"Dziennikarze" z Gazety Wyborczej nie wiedzą jak można niepostrzeżenie wnieść dmuchane jacuzzi do akademika

0
0
0
/ fot. facebook

Stary dowcip brzmi, jak „Dwóch studentów z Akademii Górniczo - Hutniczej rozmawia ze sobą. I jeden z nich mówi do drugiego - Wiesz, jak sobie pomyślę jaki ze mnie będzie inżynier to aż się boję iść do lekarza. Ten dowcip właśnie się ziścił. Z powodu geniusza z owej uczelni, który zrobił sobie prywatny basen w pokoju w akademiku. Równym geniuszem wykazał się dziennikarzyna z "GW" zastanawiając się jak to jest możliwe, że się to mu udało wnieść do akademika.

Student krakowskiej Akademii Górniczo - Hutniczej postanowił wstawić do akademika jacuzzi. Miało ponad tysiąc litrów pojemności. Bo Jakuza jest fajna i można jeszcze jakieś dziewczyny sprosić. W efekcie tego teraz uczelnia sprawdza, czy "postępowanie ucznia mogło stanowić zagrożenie dla mieszkańców budynku". Jak poinformowało Radio Kraków "sytuacja wyszła na jaw, ponieważ student postanowił pochwalić się swoim pomysłem w internecie. Fotografie dotarły jednak do władz Akademii Górniczo-Hutniczej, która postanowiła zbadać tę sprawę". Jednak teraz to młodzież ma większe możliwości. Kiedy ja studiowałem dawno, dawno temu, nie wiedziałem nawet że coś takiego jak jacuzzi istnieje. A szkoda. Sam bym sobie wstawił do pokoju w akademiku.

Teraz sprawdzeniem, „jak bardzo niebezpieczne było ustawienie jacuzzi w pokoju studenta w akademiku, zajmie się specjalna komisja uczelni”. Co ciekawe te mrożące krew w żyłach urządzenie już jest niegroźne. Ponieważ „wiadomo jednak, że urządzenie zostało już rozmontowane, więc nie stanowi zagrożenia”.

- Po raporcie komisji władze AGH podejmą decyzję o ewentualnych sankcjach dla studenta. Za wcześnie, by mówić o konsekwencjach. Jesteśmy na etapie sprawdzania tego, czy jacuzzi mogło stanowić zagrożenie dla mieszkańców oraz konstrukcji budynku.

- powiedziała rzecznik prasowy uczelni Anna Żmuda-Muszyńska w rozmowie z polsatnews.pl.

Cóż zagrożenia mogły być dwa. Po pierwsze jest to obciążenie stropu. To jedna rzecz, a mała dziurka w pontonie i wyciek tysiąca litrów wody to druga. Norma to 150 kg na metr sześcienny. 1000 litrowe jacuzzi to ma zwykle około 180 cm średnicy. Wagę wody znamy z lekcji fizyki i wiemy, że waży tonę, a więc możemy sobie to policzyć. O ile więc przekroczono normy budowlane?

Poza uczelnią na sprawę zareagowali także studenci, którzy na Facebooku stworzyli grupę poparcia „TAK dla jacuzzi w akademikach AGH”. Wydarzenie to poparło już 17 tysięcy osób. Jak widać liczba idiotów w naszym społeczeństwie rośnie lawinowo. Także, a może zwłaszcza wśród studentów. Jak pomyśle, że oni będą inżynierami to już się boję o losy naszej cywilizacji. A jak pomyślę, że oni mają pracować na moją emeryturę to jestem prawie pewien, że w ramach humanizacji władzy Polin wprowadzi dobrowolnie przymusową eutanazję. Będzie ona bardziej humanitarna, niż fakt, że jakiś idiota z dwiema lewymi rękami i roszczeniowym podejściem do życia ma „zarobić” na moją emeryturę.

Dlatego podoba mi się pomysł anonimowego internauty brzmiącą:

1. posprzątać ten burdel w pokoju

2. zapłacić ze ekspertyzę stropu i ewentualne następstwa

3. lufa z egzaminu z konstrukcji (lub pokrewnego do statyki, bo nie wiem co tam na AGH mają)

wywalenie ze studiów. Łatwo można sobie wyobrazić co ten idiota mógłby narozrabiać po studiach.

Najzabawniejszy jest ostatni akapit tych pseudodziennikarskich wypocin - „Nie ustalono jednak, w jaki sposób wniesiono jacuzzi bez wzbudzania podejrzeń wśród pracowników akademika”. Cóż nie ustalono, jak wniesiono dmuchany ponton? Tym się powinna zając Sejmowa Komisja ds. Przemytu

Dmuchanych Pontonów. Co więcej „Komisja to jedno, ale musi tez powstać Narodowy Urząd Kontroli Dmuchanych Pontonów i Jacuzzi”.

"Nie ustalono jednak, w jaki sposób wniesiono jacuzzi bez wzbudzania podejrzeń wśród pracowników akademika."To jacuzzi nadmuchiwane, nie zajmuje zbyt wiele miejsca spakowane, więc o jakich podejrzeniach tu w ogóle mowa? A może tajemnica kryje się w tym, że ten powiększony ponton z bąbelkami był składany? To znaczy dmuchany? Typowo studencki patent, cud, że strop to wytrzymał. Jak widać „wiodący tytuł prasowy” ma na swoim pokładzie dziennikarskich idiotów na poziomie studentów AGH.

Źródło: Piotr Stępień

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną