznaczać też to może, że nawet sobie nie wyobrażamy, jak krwawe zbrodnie planują działający w Polsce lewicowi ekstremiści (jeżeli nie są nimi działacze partii Razem).


Publicysta „Krytyki Politycznej" wydał socjaldemokratyczne świadectwo koszerności partii Razem, bo jest ona krytykowana przez Leszka Balcerowicza. Dodam tu od siebie, że zapewne wielu osób pamiętających jak Balcerowicz niszczył wolny rynek na początku lat 90 (wprowadzając różnorakie podatki i regulacje czy popierając integracje z Unią Europejską), będzie zdziwiony tym, że dziś Balcerowicz zyskał wśród młodych zwolenników wolnego rynku nimb wolnorynkowca – stało się to dzięki temu, że jego fundacja od lat publikuje różne wolnorynkowe publikacje i wspiera wiele wolnorynkowych zlotów i organizacji. Przypomnę jeszcze, że dzisiejszy ''wolnorynkowiec'' Balcerowicz robił karierę w PRL, w latach 1978–1980 pracował w Instytucie Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu przy Komitecie Centralnym PZPR, od 1969 do 1981 należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a w „latach 1978–1980 kierował zespołem doradców-ekonomistów przy premierze Piotrze Jaroszewiczu".

 

Publicę ''Krytyki Politycznej'', ''Przeglądu Katolickiego'' i ''Gazety Polskiej'' zbulwersowały opinie Balcerowicza o tym, „że określenie neokomunizm wobec Zandberga i jego wyznawców nie jest wielką przesadą", a „Zandberg jest żywym dowodem, że kapitalizm nie ma wrogów zewnętrznych, tylko wewnętrznych". Publicysta mediów lewicowych potępił Balcerowicza, za to, że ten nie docenia uroków polityki mieszkaniowej PRL- świadczyć ma to zdaniem lewicowego publicysty o tym, że Balcerowicz wymordowałby pewnie 100.000.000 Amerykanów w czasie antykomunistycznej kampanii senatora McCarthy'ego. Autor tekstu na krytyce do inicjatorów nagonki na partię Razem zalicza też „stowarzyszenie Koliber wspólnie z młodzieżówką Gowina".

 

Zdaniem lewicowego publicysty, partia Razem to nie komuniści, bo nie chcą znacjonalizować mieszkań, tylko chcą tego, by państwo budowało mieszkania komunalne. Idąc tokiem rozumowania publicysty 'Krytyki Politycznej'', ''Przeglądu Katolickiego'' i ''Gazety Polskiej'' można byłoby stwierdzić, że PPR i PZPR nie były organizacjami komunistycznymi, bo nie znacjonalizowały mieszkań, tylko za rządów partii domy budowało państwo. Publicysta swoją tezę broni tym, że 80% mieszkań w Singapurze buduje państwo, a 80% Austriaków mieszka w lokalach komunalnych. Komentując to, można byłoby uznać, że z racji na istnienie sektora prywatnego w Chińskiej Republice Ludowej, też pewnie w ChRL nie ma komunizmu.

 

Publicysta „Krytyki Politycznej" podkreśla w swoim artykule, że partia Razem chce by gminy wszystkie środki uzyskane z „z prywatyzacji lokali komunalnych", przeznaczały „na remont lub odbudowę gminnego zasobu mieszkaniowego. A więc razemowcy nie postulują zakazu prywatyzacji mieszkań komunalnych".

 

Publicysta na lewicowym portalu wskazał też „Razem proponuje uregulowanie niekontrolowanych wzrostów cen najmu poprzez wprowadzenie czynszu maksymalnego. Radykalne? Komunizm? Też nie bardzo – podobne rozwiązania działają w Nowym Jorku oraz w Berlinie, w którym wprowadzono właśnie zamrożenie cen najmu na 5 lat". Szkoda, że nie ma w tekście informacji o tym, że inspiratorzy takiej samorządowej polityki na zachodzie nie ukrywają często swoich komunistycznych poglądów – uniemożliwienie korzystania z własności, czerpania z niej korzyści, niewiele różni się od upaństwowienia własności.

 

''Krytyki Politycznej'', ''Przeglądu Katolickiego'' i ''Gazety Polskiej'' chwali też partie Razem za postulat podniesienia „nakładów na służbę zdrowia do 7,2 proc", co jest jego zdaniem dostosowanie wydatków do poziomu „Wielkiej Brytanii (7,5 proc. PKB) czy Nowej Zelandii (7,4 proc.)". Zdaniem publicysty lewicowego portalu, kiedy Razem „by wszystkie leki na receptę kosztowały 5 zł", to „brytyjski National Health Service rozdaje dużej części społeczeństwa leki zupełnie za darmo. Na Wyspach prawo do bezpłatnych leków mają wszyscy poniżej 18 i powyżej 60 roku życia, a także przewlekle chorzy, kobiety w ciąży i do 12 miesięcy po porodzie oraz beneficjenci pomocy społecznej. Pozostali także nie muszą płacić za leki na receptę, jednak muszą uiścić opłatę za wypisanie recepty w wysokości 8,5 funta. 29 funtów trzeba zaś zapłacić za wypisanie leków na cały kwartał, a 104 funty za receptę całoroczną".

 

Razem proponuje też „skrócenia tygodnia pracy do 35 godzin", taki czas pracy obowiązuje we Francji „od 2000 roku. W Danii tydzień pracy wynosi 38 godzin, a w 2016 roku 35-godzinny tydzień pracy w sektorze publicznym przegłosowano w Portugalii".

 

Zdaniem publicysty „Krytyki politycznej" „coraz częściej eksperymentuje się z czterodniowym tygodniem pracy (czyli 32-godzinnym), który wydaje się jeszcze lepszym rozwiązaniem, gdyż przyniesie oszczędności z tytułu mniejszego zużycia energii (mniej dojazdów do pracy, mniej komputerów włączonych równocześnie), a co za tym idzie, niższą emisję dwutlenku węgla oraz mniejsze korki w miastach (dodatkowy dzień wolny byłby ruchomy – firmy wciąż pracowałyby w trybie 5-dniowym)".


Jak przypomina lewicowy publicysta „Razem proponuje zwiększenie liczby dni urlopu do 35. Obecnie mamy w Polsce ustawowe 26 dni urlopu [...] tylko, że w wielu krajach Europy Zachodniej wymiar urlopu już dziś wynosi 30 dni. Tak jest w Niemczech, Francji czy Hiszpanii. W tej ostatniej pracownikowi może przysługiwać dodatkowo nawet 15 dni urlopu okolicznościowego".

 

Według autora tekstu „jedynym proponowanym przez Razem rozwiązaniem, którego nie sposób znaleźć w kapitalistycznych krajach rozwiniętych, jest ustanowienie płacy minimalnej na poziomie 66 procent średniej krajowej".


Razem chce też „wprowadzenia górnej stawki PIT na poziomie 75 proc". Nie jest to zdaniem publicysty nic radykalnego. „Obecnie w UE osiem krajów ma górną stawkę PIT na poziomie 50 procent lub więcej – mowa między innymi o Holandii, Austrii czy Danii. Gdzie obowiązuje podatek liniowy? Na przykład na Białorusi, w Czarnogórze czy Rosji. Generalnie podatek liniowy jest standardem wschodnim, nie zachodnim. Progresja podatkowa funkcjonuje nawet w USA, gdzie jest aż siedem stawek".


Autor tekstu wskazuje też „Razem proponuje jeszcze dwa inne rozwiązania. Po pierwsze wprowadzenie podatku od transakcji finansowych na terenie całej UE. Każda operacja na rynku finansowym byłaby obciążona niewielkim podatkiem, co zmniejszyłoby atrakcyjność spekulacji". Razem chce też wyższych stawek CIT dla dużych firm.


Do krytyków partii Razem lewicowy publicysta zaliczył Elizę Michalik z „Gazety Wyborczej". Komentując opinie lewicowego publicysty, warto wskazać, że jego poglądy nie dziwią na łamach lewicowych mediów, ale to, że są szerzone za pośrednictwem ''Przeglądu Katolickiego'' czy ''Gazety Polskiej'' jest szokujące.

 

W narracji autora tekstu na „Krytyce Politycznej" jest ciągłe bezpodstawne wskazywanie krajów zachodu jako wzorca demokracji i wolności, pomimo że w krajach tych realną władze mają jawnie marksistowskie partie lub partie ukrywające swoją lewicową tożsamość pod fałszywą flagą chadecji, lub konserwatyzmu. Taka taktyka to pasożytowanie na kompleksie prowincjuszy, którzy zachwycą się każdą bzdurą i głupotą, byle była ona z mitycznego zachodu.

 

Moim zdaniem narracja ''liberałów'' Balcerowicza czy lewicowców „Krytyki Politycznej'' jest szkodliwa. Polska potrzebuje obniżki podatków i uproszczenia przepisów. Jednak wbrew kłamstwom Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego obniżanie podatków nie wymaga likwidacji czy ograniczania socjalnej ochrony pracowników. Moim zdaniem jest to nie wskazane, bo dzięki tej socjalnej ochronie (Kodeksowi Pracy czy płacy minimalnej) proletariat nie żyje w biedzie i nie jest skłonny wierzyć w lewicową propagandę (której realizacja jest szkodliwa dla każdego kraju). Polska nie potrzebuje ani ''liberalnego'' ograniczenia sfery socjalnej, ani ''lewicowej'' podwyżki podatków.

 

Warto też wskazać, że Razem to nie tylko program, ale też to, co lewica trzyma w zanadrzu, by nie straszyć wyborców, a także to, że program Razem to nie tylko sfera socjalna, ale i sfera obyczajowa (tęczowa rewolucja, gender, aborcja) oraz historyczna (ewidentne sympatie dla reżimów lewicowych).

 

Oczywiście ataki ''liberałów'' uwiarygadniają partię Razem. Ale powinniśmy takie konflikty wewnątrz sił wrogimi Polsce i Polakom traktować jako ich wewnętrzne kłótnie w rodzinie, coś jak konflikt nazistów z sowietami, stalinistów z trockistami. Tym bardziej że sojusz finansjery i komuny jest od dekad faktem. To amerykańska finansjera sfinansowała podróż Trockiego i jego 200 towarzyszy z USA do Rosji w 1917, to finansjera sfinansowała industrializacje i przetrwanie ZSRR, militaryzacje nazistowskich Niemiec, a amerykańskie globalne korporacje, na których czele stoją lewacy, dążą faktycznie do budowy gospodarki komunistycznej – jedna i ta sama firma zmonopolizowała w USA handel internetowy, dziś monopolizuje globalny handel i handel detaliczny – czyli decyduje, kto będzie mógł handlować a kto nie. Monopol prywatny jest tak samo szkodliwy, jak państwowy.

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną